Go to content

„Dzięki tobie umiem kochać i jestem silna”. A ty co zawdzięczasz swojej babci?

Fot. iStock / Redrockschool

Kochana Babciu,

Od kiedy zajmuję się trochę psychologią wiem, że babcia może być najważniejszą kobietą w życiu, poza matką. Jest równie silnym punktem odniesienia, też lekcją kobiecości. Śmierć babci jest też często pierwszym naszym kontaktem ze śmiercią. Jest lekcją utraty.

Babcia bywa też pierwszym doświadczeniem starości, chorób i przemijania. Jak byłyśmy małe ogarniała całą przestrzeń, potem powoli znika, coraz bardziej krucha, delikatna, niedołężna.

– To babcia opiekowała się mną, gdy byłam mała. Dała mi miłość, które nie dała mi matka.

– Pamiętam jej ciepło i czułość, zapach ciasta.

– Była bardzo chora, mimo to czytała mi książki.

Kilka urywków opowieści innych kobiet. O babci. Częściej analizujemy własne matki. Wytykamy im błędy, kochamy trudną miłością, czujemy żal albo wdzięczność. A przecież gdybyśmy pomyślały nad swoimi babciami mogłybyśmy znaleźć moc. Inny rodzaj kobiecości, inne cechy, bo na przykład wzmocnione przez historyczne wydarzenia. Szczęście mają te kobiety, które mogą być jeszcze blisko swoich babć. Pytać o życie, miłość, związki, rodzinę, doświadczać tej miłości, czułości, choć nie zawsze oczywistej. Rozumieć wpływ tego wszystkiego na siebie.

Ty już jesteś dla mnie przeszłością…

To smutne i bardzo boli, gdy o tym myślę mam dwa najważniejsze wspomnienia. To ostatnie, gdy przyjechałam dzień przed twoją śmiercią. Wiedziałam, że na mnie poczekasz. Ale już nie łapałaś mnie za rękę, nie mówiłaś mojego imienia tylko taka drobna szamotałaś się po łóżku, ciężko i płytko oddychając. To był jedyny moment w życiu, gdy widziałam cię taką rozdygotaną, choć to przecież było rozdygotanie fizyczne, wynikające tylko z odchodzenia.

Jeszcze parę dni wcześniej byłaś po prostu silna jak zawsze. Odmówiłaś transfuzji, męczyło cię to przedłużanie życia, o czym zresztą twardo powiedziałaś. Jak zawsze: „Nie męczcie mnie”. Zachorowałaś zaraz po Wielkanocy. W święta czułaś się źle, głaskałaś mnie po ręku taka zrezygnowana, ale i tak upiekłaś wszystkie ciasta, pasztety, wyszorowałaś okna, dom i ani razu nie powiedziałaś: „nie mam siły”.

Chciałabym być choć w połowie tak silna jak ty…

… choć wiem, że tę część silną, którą w sobie mam zawdzięczam tobie.

Drugie wspomnienie to z wakacji w waszym domku, nad jeziorem. Najstabilniejszy moment mojego dzieciństwa. Posiłki zawsze o tej samej porze, stały rytm dnia, gdzie wiedziałam co się wydarzy wieczorem i rano. I spokój, którym z dziadkiem emanowaliście.

Chciałabym choć w połowie mieć tak pewny i zorganizowany dom, jak ty miałaś…

… choć wiem, że to, że  go w ogóle  stworzyłam zawdzięczam właśnie tobie. Pamiętam, jak pocieszałaś mnie, gdy byłam nastolatką. A potem po każdym rozstaniu nieustannie powtarzałaś, że jak spotkam właściwego mężczyznę nie będę przez niego nigdy płakać, bo miłość nie rani.

Chciałabym choć w połowie być tak mądra w miłości…

… ale to, że w ogóle jestem jakoś mądra  i wiedziałam jakiego mężczyznę wybrać na życie zawdzięczam właśnie tobie. Lubiłaś inne kobiety, mówiłaś o nich ciepło, z szacunkiem. Nawet byłaś zdziwiona ciut, gdy zaszłam w ciążę i okazało się, że to będzie syn. „Pierwszy chłopiec w naszym kobiecym gronie” zaśmiałaś się.

Też dzięki tobie tak lubię kobiety i umiem być z nimi blisko.

Gdy myślę o tobie wiem, ile pięknych rzeczy mam dzięki tobie, więc może wcale nie jesteś moją przeszłością tylko teraźniejszością. Bo to dzięki tobie się rozwijam, mam wspaniały punkt odniesienia. I powinnam sobie częściej przypominać, jak mówisz, że w życiu nie wolno się bać, za wiele histeryzować i podchodzić do wszystkiego tak emocjonalnie.

Brakuje mi tej twojej siły i pewności. I twardości też. Zawsze powtarzałaś, że moje pokolenie ma za łatwo, nie musimy walczyć o życie, wszystko nas boli i szukamy najprostszych rozwiązań, zupełnie jak w wierszu Szymborskiej „Prospekt” o tabletce na uspokojenie, weź mnie, kto powiedział, że życie ma być odważnie przeżyte.

Życzyłabym każdej kobiecie takiej babci, choć wiem, że każda z nas w swojej znajdzie coś innego. Dobrego. I na tym też będzie mogła budować swoją kobiecość, pewność i siłę. Bo bliskie, starsze kobiety są w życiu największą wartością.

Wszystkiego najlepszego 🙂