Go to content

List miłosny napisany w chwili, gdy miłości potrzebowałam najbardziej

Fot. iStock/freemixer

Kochana Ja,

jesteś najbliższą mi osobą, choć nie zawsze tak było. Przyznaję, były momenty, gdy bardzo Cię zaniedbywałam. Żałuję tych wszystkich lat, gdy wszystko inne i wszyscy inni byli dla mnie ważniejsi niż Ty. Żałuję chwil, gdy nie potrafiłam Cię zaakceptować i nie chciałam Cię zrozumieć, wziąć w ramiona, przytulić. Powiedzieć Ci, że jesteś ważna. A przecież, mimo wszystko, byłyśmy zawsze razem, ramię w ramię. Czasami płacząc pod prysznicem, wstydząc się swoich błędów, czasami nieśmiało uśmiechając się z nadzieją, że los w magiczny sposób wszystko odmieni. Los niczego nie odmieni. Tylko Ty sama możesz dokonać niemożliwego.

Długo nie potrafiłam Cię kochać. Wybierałam miłości inne – nie zawsze dobre z natury i nie zawsze dobre dla mnie. Ratowałam kolejnych narzeczonych, zamiast ratować Ciebie. Powinnam pielęgnować, podtrzymywać Twoją siłę, zamiast karmić się iluzją związków, które wcale nie były szczęśliwe. Nie mogło być inaczej, skoro nie potrafiłam być szczęśliwa sama ze sobą, prawda?

Dawno nie pytałam Ciebie, czego tak naprawdę chcesz, czego pragniesz, o czym marzysz, ja chciałabyś żyć. Zapomniałam już o tym, jak bardzo silna jesteś, ile potrafisz.

Zostawiłam Cię. Posłuchałam innych, wierząc, że wiedzą i czują lepiej niż Ty. Że chcą dla mnie dobrze. Nie doceniłam Cię, nie szanowałam tak, jak powinnam. Wstydziłam się, że mogę chcieć Cię kochać, taką, jaka jesteś. Z Twoimi emocjami, trochę na wyrost, z wrażliwością, trochę za dużą. Ale przecież taka właśnie jesteś, prawda?

Patrzyłam na Ciebie w lustrze, szybko, pobieżnie. Byle szybciej wyjść z domu. Nie zauważałam tego, co w Tobie piękne. Nie zagrzewałam Cię do walki o siebie samą, nie mówiłam Ci „nie przejmuj się tym, co mówią ludzie – liczysz się Ty”. Żałuję.

Zamiast tego powtarzałam Ci, czego nie masz, czego Ci brakuje, jaka powinnaś być. Ciągle lepsza. Dla niego. Nie dla Ciebie.

Dziś myślę inaczej.

Powinnam być dla Ciebie.

Powinnam się Tobą zająć.

Powinnam mocniej o Ciebie walczyć.

Powinnam cię chronić, bronić i kochać.

Tak bardzo mi przykro, że cię zawiodłam. Przepraszam, że cię skrzywdziłam, proszę wybacz mi. Zacznijmy od nowa. Usłysz w końcu, że:

Jesteś dla mnie ważna.

Jesteś piękna i mądra.

Jesteś silna.

Nie potrzebujesz nikogo, kto Cię „dopełni”. Wystarczysz.

Wiem, że jest Ci teraz ciężko. Życie nie dało ci tego, czego się spodziewałaś i nie wszystko wyszło tak, jak chciałaś. Wiem, że jesteś rozczarowana i czasami czujesz, że to wszystko twoja wina. Ale jesteś wytrwała, wyjdziesz z tego silniejsza, pewniejsza siebie. Nie potrzebujesz niczyjej aprobaty, miłości ani przyjaźni, aby być świadomą swojej wartości.

Tym razem postawię cię na pierwszym miejscu. Będę cię szanować i kochać. Obiecuję.


Na podstawie: lifehack.org