Go to content

Latem grzeszymy więcej… 7 grzechów głównych – a ty, do których się przyznasz?

Latem grzeszymy więcej
Fot. iStock / wundervisuals

W końcu nadeszło upragnione lato, urlop zbliża się wielkimi krokami, a w nas wstępuje słoneczny nicmisięniechcizm, mamtownosizm i skłonność do naginania przyjętych zasad. No bo ileż można trzymać się ustalonych reguł, nieustannie świecić przykładem i być wzorem godnym naśladowania? Nawet święci i perfekcyjni muszą czasem odpuścić i wyluzować – hej, w końcu mamy wakacje, kiedy jak nie teraz! Przed wami 7 wakacyjnych grzechów głównych, które zdarza się nam popełniać – do których przyznajecie się otwarcie i bez bicia?

Lenistwo

Gdyby mi się tak chciało, jak mi się nie chce… Znasz ten stan? Nic dziwnego, że ogarnia cię wakacyjne lenistwo, gdy za oknem piękna pogoda, przyjemne ciepełko, dzieciaki swawolnie hasają po dworze, a przed sobą masz służbowy komputer, raporty i tabelki, zebrania, spotkania i deadline. Na obronę dodać można tylko, że owo lenistwo nie jest całościowe, bo przecież do plażowania, opalania, zwiedzania nowych miejsc i podróży w urocze zakątki, chęci i zapału ci nie brakuje – to po prostu błąd systemu pracy i źle ustalona polityka zatrudnienia!

Nieumiarkowanie w jedzeniu

Jak urlop nad morzem to koniecznie smażona rybka z frytkami, a na deser duże lody, w końcu gorąco jest. O, gofry! No, nie zjeść gofra nad Bałtykiem, to tak jakby w ogóle tam nie być. Gdzieś pomiędzy posiłkami zmieści się jeszcze pół arbuza, maliny, garść czereśni i truskawki pod galaretką na biszkopcie i śmietanowym kremie – w końcu sezon, trzeba jeść póki są. Kolejne lody (jeny, co za upał!) albo mrożona kawka z bitą śmietaną, o, znowu te pyszne gofry! A wieczorem grill ze znajomymi lub tradycyjne ognisko, pyszna karkóweczka, szaszłyki i pieczone ziemniaczki. W końcu raz się żyje, w wakacje można, a po urlopie wracamy do diety, prawda?

Nieumiarkowanie w piciu

Nic nie robić, leżeć w trawie, chłodne piwko w cieniu pić – ten znany tekst piosenki to dla wielu przepis na wakacyjny plan niemal idealny! Przecież wiadomo, że na plaży najlepiej smakuje zimny browarek (albo i dwa, ewentualnie trzy), schłodzone wino to doskonałe uzupełnienie letniego obiadu, a kilka drinków do grillowanego mięsiwa sprawi, że pyszności z rusztu smakować będą wręcz wybitnie. A procenty, nieliczone, lecą jak szalone… Niestety, wraz z nimi także i kalorie- może to będzie lepszym argumentem, by nieco przystopować?

Niekonsekwencja

Na co dzień nie pozwalasz dzieciakom na jedzenie słodyczy w hurtowych wręcz ilościach, ALE podczas urlopu to zupełnie inna sprawa. Dotychczas twoje pociechy zasypały już przed 21, ALE w wakacje zdarza im się harcować nawet do północy. Normalnie w życiu nie kupiłabyś piszczącego, plastikowego pieska „made in China” za 50 złotych, ALE maluch zrobił taką scenę, że pół plaży patrzyło na ciebie jak na wyrodną matkę. Nie miej jednak zbyt dużych wyrzutów sumienia, bo nawet najbardziej obowiązkowy żandarm czasami zasypia na służbie. Byle tylko obudzić się w odpowiednim momencie…

Rozrzutność

Jak wakacje to tylko all inclusive i bez oszczędzania, w końcu nie po to cały rok harujemy, żeby potem szczypać się z wydatkami na urlopie. Tu wesołe miasteczko i karuzela, tam lody, gofry i bita śmietana, stoisko z kiczowatymi pamiątkami, przejażdżka na kucyku, quadzie albo innym gadzie… Gotować się nie chce, więc znowu obiad na mieście, w centrum handlowym zaczynają się letnie wyprzedaże i sklepy kuszą promocjami – no żal nie skorzystać! Grosz do grosza, złotówka do złotówki, a portfel po wakacjach… dziwnie puściutki.

Bałaganiarstwo

Tona prania po wakacyjnych wojażach smętnie spogląda na ciebie z kosza na brudną bieliznę, żelazko nie pamięta już, do czego służy, pokój dziecka nabiera azjatyckiego klimatu inspirowanego Sajgonem, a przez sypialnie prawdopodobnie przeszedł tajemniczy huragan. Kto by myślał o sprzątaniu, gdy żar leje się z nieba, a długie dni wykorzystać można w bardziej przyjemny sposób? Nie bez kozery mówi się o jesiennych albo wiosennych porządkach – o letnich słyszało jedynie niewielkie grono perfekcyjnych pań domu. Poza tym wakacyjne domy dzielą się na te czyste i te, w których ludzie żyją aktywnie i szczęśliwie – wybór jest chyba oczywisty.

(Nie)winne flirty

Zalotny uśmiech do ratownika na plaży, sympatyczna rozmowa z przystojniakiem poznanym w pociągu, drobny flirt nad rusztem podczas wieczornego grillowania w grupie znajomych – lato sprzyja rozluźnieniu także i w kontaktach towarzyskich. Jeśli jesteś singielką, to nic w tym złego, a nuż to twoje ostatnie wakacje w wersji solo? Jeśli jednak w domu czeka na ciebie kochający partner, pilnuj, by przelotny flirt nie przerodził się w wakacyjny romans- to przecież takie banalne!