Go to content

Środkowy palec? Nie dla mnie. Jestem już dużą dziewczynką

Środkowy palec? Nie dla mnie. Jestem już dużą dziewczynką
Fot. iStock / m-imagephotography

Przychodzi taki moment w życiu każdej kobiety (no może nie generalizujmy), kiedy wiele rzeczy zwyczajnie przestaje nas ruszać. Mamy w dupie to, co dotychczas wyprowadzało nas z równowagi, spędzało sen z powiek i powodowało nerwowe tiki podczas obiadu u teściowej.

I choćby nie wiem, jak bardzo byśmy się wku*wiały wcześniej na tysiące podstawowych kwestii, to jednak uwierzcie – osiąga się taki stan, kiedy pokazanie środkowego palca nie jest ci w ogóle do niczego potrzebne. To, co sprawiało, że dostawałaś białej gorączki, zaczyna spływać po tobie jak po kaczce.

Patrzysz, otrzepujesz piórka i idziesz dalej szczęśliwa. Cudowny stan, który każda z nas powinna (cóż, tak, tak to przychodzi z wiekiem) pewnego dnia osiągnąć.

Nie masz już potrzeby pokazywać środkowego palca:

Opiniom innych ludzi

Jeszcze nie tak dawno ze złością reagowałaś na to, co inni mówili. Niby się nie przejmowałaś, ale w środku gotowało się w tobie, że jak ktoś jeszcze śmie cokolwiek tobie wmówić. Teraz masz to w głębokim poważaniu.

Swoimi byłym facetom

Oni po prostu przestali cię zajmować. Nie zastanawiasz się, który był najgorszy, a który najbardziej doprowadzał cię do szału. Są jak zeszłoroczny śnieg, którego już nie ma. Po prostu. Tak jak ty nie masz już żadnych emocji dla nich.

Gryzieniu się w język

Koniec z tym. Kiedyś jedyne co potrafiłaś zrobić w rozmowie ze swoim szefem, to w myślach wystawić mu środkowy palec. Teraz nie dajesz już sobie wchodzić na głowę. Nie podoba ci się, to to mówisz. Że też do tego trzeba dorosnąć…

Toksycznym relacjom

Przestajesz się zastanawiać nad tym, co podtrzymywanie tych relacji zmieniłoby w twoim życiu, nie analizujesz, już nie rozstrzygasz. Idziesz dalej. Toksyczne relacje były, skończyły się i tyle. Przestaje cię to zupełnie interesować.

Własnym błędom

Bo już wiesz, że to nie błędy cię określają. One są kawałkami twojego życia, które ciebie ukształtowały. Błędy to w twoim życiu niezbędne przeszkody, które musiałaś pokonać,  i obojętnie co kto by nie chrzanił – ty za te błędy jesteś sobie wdzięczna!

Dostosowaniu

Są ludzie, którzy całe życie chcą być, jak inni. Dopasować się do trendów, do mody, do panujących powszechnie przekonań. Ty masz to w d*pie, bo nie chcesz być taka, jak wszyscy. Masz swoje zdanie i nie zamierzasz go nie użyć. Nawet, gdybyś miała dalej lecieć w pojedynkę.

Social mediom

Znasz to i nie raz przekonałaś się o sztucznym kreowaniu rzeczywistości w social media. Zobaczcie, jaka jestem szczęśliwa, jaką mam cudowną rodzinę, jaka jestem atrakcyjna. Chrzanić to. Ty nie musisz być kimś interesującym dla innych za pomocą Facebooka, czy innych Instagramów.

Idealnym rozmiarom ciała

Już nie patrzysz w lustro, że a tu by się przydało mniej, a tu więcej. Dla ciebie twoje ciało jest idealne, i tylko to się liczy. Masz ochotę na pizzę czy lody? Żaden problem, bo akceptujesz siebie i wiesz, jak sprawić, żeby czuć się dobrze sama ze sobą.

Potrzebie kontroli

Umiejętność odpuszczenia, to umiejętność najwyższa. Kiedy potrafisz mieć coś zwyczajnie w d*pie i nie uzależniać od potrzeby kontroli własnego nastroju i decyzji – to osiągasz wolność i swobodę w działaniu. Stan idealny.

Regułom i zasadom

Przestajesz dążyć za tym, co jest modne, co wygodne. Bez względu na to, co wyznaczają trendy, pozostajesz sobą, bo ze sobą jest ci najlepiej. Nie musisz za nikogo się przebierać, nikomu niczego udowadniać. Nawet tego, że masz to wszystko gdzieś.

Znasz ten stan? Kiedy przestajesz walczyć? Kiedy przestajesz mieć potrzebę udowadniania czegoś innym, kiedy są rzeczy na tym świecie, które przestają cię ruszać? To fajna strona dojrzałości.