Znasz to uczucie, kiedy zdajesz sobie sprawę, jak wielkie szczęście cię spotkało, że los nie wysłuchał twoich próśb i nie dał ci w danym momencie tego, czego tak bardzo pragnęłaś? Że nie wydarzyło się coś, na co liczyłaś? I teraz się cieszysz, bo wiesz, że niektóre z rzeczy, o które zabiegałaś, które próbowałaś ściągnąć na siebie, po prostu zrujnowałyby ci życie. Coś cię przed tym uchroniło, choć wtedy czułaś wielki żal i niesprawiedliwość.
Czasem okazuje się, że to dobrze, że nie wyszło z kimś, z kim chciałaś być, ponieważ nie był dla ciebie dobry, było coś, z czym nie mogłabyś żyć. Wiesz to teraz, bo minął czas, poznałaś go ty albo ktoś z twoich bliskich i na jaw wyszły rzeczy, które rzucają inne światło na twoje zauroczenie. Czasami po prostu nie wychodzi, ponieważ miałaś znaleźć kogoś lepszego dla siebie, zrobić miejsce, aby mógł się pojawić.
Czasami okazuje się, że to dobrze, że nie dostałaś pracy, której tak bardzo chciałaś. Zmusiło cię to do bycia kreatywną i spojrzenia poza swoją dziedzinę lub strefę komfortu, i znalazłaś coś, co bardziej cię motywowało, coś, co bardziej cię pasjonowało i coś, w czym naprawdę możesz się rozwijać, wpływać na świat, robić coś istotnego. Wszystko dzieje się po coś, z każdej sytuacji możemy wyciągnąć lekcję i przekuć ją na lepsze życie.
Czasami los nie odpowiada na nasze wezwania w sposób, w jaki chcemy, ale odpowiada na nie na swój własny sposób. Może to wyglądać jak odrzucenie, porażka, złamane serce lub niesprawiedliwość na początku, ale kiedy zaakceptujesz tę rzeczywistość i zaczniesz iść dalej ze swoim życiem, spojrzysz wstecz i zrozumiesz, że to, co się wydarzyło było o wiele lepsze od tego, czego chciałaś. Spojrzysz wstecz i po cichu podziękujesz za zmianę twojej ścieżki, powołania lub serca. Podziękujesz za usunięcie pewnych osób i możliwości z twojego życia, ponieważ teraz wiesz, jak toksyczne mogły być. Teraz wiesz, co jest dla ciebie dobre i na co zasługujesz.