Go to content

Sezon na rozwody – czyli dlaczego w styczniu składamy najwięcej wniosków rozwodowych

Sezon na rozwody – czyli dlaczego w styczniu składamy najwięcej wniosków rozwodowych
Fot. iStock

Przyzwyczailiśmy się już do tego, że duża część  naszych działań podlega rytmom sezonowym; wiemy że inaczej funkcjonujemy w różnych porach roku, przy zróżnicowanej temperaturze i ilości światła. Ale że te naturalne rytmy sezonowe sprzyjają okresowi nasilonych rozwodów pewnie żadna z nas nie pomyślała.

Dziś o tym,  jak wygląda to oczami eksperta, a także o innych przyczynach styczniowej fali wniosków rozwodowych porozmawiamy z Anną Klaus-Zielińską psychologiem społecznym, założycielką Wise Mind – miejsca oferującego kompleksowe wsparcie osobom rozwodzącym się.

Pani Anno jak to jest, czy w Wise Mind faktycznie widzicie jakieś prawidłowości? Są miesiące, w których wnioski rozwodowe są składane najczęściej?

Anna Klaus Zielińska: Tak, zdecydowanie. Generalnie mamy zawsze dwa okresy w roku kiedy wniosków pojawia się dużo więcej niż  w innych miesiącach: wrzesień i styczeń. Łatwo dostrzec że są to momenty po dwóch wielkich, wyczekiwanych wydarzeniach w życiu każdej rodziny; wakacjach i świętach Bożego Narodzenia.

Nie rozumiem, wydawać by się mogło, że to czas, kiedy właśnie mamy szansę pobyć razem, zadbać o związek.

Cóż… mamy szansę skorzystać z czasu wspólnego i zadbać o związek, o ile ten związek jeszcze istnieje… Ale jeżeli od miesięcy mijamy się w drzwiach i przekazujemy sobie wyłącznie logistyczne komunikaty na temat dzieci czy funkcjonowania domu, to czas w którym jesteśmy zdani wyłącznie na swoją obecność przynosi nam często doświadczenie pustki i frustracji.

Jesteśmy fizycznie obok siebie, ale druga osoba zamiast nas ciekawić, wzruszać, rozczulać czy rozśmieszać, często wyłącznie drażni i irytuje. A czasem odkrywamy, że jest nam po prostu obojętna.

Czyli miało być dobrze, a wyszło „jak zwykle”. Rozczarowujemy się sobą? 

Oba te okresy, to czas wielkich oczekiwań. Myślimy sobie „teraz jest jak jest, ale gdy wyjedziemy/ będziemy mieć wreszcie czas dla siebie/ odpoczniemy na pewno będzie inaczej“.

Cóż.. zwykle faktycznie jest inaczej, z tym że inaczej oznacza gorzej.

Bo dochodzą dziesiątki kwestii logistycznych, ustaleń wymagających mediacji i kompromisu, a my, nie ćwicząc na co dzień komunikacji z partnerem, tym bardziej nie potrafimy z nim rozmawiać o rzeczach trudnych..

To są te wszystkie odwieczne spory, do czyich rodziców jedziemy na wigilię, a gdzie w pierwsze święto i dlaczego „zawsze jest po twojemu”?

Tak, podobnie dużo trudnych tematów, przy okazji których trzeba wziąć pod uwagę potrzeby obu stron, pojawia się też w trakcie wakacji. Do tego dochodzą wspólne dla obu tych okresów napięcia związane z wydatkami. Domowy budżet rzadko kiedy jest tak przeciążony, jak w tych dwóch momentach w roku. Szczególnie gdy w rodzinie są dzieci.

Ale jednak styczeń zdecydowanie przoduje, jeśli chodzi o ilość składanych wniosków rozwodowych. Dlaczego? Co takiego dzieje się z nami na początku roku?

Koniec roku to dla większości z nas okres podsumowań i rozliczeń. Myślimy, ile mamy lat, co nam się udało, czego jeszcze byśmy od życia dla siebie chcieli. Przyglądamy się swojej relacji wnikliwie, jak nigdy w ciągu roku i zadajemy sobie pytanie: czy to jest ta osoba, z którą chcę iść przez życie? Czy jest mi dobrze w tym związku? Czy mój partner mnie buduje, wspiera, czy jest moim przyjacielem?

