Nie od dziś wiadomo, że życie – to dobre, szczęśliwe – jest sztuką podejmowania właściwych wyborów. Takimi najważniejszymi decyzjami są również te dotyczące granic, jakie stawiamy innym, określając na ile są w stanie ingerować w nasze życie i na ile sami chcemy ich do niego wpuścić. Ale ważne są również granice, które stawiamy sobie samym, ta samokontrola, której uczymy się by osiągnąć harmonię i szczęście.
Psychologowie wyróżniają 9 granic, o które powinniśmy w życiu dbać:
Nie jest moim zadaniem rozwiązywanie problemów innych ludzi
Jasne, że możesz i powinieneś pomóc bliskiej osobie, gdy tego potrzebuje. Chodzi bardziej o twój stopień emocjonalnego zaangażowania w rzeczy, na które nie masz wpływu. I o to, że nie przeżyjesz za kogoś życia, nie nauczysz się za niego na jego błędach.
Jest w porządku, jeśli inni wpadają w złość
Okazywanie emocji jest naturalne i zdrowe. Niezdrowe jest, gdy twoje emocje krzywdzą innych lub gdy inni krzywdzą cię swoimi emocjami.
Nie jest moim obowiązkiem branie odpowiedzialności za innych
Każdy musi wziąć odpowiedzialność za siebie samego. Nie „naprawisz” komuś życia, nie weźmiesz na siebie jego błędów i porażek, nie uratujesz go wyręczając go w radzeniu sobie z życiowymi problemami. Więcej w tym złego niż dobrego.
W porządku jest mówić „nie”
Nie w porządku jest tkwić w szkodliwej dla ciebie sytuacji bądź godzić się na coś, co ci nie odpowiada, jest dla ciebie niedobre czy krzywdzące, tylko po to, żeby zadowolić innych.
Nie muszę zaspokajać potrzeb innych ludzi
Nie mówimy tu rzecz jasna o podstawowych potrzebach, które zaspokajamy wzajemnie będąc w związku bądź o opiece nad dziećmi. Mowa o egoistycznych czy narcystycznych potrzebach naszych znajomych, a nawet partnerów czy członków rodziny, a także o ich oczekiwaniach wobec nas i podejmowanych przez nas decyzji.
Moim obowiązkiem jest dbać o moje szczęście
Bo tylko ja wiem, jaka jest jego definicja, co sprawia, że jestem szczęśliwy.
Nie wszyscy muszą się ze mną zgadzać
Nie o to chodzi, by żyć bez konfliktów. Kłótnie, różnice zdań są nieuniknione nawet między najbardziej kochającymi się partnerami i najlepszymi przyjaciółmi. Ważne, by postępować zgodnie ze swoimi wartościami, z tym, w co się wierzy i jednocześnie szanować prawo innych do odmiennego zdania.
Mam prawo czuć to, co czuję
I mam obowiązek poznawać swoje uczucia, dociekać skąd się biorą, cos sprawia, że jestem nieszczęśliwy, a co, że rozpiera mnie radość.
Jestem wystarczająco dobry…
…taki, jaki jestem. Jasne, powinieniem się rozwijać, zmieniać, poznawać siebie i swoje możliwości. Być ciekawym świata i ludzi. Ale prawdziwa miłość jest bezwarunkowa, wybiera mnie dokładnie takiego, jakim jestem, a nie takiego jakim mógłbym być.
Na podstawie: GottmanInstitute.com