Para bardzo rzadko dzieli się swoim prywatnym życiem na łamach gazet, a spotkanie z nimi jest wyjątkowe i budujące. Polecamy Waszej uwadze ten wywiad w najnowszym magazynie „Viva!”.
Ten jedyny
Przy pierwszym spotkaniu poczuła, że to ten jedyny. Niby niemożliwe ale im się to przytrafiło. Poznali się na planie serialu „Na Wspólnej” i są razem od 20 lat. Leszek Lichota nazywa ją wiedźmą, tą która wie. Wolność jest dla nich bardzo ważna. I nie chodzi jedynie o ich relację, a o wybory których dokonują, wiedzy, z której korzystają, własnych dróg do celu. To poczucie wolności jest dla nich bardzo ważne z uwagi na to, że oboje są aktorami. Ich sukcesem, oprócz rodziny, jest właśnie autonomia każdego z nich.
Wsparcie
Nie miał obaw przyjmując rolę „Znachora”, od momentu ogłoszenia zdjęć, odczucia były mieszane, a opinie wydane zanim powstała kolejna ekranizacja: od zachwytów, po skandaliczne komentarze dotyczące „kalania świętości”. A on zagrał. I był świetny.=, a film odniósł ogromny sukces nie tylko w kraju. „Zazdroszczę mu możliwości udziału w takim przedsięwzięciu – powiedziała Ilona, a potem przeszła do zmywania naczyń.
Kompromisy
Leszek przyznaje, że kompatybilność w ich relacji jest bardzo ważna. Uzupełniają się emocjonalnie, duchowo. Przyznaje również, że obydwoje są bardzo silnymi jednostkami, więc umiejętność trudnej sztuki kompromisu jest tutaj kluczowa. I oni taką posiadają. Nie przepadają przy tym za „jednogłosem” w rodzinie: „To wypadkowa życzeń wielu osób”.
Razem
Ilona nie została sama z obowiązkami kiedy Leszek wyjechał na zdjęcia do „Znachora”. Bardzo często odwiedza go poza tym na planie wspólnie z dziećmi. „Kiedyś wprowadziliśmy zasadę, że rozstajemy się na maksymalnie siedem dni i robimy wszystko, by po tym czasie się zobaczyć” – powiedziała.
