Dzieli je 12 lat różnicy, łączy – ten sam mężczyzna. Dla jednej mąż, dla drugiej ojciec. Media rozpisują się o trudnych, wręcz „chłodnych” relacjach macochy Melanii Trump z pasierbicą – Ivanką. Co miałoby być ich przyczyną? Oczywiście zazdrość o względy Donalda Trumpa. Jednak w tym trójkącie rolę „tej złej” przypisuje się córce, a nie macosze.
Pierwsza Dama
Swojego męża poznała w 1998 roku, na przyjęciu z okazji New York Fashion Week, na które Donald Trump, już wtedy bajecznie bogaty, przyszedł z inną kobietą. Wykorzystując jej chwilową nieobecność poprosił Melanię o numer telefonu. Nie dostał go jednak, a 28-letnia modelka odpowiedziała mu zaczepnie: „Daj mi swój numer, to zadzwonię”. Siedem lat później byli już małżeństwem. I choć Donald Trump nigdy nie ukrywał swoich politycznych ambicji, ona ponoć nie była im przychylna.
Pani Trump urodziła się w Sevnicy, małym miasteczku leżącym około godziny drogi od stolicy Słowenii, Ljubljany, w stosunkowo zamożnej rodzinie. Melania studiowała architekturę, ale porzuciła ją, kiedy w wieku 18 lat podpisała kontrakt z agencją modelek w Mediolanie i zaczęła pracować w Europie i USA pojawiając się w prestiżowych kampaniach reklamowych. Ma własną firmę biżuteryjną i sama projektuje. W 2006 roku urodziła syna Barrona. Jakie są jej relacje z mężem? Nikt tego nie wie. Uważni obserwatorzy czytają je z gestów lub braków gestów Trumpa, który nie kryje się ze swoim seksizmem i mizoginizmem. Mówi się, że Melania jest ofiarą przemocy domowej, uwięzioną w złotej klatce.
Pierwsza Córka
Ładna, świetnie wykształcona 35-latka, jest córką Donalda z jego pierwszego małżeństwa z Ivaną. Oczko w głowie tatusia i jego pierwotna nadzieja na odziedziczenie imperium Trumpa jest silnym symbolem kulturowym: księżniczka w kraju, w którym nie ma dynastii panującej, dowód skłonności swojego dość prymitywnego w zachowaniu ojca do delikatności i czułości. Jako córka jest lojalna do bólu, zdaje się być jedyną osobą w otoczeniu Trumpa, która ma na niego realny wpływ. Prawa ręka i faworytka prezydenta USA , ma jego pełne zaufanie i już w tej chwili jest jednym z jego najważniejszych doradców w Białym Domu.
Macocha i jej pasierbica
Te relacje nigdy nie były bardziej skomplikowane. Podczas, gdy żona Donalda Trumpa wyraźnie cierpi na brak zainteresowania ze strony męża, bywa traktowana z lekceważeniem, a nawet publicznie upokarzana (pewnie pamiętacie głośno komentowane zachowanie prezydenta podczas inauguracji prezydentury), jego córka przejmuje częściowo obowiązki Pierwszej Damy. Jak to możliwe? Kiedy Melania zdecydowała się po styczniowym zaprzysiężeniu pozostać w Nowym Jorku w dwupiętrowym apartamencie pary i nie zamieszkała od razu w Białym Domu, Ivanka szybko wykorzystała sytuację, spakowała trójkę swoich dzieci oraz męża i przeniosła całą rodzinę do Waszyngtonu, by być blisko ojca i móc zastąpić Melanię. Przejęła nawet skrzydło Białego Domu zarezerwowane dla Pierwszych Dam, a także uczestniczyła w spotkaniach z premierem Kanady Justinem Trudeau i z kanclerz Angelą Merkel. Ivankę okrzyknięto Pierwszą Córką Ameryki, co znacznie umocniło jej pozycję i nie przyczyniło się do poprawy stosunków z macochą.
Ta sytuacja spowodowała, że media zaczęły kwestionować zasadność małżeństwa prezydenta, nazywając jego związek z Melanią „iluzją”, a specjaliści analizując mowę ciała prezydenckiej pary skupili się również na relacjach między panią Trump a Ivanką, czytając z ich gestów wzajemną niechęć i chłód. Cóż, taki obrót spraw nie sprzyja oczywiście dobrej atmosferze w związku Melanii z zakochanym w córce mężem. Silny związek Donalda z Ivanką (tak silny, że słynący z zadziwiających wypowiedzi Trump, powiedział kiedyś, że gdyby Ivanka nie była jego córką, chętnie by się z nią spotykał), wynika też z łączących ich podobieństw. Wygląda na to, że jest ich więcej niż między prezydentem i jego żoną. To Ivanka dzieli z nim pasję do narciarstwa i golfa oraz świata polityki i wielkiego biznesu. Wiecznie obecna w życiu swojego ojca nie przyjęła nowej ukochanej z otwartymi ramionami, tym bardziej, że Donald Trump słynął z licznych, niestałych romansów. Kobiety w życiu Trumpa się zmieniały, Ivanka była stale obok.
Choć więc oficjalnie Biały Dom zaprzecza jakoby panie miały ze sobą „na pieńku”, a one obie starają się zamieszczać w mediach społecznościowych wpisy świadczące o ich wzajemnej sympatii („Melania jest bardzo inteligentna, ciepła i ma wielkie serce” ), psychologowie i obserwatorzy wiedzą swoje: między macochą a pasierbicą panuje zimna wojna.