Go to content

Najczęstsze problemy łóżkowe, czyli co o seksie każdy wiedzieć powinien

Fot. iStock

Seks jest wszędzie. Fala erotyzmu zalewa ekrany naszych telewizorów, okładki gazet i bilbordy na ulicach „szczują cycem”, a i w książkach nie brakuje opisów seksualnych doznań. Seks jest ważną częścią naszego życia, czy tego chcemy, czy też nie.

Ale czy potrafimy po prostu rozmawiać ze sobą o seksie? Ile o nim wiemy? W moim liceum pani pedagog opowiadała nam, że seks to tak jakby wjazd maszyny do garażu. Dalsze zagłębianie tematu potrzebne nie było, bo przecież „licealiści TEGO nie robią”. Tymczasem efekty braku odpowiedniej edukacji seksualnej są przytłaczające – to rozpady związków, białe małżeństwa i frustracja ciągnąca się czasem przez długie lata.

A Ty? Czy zdarzyło Ci się kiedyś, że mimo dużego podniecenia nie miałaś orgazmu? A może Twój partner dochodził za szybko? Tobie przeszła ochota na seks albo wręcz przeciwnie –  nie mogłaś myśleć o niczym innym?

Czy wszystko z Tobą w porządku? Dlaczego tak się dzieje? Co zrobić, gdy seks staje się udręką lub nie ma go wcale? Być może znajdziesz odpowiedzi na nurtujące Cię pytania w opisanych przeze mnie DYSFUNKCJACH SEKSUALNYCH:

HIPOLIBIDEMIA – gdy popęd seksualny jest obniżony, a Ty „chciałabyś chcieć”

Hipolibidemia dawniej zwana była „oziębłością” i oznacza obniżenie popędu płciowego lub – w skrajnych przypadkach – jego wyłączenie. Można ją stwierdzić wtedy, kiedy nie interesują Cię kontakty seksualne, nie prowadzisz życia erotycznego, nie podejmujesz zachowań autoseksualnych (masturbacja) oraz nie masz snów i fantazji erotycznych.

Zanim stwierdzisz u siebie tę dysfunkcję, weź pod uwagę, że popęd płciowy zależy od płci i wieku. Na przykład mężczyźni największy popęd odczuwają w wieku lat dwudziestu, podczas gdy ich rówieśniczki nie są seksem w tym czasie specjalnie zainteresowane. U kobiet popęd – wbrew pozorom – najbardziej wzrasta w okolicach 35 roku życia.

Czym może być spowodowana hipolibidemia? Jej przyczyną mogą być depresja, przyjmowane antydepresanty, dyspareunia (ból podczas współżycia), zmęczenie, antykoncepcja, spadek testosteronu, a także za dużo prolaktyny (np. podczas karmienia piersią lub w efekcie występowania chronicznego stresu). Czasem mężczyzna może stracić zainteresowanie seksem z powodu frustracji spowodowanej zaburzeniami erekcji. Częstym – o zgrozo – powodem zaniku popędu jest także nieodpowiednia higiena partnera.

Czy na hipolibidemię są jakieś magiczne tabletki? Nie. Dysfunkcję tę leczy się wyłącznie przyczynowo – rozwiązując problem, który ją wywołał. Oczywiście trzeba też pamiętać, że każdy z nas jest inny i niektórzy ludzie mają niski popęd, bo po prostu tacy są ☺

AWERSJA SEKSUALNA – gdy seks budzi wstręt

Osoby cierpiące na hipolibidemię nie mają ochoty na seks, chociaż często bardzo by chciały. Z awersją seksualną jest inaczej. Dotyka ona głównie kobiety i wiąże się z odczuwaniem wstrętu na samą myśl o partnerze lub współżyciu. Czasem odruch wymiotny może wywoływać sam widok nagiego ciała. Zdarza się także, że takie osoby podczas współżycia odczuwają orgazm wyłącznie na poziomie fizjologicznym – nie czerpią z niego żadnej przyjemności.

Najczęstszą przyczyną awersji seksualnej są przeżyte traumy – np. gwałt. Powodem może być także wychowanie w przekonaniu, że seks jest grzeszny, brudny i zwierzęcy.

