Go to content

Dlaczego ukrywamy przed innymi nasze związki? Czasem zmusza nas do tego życie, czasem po prostu staramy się ochronić naszą miłość

Fot. istock/olegbreslavtsev

„Jaki jest status tej relacji” – zapytała moja przyjaciółka naszą wspólną znajomą, która od kilku miesięcy spotyka się z „kimś”. Nikt go nie zna, nikt nie widział, nikt nie ma pojęcia jak wygląda i jak właściwie przedstawiają się sprawy między nimi. A znajoma pilnuje tej anonimowości jak oka w głowie. Tak jest lepiej – twierdzi. Dlaczego? Każdy ma swoje powody, by ukrywać związek.Znają się od roku. Jak każda inna para spędzają ze sobą wolny czas – chodzą do kina, na spacery, na kolacje. A czasem wyjeżdżają razem na urlop. Oboje dobrze sytuowani, oboje niezależni, oboje szczęśliwi, że się odnaleźli. Jasne, że myślą o wspólnej przyszłości. Łączy ich jeszcze jedno. Nie chcą, by ktoś o nich wiedział. Przynajmniej „na razie”. Czego się boją? Chyba najbardziej presji ze strony rodziców. Ale są też inne sprawy.

Asia

„Jeśli masz normalną rodzinę, pewnie nie masz się czego obawiać” – mówi mi moja znajoma, Asia, zagadnięta podczas przyjacielskiej pogawędki o to, dlaczego nie chce ujawniać się ze swoim związkiem. – „Ja się po prostu boję tych wszystkich komentarzy. Mam 36 lat, moja mama od dziesięciu widzi mnie w białej sukience i z wózkiem niemowlęcym. Każdego z moich chłopaków witała słowami „synu”, każdego pytała o to, kiedy zamierza się oświadczyć. Było mi wstyd, każda z tych relacji rozpadała się właściwie w dość naturalny sposób, a mama nie kryła niezadowolenia. Pochodzę z małego miasteczka, gdzie rodzina i dzieci są na pierwszym miejscu. Rodzice są dumni z tego, że „robię karierę” w ogromnym mieście, ale potrzeba pochwalenia się wnukami i zorganizowania wystawnego wesela jest chyba o wiele silniejsza.  Nie chcę na to wszystko narażać mojego obecnego partnera. Na wszystko przyjdzie czas”.

Asia przyznała się więc jedynie rodzicom i siostrze, która również mieszka w Warszawie, że od czasu do czasu spotyka się z „kimś”, ale że to nic poważnego. Milczy skutecznie i kłamie systematycznie opowiadając jak i z kim spędziła Sylwestra, urlop, długi weekend. I póki co, absolutnie nie zamierza przestawiać swojego ukochanego rodzicom. Żeby go nie wystraszyć. Co on na to? Kocha ją i stara się zrozumieć jej powody. Sam jest dość zamknięty w sobie, więc nie cierpi specjalnie z powodu tej dziwacznej sytuacji.

Maciek

Maciek ma innym problem. Nie mówi bliskim o swojej dziewczynie z innego powodu. Jego matka jest bardzo zaborcza. Zrujnowała pierwszy poważny związek Maćka – dosłownie. Dzwoniła do jego ukochanej, zapraszała ją do siebie na ciasto i herbatę, a potem opowiadała jej o dziewczynach, z którymi kiedyś się spotykał, powodując coraz większe napięcie między obojgiem. Do tego starała się kontrolować każdy ich krok ciągłymi telefonami do obojga. Koniec nastąpił niedługo potem, jak postanowili ze sobą zamieszkać, a mama – umeblować im mieszkanie i dostarczać bez zapowiedzi bezpłatny catering, bo przecież „ta twoja Ania to ani gustu nie ma, ani nie umie ugotować jak trzeba”.  Tym razem Maciek woli nie ryzykować. Ma 30 lat i po prostu „nie spowiada się” matce ze swojego życia. Jest mu o tyle łatwiej, że ma swoje mieszkanie, dobrą pracę i od pewnego czasu odcina się systematycznie od domu rodzinnego i emocjonalnej zależności od swojej matki.

Karolina

Sytuacja Karoliny jest jeszcze bardziej skomplikowana. Karolina jest w trakcie rozwodu, jej związek z mężem rozpadł się właściwie kilka lat temu, ale dopiero teraz zdecydowali się oboje na podjęcie prawnych kroków, żeby uregulować swoją relację. Karolina poznała kogoś, jest szczęśliwa, ale ukrywa swoją nową miłość z obawy przed tym, co się może wydarzyć, jeśli jej mąż „się dowie”. Jak to wpłynie na decyzję sądu w sprawie dzieci? Komu można zaufać? Na wszelki wypadek nie ufa nikomu. Spotykają się, kiedy dzieci są u dziadków, bo nawet wtedy, kiedy dzieci są u niego, Karolina boi się, że wydarzy się coś takiego, że były mąż stanie w jej drzwiach z dziećmi. I co wtedy mu powie? „Przestawiam ci mojego nowego chłopaka?” Taka sytuacja jest dla niej niewyobrażalna. Karolina marzy o dniu, kiedy przestanie ukrywać swoją miłość. Kiedy bez obaw wyjdzie na ulicę trzymając za rękę Piotra. Kiedy przestawi go w końcu znajomym i rodzicom. Ale wie, że jeszcze chwilę będzie musiała na to poczekać.

Dlaczego boimy się mówić o naszych związkach? Bo nasze relacje z bliskimi bywają tak skomplikowane, że przestajemy się ze sobą komunikować w sprawach najważniejszych. Najpierw sami na to pozwalamy, a potem już nie chcemy się nikomu tłumaczyć z naszego życia, z naszych wyborów, nie chcemy być dłużej oceniani, pouczani, pozbawiani prawa do popełniania swoich błędów. Przestajemy ufać i nie chcemy, by ktoś ingerował w tę najważniejszą dla nas, najbardziej delikatną sferę.  Albo po prostu, zmuszają nas do tego okoliczności.