Go to content

Zbyt piękne, by było prawdziwe, czyli kiedy partner bombarduje cię miłością, żeby cię kontrolować

Fot. iStock/swissmediavision

Wyobraź sobie, że poznajesz mężczyznę, który wydaje się być „idealny”. Zakochuje się w tobie od pierwszego wejrzenia, co drugi dzień wręcza bukiet kwiatów, doskonale cię rozumie i potrafi słuchać uważnie. Szybko zaczyna planować wspólne życie, wydaje ci się odpowiedzialny i godny zaufania. Na początku nie zauważasz, że ta więź zacieśnia się zbyt szybko. Jesteś oczarowana i myślisz, że spotkała cię wielka, niezwykła miłość. Taka, jak na filmie.

Żyjesz sobie tym uczuciem, szczęśliwa i przekonana, że oto i ty znalazłaś swoją drugą połówkę, że „to” się naprawdę zdarza. Aż pewnego dnia, dawno niewidziana koleżanka proponuje ci spędzenie wspólnego wieczoru. Z radością planujesz wyjście, informując o tym swojego partnera. I wtedy dzieje się coś niespodziewanego. Bo on, zamiast życzyć ci dobrej zabawy, wpada we wściekłość. Jak to możliwe, że umówiłaś się na spotkanie bez jego zgody?

Jesteś w szoku. Uprzejmy, kochający, opiekuńczy człowiek, którego znałaś, zamienia się w kogoś obcego, kogoś, kto w złości mówi ci, że na niego nie zasługujesz. Jak to możliwe, że tak trywialna sprawa doprowadziła go do takiej wściekłości? – To musi być ogromne uczucie – myślisz. – Może boi się mnie stracić?

Nic bardziej mylnego. Powoli zaczynacie żyć według jednego schematu: jeśli wszystko układa się po jego myśli, jesteś dobra, wspaniała, kochana. Jeśli chcesz spędzić trochę czasu z kimś innym (z rodziną, z przyjaciółmi), słyszysz, że jesteś samolubna i nie potrafisz być dobrą partnerką.

Potem on zaczyna odchodzić (by cię ukarać), po to, by za chwilę wrócić i przekonywać cię, że jesteś miłością jego życia. Taka huśtawka trwa miesiącami.

Ponieważ czujesz się w tym związku coraz gorzej, ale właściwie nie potrafisz określić, dlaczego, bo przecież chyba nikt nie potrafi kochać tak, jak on, decydujesz się otworzyć przed kimś i opowiedzieć o swojej relacji. Obiektywna ocena jest jednoznaczna: twój partner tobą manipuluje. I to wcale nie jest wielka, wspaniała miłość. To nieopanowana, uzależniająca obie strony, chęć kontroli.

„Bombardowanie miłością”

Bombardowanie miłością jest próbą wpływania na drugą osobę poprzez nadmiar pozytywnych bodźców, emocji i sygnałów. Nie chodzi tylko o romantyczne gesty, kwiaty, prezenty i wyjazdy. Bombardowanie miłością to również romantyczne słowa, długie rozmowy o „naszej przyszłości” i wpatrywanie się sobie w oczy. To SMSy z wyznaniem miłości 24 h na dobę. To osaczanie, z którego nie zdajemy sobie sprawy. Niezależnie od tego, której metody na sobie doświadczasz, ci, którzy bombardują miłością mają jedną, wspólną cechę: są ekspertami w wykrywaniu i wykorzystywaniu twojej niskiej samooceny.

Warto też wiedzieć, że „bombardowanie” składa się z trzech etapów:

idealizacji (dla swojego partnera jesteś chodzącą doskonałością, w waszym związku panuje sielanka)

dewaluacji (partner karze cię wybuchem złości bądź agresji, albo atakami wyrzutów, bo zrobiłaś coś nie po jego myśli, ten etap daje mu nad tobą władzę i kontrolę)

odrzucenia (partner „odstawia cię” na boczny tor, bo przygnębiona problemami w waszej relacji nie jesteś już atrakcyjna, lub dlatego, że go „przejrzałaś”).

Wczesne objawy ostrzegawcze

Jak rozpoznać partnera, który ma skłonności do manipulacji? Jeśli wszystko, co cię spotyka z jego strony wydaje ci się zbyt piękne, by było prawdziwe, to już najprawdopodobniej jest pierwszy sygnał alarmowy. Zastanów się, czy:

często słyszysz ”jesteśmy dla siebie stworzeni”, „mamy ze sobą tak wiele wspólnego”,” nikt nie zna cię lepiej niż ja”,

partner planuje za was oboje wspólną przyszłość (ze szczegółami), sprawiając, że czujesz, że powinnaś być mu za to wdzięczna i że jego obecność jest ci niezbędna do bycia szczęśliwą

partner powtarza ci często, że zasługujesz na wszystko, co najlepsze (czyli na niego), minimalizuje twoje złe cechy i wyolbrzymia twoje zalety,

Co robić

Postaraj się „spowolnić” rozwijającą się w tak szalonym tempie relację. Spróbuj porozmawiać z partnerem i wytłumaczyć mu, że dla ciebie wszystko dzieje się za szybko i jesteś tym odrobinę przerażona. Obserwuj uważnie rekcję partnera: czyny mówią o wiele więcej niż (bardzo piękne) słowa. Partner, który manipuluje, nie lubi podważania jego autorytetu ani zdania. Więc jeśli na drugiej randce usłyszysz: „Będziemy razem bardzo szczęśliwi”, odpowiedz „Dla mnie za wcześnie na takie deklaracje” i zobacz, jak zareaguje twój rozmówca.

Ważne jest, abyśmy pamiętali o tym, że bombardowanie miłością jest emocjonalnym nadużyciem. Kiedy jedna osoba świadomie manipuluje i wykorzystuje czyjąś słabość lub poczucie braku bezpieczeństwa, nie można tego inaczej nazwać. Miłość nie polega na kontrolowaniu.


Na podstawie: psychologytoday.com