I zastanawiamy się nad tym właśnie w święta. 

Jakbyśmy nie mieli jeszcze dość problemów z pogodą grudniową, prawda? 🙂

A poważnie, różne badania pokazują, że w grudniu i styczniu kłócimy się dłużej i częściej. Pamiętajmy, że na nasze samopoczucie i zachowanie wpływa w dużym stopniu brak naturalnego światła i tłoczenie się przez większą część dnia w dusznych pomieszczeniach. Generuje to nerwowość, drażliwość i przygnębienie.

Na święta dochodzi nam do tego jeszcze stres związany z większą niż zwykle ilością zadań domowych i z ich podziałem, oczekiwaniami bliskich i pogodzeniem różnych potrzeb poszczególnych członków rodziny.

I jeszcze dobre rady teściowej przy stole wigilijnym… To taki sprawdzian z naszych relacji? 

Tak, świąteczny stół oprócz karpia i kutii serwuje nam też konieczność skonfrontowania się z jakością relacji rodzinnych. To generalnie trudny czas z wielu względów. I nie pomagają nam go przetrwać wyidealizowane, reklamowe obrazki z pięknymi rodzinami w czerwonych swetrach zgodnie piekącymi pierniki i wspólnie dekorującymi abstrakcyjnie wielką choinkę. Zapatrzeni w siebie, pogodni i szczęśliwi, wydają się nieosiągalni w przygnębiający dla nas sposób.

Bo nasze święta rzadko kiedy tak wyglądają, choć z całych sił za takim obrazem gonimy.

Powiedzmy to sobie szczerze – wyglądają po prostu nieidealnie. I dlatego w styczniu często  pojawia się myśl „skoro nawet wspólne święta nam nie wychodzą, to chyba nic już nam nie pomoże“.

Jak przetrwać święta? Jest na to sposób, zwłaszcza, gdy relacja z partnerem wisi na ostatnim włosku?

Dać sobie zgodę na to, że jest to zwyczajnie trudny czas – również dla partnera.

I nie podejmować decyzji o rozwodzie pochopnie. Najlepiej usiąść i z kimś porozmawiać.

W Wise Mind mamy kompleksowe wsparcie dla osób rozwodzących się – począwszy od prawnika, przez mediatorów i doradcę majątkowego, a skończywszy na psychologu dla dzieci i terapeucie, ale i tak, na początku zawsze spotykam się z osobą zdecydowaną na rozwód, żeby po prostu porozmawiać. I rozmawiamy, rozmawiamy rozmawiamy.

Sama jestem po rozwodzie więc wiem, że takie rozmowy potrafią bardzo pomóc.


Anna Klaus Zielińska

Wise Mind, Anna Klaus Zielińska

Anna Klaus Zielińska – Psycholog społeczny (Uniwersytet Warszawski), coach i trener warsztatów z kompetencji społecznych (Uniwersytet Warszawski)

Absolwentka podyplomowych studiów „Psychologia zachowań” (UW), oraz „Pomoc psychologiczna i interwencje systemowe w rodzinie“ (SWPS). Ukończyła liczne szkolenia m.in z dialogu motywującego, uważności i współczucia, pomocy psychologicznej osób zgłaszających niepowodzenie w związkach. A także z wywiadu, pracy z genogramem, i diagnozy w systemowej terapii rodzin. Od kilkunastu lat pracuje, słuchając i zadając pytania, które pozwalają klientom odkryć, że mają w sobie wszystko, co jest im potrzebne do osiągnięcia poczucia satysfakcjonującego życia.
Ma szerokie doświadczenie w pracy coachingowej również ze starszymi nastolatkami (wybory ścieżki życiowej).

Szkoleniowiec i trener warsztatów z kompetencji miękkich (m.in; komunikacji werbalnej i niewerbalnej, asertywności, odporności na stres), autoprezentacji (firmy prywatne, Fundacja Polsko – Amerykańska, Szkoła Liderów) i warsztatów dla rodziców. Prowadzi też różnego rodzaju grupy rozwojowe. Pracowała jako wykładowca w Akademii Leona Koźmińskiego. Podróżnik, żeglarz, szczęśliwa żona i mama.