Go to content

„Ciało dojrzałej kobiety to nie jest nieświeży towar, który należy wyrzucić na śmietnik”

Ekspertka TVN Irena Kamińska-Radomska z programu „Projekt Lady” podczas live’a na swoim Instagramie pokazała zdjęcie dojrzałej kobiety w bieliźnie. Na fotografii widzimy naturalną, niepoprawioną komputerowo osobę. Ekspertka od dobrego stylu i protokołu postanowiła podzielić się swoją opinią i zawyrokować, że to… wstyd. Tak – akceptacja siebie to wstyd, własne ciało to wstyd.

Przez internet przelała się fala komentarzy. Sama Kamińska-Radomska postanowiła się do nich odnieść i nie, nie posypała głowy popiołem. W filmie na Instagramie brnie dalej, dorzucając do wstydu pogadankę o dobru i złu.

Obserwujące ją kobiety nie zostawiły na tej wypowiedzi suchej nitki.

A nie myli Pani pojęcia dobra i zła ze swoim własnym poczuciem estetyki i swoimi własnymi zasadami ze średniowiecza?

Ciekawe, że zdjęcie w bieliźnie kwalifikuje już według Pani do odczłowieczenia. Dość niebezpieczny tok myślenia.

Komentarzem do zdjęcia tej fantastycznej kobiety przekreśliła Pani cały swój dorobek znawczyni etykiety i dobrego wychowania.

Do nas najbardziej trafiło to, co na swoim Facebooku napisała Joanna Keszka.

Dorosła, dojrzała kobieta, uśmiechnięta na foto w samej bieliźnie to nie jest żaden wstyd. Może być osobą świadomą swojej seksualności, a może po prostu włożyła coś w czym czuje się dobrze i co jej się spodobało, bez zastanawiania się, czy musi uzyskać pozwolenie ekspertki z TVN , czy kogokolwiek innego do tego, żeby czuć i bawić się dobrze. Chciałabym wyjaśnić ekspertce z TVN, że wejście w wiek średni i starzenie się ciała, to nie powód do życia w wiecznym wstydzie. Ani do ukrywania się i zakrywania. Ciało dojrzałej kobiety to nie jest nieświeży towar, który należy wyrzucić na śmietnik – pisze Keszka.
Kobiety pod płaszczykiem takich „dobrych rad” ciągle są atakowane, że coś z nami jest nie tak, że wiecznie mamy coś w sobie zmienić, naprawiać, ukrywać. Nasza osobowość, marzenia, potrzeby, sytuacja zawodowa i rodzinna nie mają znaczenia w ocenie tego, co wolno, a czego nie wolno robić nam ze swoim życiem, ciałem i seksem. Mamy być grzeczne, wystraszone, zawstydzone, żeby bez szemrania realizować cudze wyobrażenia na temat naszego wyglądu i zachowania. Wstyd to broń wycelowana w kobiety, która sieje spustoszenie w naszym życiu. Może już czas, żeby zaczęli wstydzić się Ci, którzy wyśmiewają i krzywdzą kobiety, tylko z tego powodu, że któraś z nas, pozwoliła sobie na odkrywanie swojej osobowości, zamiast zakrywania ciała.
Kobiety chcą być traktowane poważnie, a nie surowo oceniane, karcone i spychane pod byle pretekstem do kąta. Chcemy same ustalać warunki na jakich wolno nam cieszyć swoim ciałem, życiem i seksem.
Zamiast zawstydzania kobiet, proponuję ekspertkom z TVN i innym piewcom patriarchatu, przyjąć do wiadomości śmiałą tezę, że kobiety są mądre, odpowiedzialne i potrafią kierować swoim życiem. Nie potrzebujemy do tego żadnego systemu naprawczego napędzanego zawstydzaniem i uciszaniem nas na każdym kroku”.