Go to content

„Zapomina o świecie, nawet o tym, że on ma żonę. Zresztą on też zapomina”

Fot. iStock/AleksandarGeorgiev

Paula

Właśnie zdała maturę. Młodziutka. Trochę pyzata, pofarbowana na wściekły blond. Na wsi fryzjera nie ma, koleżanka jej robiła, tylko farba się za bardzo wgryzła i ten kolor jest za mocny. Odczeka i poprawi. Nawet nie jest brzydka. Paula, bo farba tak. Paula uważa, że ostrym makijażem wiele zdziała, a niestety robi sobie nim krzywdę. 

Po maturze na studia się nie dostała. W ogóle nie lubiła się uczyć. Maturę zdała na samej podstawie z minimalnymi wynikami. Znalazła więc pracę w małym supermarkecie w miejscowości obok. Rodzicom przynajmniej pomoże i nie będzie już tylko na ich utrzymaniu. Pojedzie do miasteczka na dyskotekę za swoje, kupi sobie ciuchy, kosmetyki. Może pójdzie do jakiejś szkoły potem, będzie koleżankom hybrydę zakładać. Na razie jednak dość nauki.

Chciałaby mieć chłopaka, ale ci od niej ze wsi to tylko piją albo na kompie grają. Ewentualnie seksu chcą. A ona by chciała chodzić na randki, dostawać prezenty, być uwielbianą, słyszeć jaka jest fajna. Marzy o ślubie. Póki co twarda rzeczywistość wbija ją w ramy szarej codzienności. Szefowa w pracy jest nerwowa, dziewczyny zazdroszczą wszystkiego, klienci ciągle niezadowoleni, rodzice narzekają, że pracę ma mało ambitną. Inaczej wyobrażała sobie dorosłość.

Gdy poznaje Radka, wszystko się zmienia. Zapomina o świecie, nawet o tym, że on ma żonę. Zresztą on też zapomina. Jest kierownikiem na dwa sklepy. Raz jest u niej, innym razem w drugim miasteczku. Trochę z nią flirtuje, uśmiecha się, mówi komplementy. Żaden tam z niego Clooney. Jest niewysoki, przeciętny, trochę szary, ale w jej oczach najprzystojniejszy. Jemu to też się podoba. Ta gra. Widzi jej zachwyt. W domu rutyna. Żona pracuje na zmiany, mijają się. Więcej rozmawiają przez telefon niż na żywo. To on zawozi i odbiera dzieci z przedszkola i szkoły, kiedy Sylwia jedzie do pracy. Jako pielęgniarka ma dyżury 12-godzinne i z reguły on jest sam z dziećmi. On odrabia lekcje z nimi, robi zakupy. Sylwia wszystkim kieruje ale na odległość, bo w pracy jest przecież. I Radek to zdaje się rozumieć, że żona ma ważny zawód, odpowiedzialny. Jednak zaczyna mieć dość.

Nie radzi sobie jeszcze z jedną rzeczą, o której nikomu nie mówi. Żona go już nie pociąga. Bardzo przytyła po trzech ciążach. Była jak niteczka. Dziś waży dobre 30 kg więcej. Wygląda, jakby nadal była w ciąży. Zgubić brzucha nie może. Jako pielęgniarka wie, że to mięśnie się rozeszły, że trzeba operacji. Bo nawet jeśli schudnie, zostanie skóra. Ich niestety na taki zabieg nie stać. Radek nie mówi tego żonie. Nie chce jej ranić. Woli mówić słodkie słówka Pauli. A te ona mu spija z dzióbka. Jest taka naiwna i głupiutka. Ale jemu się to podoba.

Zaczynają pisać do siebie. Dużo. Najpierw tylko w godzinach pracy, potem Radek się ukrywa i pisze też w domu. Nawet w obecności niczego nieświadomej Sylwii. Teksty ociekają seksem, pożądaniem. Paula przechodzi samą siebie w kreatywności. Dziewczyny jej zazdroszczą, że wyrwała faceta z dużego miasta. Nieważne, że żonatego. Rozwiedzie się przecież. Obiecał. Żonę przedstawia jej w negatywnym świetle upewniając tym samym, że w końcu pójdzie do prawnika. Paula zaczyna żądać, jest roszczeniowa i zazdrosna. Chce mieć Radka na wyłączność, a on się miota.

Gra się skończyła.

