Przypominasz sobie takie momenty, kiedy „czułaś” że nie powinnaś TEGO robić, nie powinnaś spotykać się z TYM facetem, nie powinnaś podejmować TEJ decyzji, tej osoby unikaj?
Przypominasz sobie takie momenty, kiedy „coś” podpowiadało Ci: Teraz! Zrób to! To będzie świetny wybór! To TEN facet.
A teraz przypomnij sobie te momenty, w których postąpiłaś dokładnie tak, jak nagle poczułaś, że powinnaś. Mogę się założyć, że zawsze była to trafna decyzja…
Wszelkie decyzje życiowe podejmujemy z poziomu serca lub rozumu. W moim odczuciu i z mojego doświadczenia wynika, że te podjęte z poziomu serca , są najbardziej trafne. To są te decyzję, których nie żałuję ani sekundy i które mnie uszczęśliwiają. Tak było w przypadku wyboru męża, ścieżki zawodowej, doboru przyjaciół, osób z którymi współpracuję, czy wejściu do właściwego pociągu. Nie mówię tu oczywiście o wyborze nowej pary butów, bo tu włączają się zupełnie inne mechanizmy 😉 Serce czy intuicja działa w poważniejszych, życiowych wyborach.
Podpowiedzi z serca lub inaczej te intuicyjne pochodzą z głębi naszej podświadomości. To taki spontaniczny podszept, przebłysk, który jest zupełnie poza logiką. To COŚ czego nie potrafimy nazwać, wyjaśnić i chyba do końca zrozumieć, ale czujemy całkowitą pewność, że postępujemy dobrze. Czujemy taką wewnętrzną MOC.
W swoim życiu, zapewne podobnie jak ja, wokół siebie masz wielu doradców. Ilu doradców, tyle opinii. Często bardzo skrajnych, często zupełnie nieodpowiednich dla Ciebie. Bo ludzie doradzają przez swój pryzmat. Z poziomu swoich schematów, nawyków myślowych i subiektywnej percepcji świata. Ich rada najczęściej będzie niewłaściwa. Właściwa tylko dla nich, gdyby znaleźli się na Twoim miejscu.
Dlaczego więc pytamy innych o ich opinię, zdanie?
Powodem ku temu jest lęk, strach. Przed podjęciem własnej decyzji i przed jej konsekwencjami. Boimy się odpowiedzialności. Boimy się, że wybierzemy źle. Boimy się ponieść porażkę.
A prawda jest taka, że w Twoim sercu leżą wszystkie odpowiedzi. Wystarczy abyś zaczęła się w nie mocno wsłuchiwać. Brzmi głupio? Możliwe! Ale serce głupie nie jest. To w nim ukryte są nasze najgłębsze potrzeby, pragnienia i wszelkie odpowiedzi. Ono wie co jest dla nas najlepsze. Wystarczy dać mu szansę i dopuścić je do głosu.
Rozwijaj intuicję
Spróbuj wyłączyć rozum. Choć przez chwilę wyłącz logiczne myślenie. Przestań analizować i rozkładać wszystko na czynniki pierwsze. Przestań zastanawiać się co przyniesie lepsze korzyści.
Zapytaj swojego serca – a co ty mi mówisz? Co mi radzisz? Czego tak naprawdę pragnę/ potrzebuję? I słuchaj siebie!
Poziom serca (intuicja) lubi stan „tu i teraz”, lubi koncentrację i pełne skupienie.
Aby rozwijać umiejętność wyłapywania odpowiedzi z serca można zastosować techniki medytacji lub mindfulness – skupienie na danej czynności, obserwacja ciała, taka stop klatka w danej chwili.
Kolejnym sposobem, być może łatwiejszym i możliwym do przeprowadzenia w każdym momencie (nie musisz mieć specjalnego miejsca ani zupełnej ciszy) jest przeprowadzenie małego sprawdzianu kiedy poczujesz, że posłuchałaś się intuicji.
Wyłap ten moment.
Poczuj dokładnie jakie emocje Ci towarzyszą.
Gdzie dokładnie w ciele je odczuwasz.
Jak reaguje Twoje ciało.
A teraz zastanów się jakbyś się czuła, gdybyś nie posłuchała intuicji. Jak zareagowałoby Twoje ciało.
Umiejętność słuchania serca i rozwijanie intuicji wymagają wprawy, ale gwarantuję Ci, że decyzje podjęte właśnie z tego poziom będą zawsze najbardziej trafne. A dodatkowo intuicja chroni nas przed tym czego mamy unikać.
A czyż nie warto cieszyć się z podjętych życiowych decyzji i korzystać zupełnie za darmo ze swojego prywatnego, najlepszego (wewnętrznego) doradcy, aby być szczęśliwszym człowiekiem?
Oczywiście, na to pytanie musisz odpowiedzieć sobie sama.
Z miłością.