Go to content

Miłość na serwisie. Jak naprawić popsuty związek?

Fot. iStock / Geber86

Prawie każdy związek ma swoje lepsze i gorsze momenty, ale są pary, które w stanie swobodnego spadania tkwią o wiele częściej i dłużej niż w miłosnej euforii i zgodzie.  Taka złamana relacja nie jest już satysfakcjonująca. Ale co zrobić, gdy to nie pora, żeby odejść, bo w sercu nadal tli się uczucie? Naprawić.

Proste. Pytanie brzmi: tylko jak?

Diagnoza upadłego związku

Aby naprawić, najpierw trzeba zdać sobie sprawę z tego, że coś nie działa – i to coś zazwyczaj ma wiele imion. Pierwszym sygnałem, że pora na poważny remont, a nie tylko wymianę zasłonek na te w kwiatki, są częste starcia. Zamiast kochać siebie, cieszyć się sobą, partnerzy skupiają się na pojedynkach o drobiazgi. Drugi sygnał, to uczucia, które was przepełniają. Jeżeli przez większość czasu czujesz się źle, niekomfortowo, a poczucie satysfakcji ze związku bardziej przypomina wspomnienie – pora zacząć działać!

Co ważne, nie wszystkie związki są skazane na rozpad, gdy podupadną w swojej jakości.  Czasem relacja z bratnią duszą jest warta walki ze zwykłym, szarym życiem, które wystawiło was na ciężką próbę. W upadłych związkach nie ma nic złego – pod warunkiem, że to stan przejściowy, który oboje chcecie naprawić – w przeciwnym razie mogą zamienić się w toksyczną relację, taką,  z której trudno się wyplątać, a jeszcze trudniej ją odratować.

Jak reanimować „upadły” związek?

Przede wszystkim, żeby naprawiać – trzeba wiedzieć co się zepsuło…

#1 Zidentyfikuj problem

Albo problemy, bo może się okazać, że trochę się ich nazbierało. I nieważne jak bardzo chciałabyś zadeklarować przed samą sobą, że to już nieważne i wspaniałomyślnie zaczynasz od nowa – jeśli coś się popsuło, bez naprawy nie zadziała. Nie dajcie się zwieść złudzeniu, że problemem w waszej relacji jest niezgaszone światło w łazience. Chcecie ratować związek, musicie zdobyć się na szczerość – przede wszystkim przed samym sobą.

#2 Komunikacja

Nie ma  w tym nic odkrywczego, ale komunikacji nie da się niczym zastąpić. I nie chodzi tylko o to, żeby dyskutować tylko o żalach i pretensjach. Pary, które bez kłopotu komunikują się w codziennym życiu, potrafią rozmawiać „o niczym”, dużo łatwiej komunikują się w sytuacji problemowej.

#3 Wyraź swoje obawy

Nie trzymam ich dla siebie. Nic tak nie  ściąga w dół jak nierozwiązane problemy i żal, który ukisiliśmy w sercu – mówiąc jednocześnie „nic się nie stało”. Prędzej czy później rozczarowanie, frustracja i żal wrócą. Tyle tylko, że mogą schować się za niedokręconym słoikiem dżemu czy zjedzonym samolubnie ostatnim cukierkiem.

Fot. iStock / Geber86

Fot. iStock / Geber86

#4 Zainteresuj się uczuciami partnera

Bo związek to więcej niż ty. Twoje uczucia są tak samo ważne, jak to, co czuje on.

#5 Bawcie się

Znajdźcie dla siebie przestrzeń do zabawy, do miłego spędzenia czasu, zabawy. Zadbajcie o to, by robić wspólnie reczy miłe, które sprawiają wam przyjemność i budują radosne momenty. Nawet te najmniejsze.

#6 Czas dla siebie

Oprócz pracy nad tym co was łączy,  nie zapominaj o tym, czego ty potrzebujesz. Jeżeli nie przepracujesz swoich indywidualnych trudności i zaspokoisz swoich podstawowych potrzeb – praca we dwoje może się okazać wyzwaniem z góry przegranym.

#7 Nie bądź automatem

Postaraj się wyeliminować swoje machinalne reakcje. Wyrazy niezadowolenia, automatyczne odpowiedzi, które już na dobre zagościły w waszej komunikacji. Jeżeli chcecie pracować nad złamanym związkiem, nie dokładajcie sobie nawzajem powodów do kłótni i niezadowolenia. Nic tak nie zniechęca i nie psuje relacji, jak brak postępów – mimo włożonej pracy. A właśnie tak zakodowane w głowie „zniechęcenie”.

#8 Nie bój się powiedzieć, co nie działa

Bo bez tego nie ruszycie z miejsca. Jeśli kochacie – walczcie o siebie. Bo nawet upadły związek, nadal ma swoje skrzydła. Gdy o nie zadbać we dwoje, mogą was jeszcze wysoko unieść.