Jest w dwóch związkach. Przestaje być fajnie. Miło jest, gdy Paula jest obok i on jej mówi jaka jest piękna, i ważna. Miło przestaje być, gdy wraca do domu, a Paula ciągle pyta co on robi, czy rozmawiał z żoną, czy był seks. Ma pretensje, że rzadko pisze. Nie rozumie, że on z dziećmi odrabia lekcje, potrzebuje spokoju. Jest coraz bardziej zaborcza. Chce mieć go dla siebie tylko. No ma dzieci, ale one przecież zajmą się sobą, poza tym po rozwodzie zostaną z byłą żoną. Radek będzie jej, ona jego i będą wili sobie gniazdko. Raz gdy chciał z nią zerwać, dostała szału. Zaszantażowała go, że powie Sylwii, opublikuje na fejsie ich niegrzeczne foty, a może i nawet się zabije. Szalała. Radek więc tkwi w tym nadal. Sylwia niczego nieświadoma. A Paula szczęśliwa. Ma go i nie puści. Jest taki cudowny, kupuje misie, prawi komplementy i pragnie jej, bo przecież jest młodsza i szczuplejsza od żony. Widziała na fejsie, jak ta żona wygląda. No powinna się ogarnąć. Wstyd tak chodzić. No jak można tak się roztyć. Punkt dla niej. Kolejny powód dla którego Radek weźmie rozwód i będzie z nią.

Tak marzy, by to z nim mieć taki prawdziwy pierwszy raz. Co prawda uprawiała już seks, ale to było w gimnazjum, na szybko, na domówce. Nie mogła być gorsza od innych dziewczyn. Potem jeszcze raz na dyskotece, ale pijana była i na wakacjach pod namiotem, ale też nie liczy się przecież. Chłopak wtedy spanikował, no i uczucia między nimi nie było. Teraz Paula jest chętna tak na serio. Chce się oddać mężczyźnie swojego życia. To ona sprawia, że on się unosi nad ziemią. Tak pisał przecież. Nie wie, że zbliża się trzęsienie ziemi, które zburzy świat całej trójki. Jaką moc ma jeden sms, wysłany trochę za późno…

Cdn.

Sylwia

Patrzy na siebie w lustrze, poprawia makijaż. Kreska równo wyszła. Spogląda na obfity biust. Dumna jest z niego. Niżej już nie patrzy, na spory brzuch, uda, nawet ramion nie ogląda. Nie chce. Jeszcze kilka lat temu ważyła 49kg. Rozmiar xs. Po trzech ciążach jest dobre 30 więcej. Nie wie dokładnie ile, po co liczyc. W pracy nosi fartuch, po pracy legginsy, luźne bluzki. Nic nie ciśnie.

Buzię ma ładną, jest zadbana. Czasu jednak dla siebie brak. Praca na zmiany daje w kość. W domu dzieci. Radek nieźle sobie radzi. W ogóle dobry z niego chłopak, mało czasu spędzają razem, no ale takie życie. Ostatnio trochę zapominalski, ale co się dziwić. Chłop sam z dziećmi. Ona albo w pracy albo śpi po dyżurze. Czasu nie ma na ćwiczenia. Woli bawić się z dziećmi, dom ogarnąć lub coś ugotować. I tak czas leci, a kilogramy nie giną. Nie czuje się ze sobą dobrze. Jest świadoma swoich rozmiarów. Radek na szczęście nic nie mówi. Seks uprawiają często. Jest naprawdę fajnie. Sylwia stara się bardzo dać mu przyjemność tak jakby chciała zrekompensować swój wygląd. Radek w łóżku też o nią dba.

W sumie to sporo się kochają. Więcej niż Sylwii koleżanki. Wie, bo rozmawiają o tym. Sylwia w łóżku kompleksów nie ma. Mąż zadowolony, ona piszczy z rozkoszy. Jest dobrze. Nawet godzą się w łóżku. Raz tylko słyszała jak Radek z kimś rozmawiał, był zdenerwowany. Powiedział, że to szef. Sylwia może i by to zignorowała, ale przyjaciółka, która nakryła męża na romansie właśnie poprzez niewykasowane rozmowy, poleciła, by Sylwia sprawdziła Radkowi telefon. No nic w nim nie było. Ale tamtej rzekomej rozmowy z szefem też nie.

Radek, zapytany o to, odrzekł, że może przypadkiem skasował. Albo syn najstarszy jak się bawił telefonem. Sylwia uwierzyła. Nie miała powodu, by nie wierzyć. Choć przyjaciółka szczerze radziła, by była wyczulona i kontrolowała komórkę Radka, Sylwia tego za często nie robiła. Ufała, poza tym przecież wszystko jest w porządku. A i seks ostatnio cudowny mieli. Odleciała tak, że sąsiedzi aż słyszeli.

Sylwia nie wie jednak jeszcze jak dużą rację ma przyjaciółka. Jak jeden SMS sprawi, że odleci ponownie. Jednak nie z rozkoszy lecz z rozpaczy…

Cdn.


 

Poli-Ann