Na Facebooku Szymona Majewskiego pojawił się wpis, który zszokował jego obserwatorów. Majewski poinformował o chorobie bliskiej mu osoby – artystki, aktorki kabaretowej Joanny Kołaczkowskiej. „Kochani! Nie sądziłem, że kiedyś będę coś takiego pisał, tu w tym miejscu, gdzie z reguły dzielę się radosnymi treściami” – czytamy.
Majewski nie powiedział wiele, poza tym, że trwa walka o zdrowie Joanny i zaapelował o wsparcie.
Asia się nie poddaje i wierzę, że wyjdzie z tego zwycięsko.
Pod postem pojawiło się już ponad 800 komentarzy, wiele osób go udostępniło. Fala wsparcia ruszyła.
„Tak często dzięki Tobie Asiu się uśmiechamy gdy my mamy gorsze dni . Przesyłam dużo dobrej energii i trzymamy kciuki „, „Wierzę że będzie dobrze, nie ma nawet innej opcji!”, „Najlepszego Pani Asiu . Podobno moje życzenia się sprawdzają więc życzę z całego serca i całych sił powrotu do zdrowia”, ” Pani piękna dusza i optymistyczna natura na pewno pokonają chorobę”, „Przytulam do serducha” – to główny przekaz płynący ze strony publiczności.
Wspieramy całym sercem i czekamy na kolejne wspaniałe występy!
O wsparcie i uszanowanie prywatności Joanny Kołaczkowskiej zaapelowali również przyjaciele z Kabaretu Hrabi. Jednocześnie poinformowali, że nie odwołują występów, a Joannę zastąpią inne aktorki. Co ważne, dochód z koncertów zostanie przekazany na leczenie Joanny!
Nie rezygnujcie z udziału. A może nawet – przyjdźcie tym bardziej. To Aśka wymyśliła ten koncert. To był jej pomysł i jej energia. Teraz zostawia go w naszych rękach – i w Waszych.
Nie ukrywamy: dochód z tej trasy trafi na leczenie Joanny. Koszty są ogromne, a wsparcie – bezcenne.
Joanna Kołaczkowska to polska aktorka kabaretowa, artystka sceniczna i satyryczka, znana głównie z działalności w kabarecie Hrabi, a wcześniej w legendarnym Kabarecie Potem. Urodziła się 22 czerwca 1966 roku w Polkowicach. Jej styl łączy elementy humoru absurdalnego, satyry społecznej oraz autoironii. Publiczność uwielbia ją za ekspresyjną mimikę, charakterystyczny głos i nieprzewidywalne zachowania sceniczne.