W takich przypadkach leczenie jest również przyczynowe i zalecana jest psychoterapia. Pomóc mogą także niektóre antydepresanty oraz leki o charakterze przeciwlękowym i uspokajającym. Pamiętaj jednak, że podjęcie odpowiedniego leczenia wymaga konsultacji z lekarzem.

BRAK REAKCJI GENITALTNEJ – gdy ciało nie reaguje

Oto bolączka przede wszystkim mężczyzn. On chce, ale nie może. Wzwodu nie ma albo szybo ustępuje no i klapa. Spokojnie! Mam dla Was dobre wiadomości ☺

Przede wszystkim u mężczyzn do 45 roku życia aż 80 proc. zaburzeń erekcji ma podłoże psychologiczne, a tylko 20 proc. – somatyczne. Sytuacja zmienia się po 45 roku życia – wtedy aż 70 proc. stanowi podłoże somatyczne i jest zazwyczaj wynikiem chorób takich jak np.  cukrzyca i miażdżyca. Przyczynę mogą stanowić także nieodpowiednia dieta i nadużywanie alkoholu. Fatalnie na erekcję wpływa również przyjmowanie antydepresantów. U młodszych panów częstym powodem braku wzwodu jest z kolei palenie marihuany.

Zaburzenia erekcji o podłożu psychologicznym i somatycznym bardzo łatwo rozróżnić.  W tym pierwszym przypadku u panów będzie nadal pojawiać się erekcja samoistna, np. po przebudzeniu. Osoby, które nie osiągają wzwodu z powodu wystąpienia jakiejś choroby, nie będą miały erekcji w ogóle.

Z czego wynikają problemy psychologiczne tak dużego grona mężczyzn? Zazwyczaj z obawy, że im nie wyjdzie. Panowie często tak bardzo koncentrują się na tym, że musi dojść do erekcji (i jaki będzie wstyd, kiedy tak się nie stanie), że skupiają się na swoim penisie bardziej niż na doznaniach erotycznych z partnerką.

Zazwyczaj najlepszym rozwiązaniem problemu są tutaj tabletki wzmacniające erekcję (typu Braveran). Nie dlatego, że faktycznie działają. Ale dlatego, że mężczyzna, przekonany o ich skuteczności, skupia się na seksie i czerpaniu z niego przyjemności i przestaje się przejmować szwankującym narządem. Biorąc to pod uwagę warto też więc zadbać w łóżku o relaks.

Z kolei w przypadku braku erekcji o podłożu somatycznym zalecane jest stosowanie środków takich jak Viagra, Levitra czy Cialis. Działają one faktycznie i to stosunkowo długo – od 4 do nawet 36 godzin. Mężczyźni, którzy po przyjęciu popularnej niebieskiej tabletki nie osiągnęli samoistnie wzwodu, nie powinni się przejmować – erekcja nastąpi dopiero, gdy pojawi się bodziec erotyczny ☺

ZABURZENIA ORGAZMU

Zaburzenia orgazmu najczęściej dotyczą kobiet. Około 4 proc. z nich nie osiąga orgazmu na drodze jakiejkolwiek stymulacji. Może się okazać, że orgazm, który kiedyś występował, nagle przestał się pojawiać. Dzieje się tak często u osób zdradzanych oraz trzeźwiejących alkoholików – przyzwyczajonych do uprawiania seksu po spożyciu alkoholu. Bywa również i tak, że brak orgazmu ma charakter sytuacyjny i nie występuje on tylko z konkretną osobą.

Dlaczego tak się dzieje? Najczęstszą przyczyną braku orgazmu jest niewłaściwa stymulacja oraz zbyt niskie podniecenie. Warto wtedy o szczerą rozmowę z partnerem i poszukiwanie nowych doznań w łóżku. Nie bój się porozmawiać z drugą połówką o swoich potrzebach i nigdy nie zmuszaj się do robienia rzeczy, na które nie masz ochoty.

Bardzo często zdarza się również, że kobieta osiąga orgazm wyłącznie w drodze stymulacji łechtaczki. Wiele osób żywi przekonanie, że orgazm łechtaczkowy jest „niedojrzałą formą” orgazmu. To nie jest prawda! Orgazm łechtaczkowy jest fizjologicznie takim samym orgazmem jak  pochwowy i niczym mu nie ustępuje. Jeżeli jednak bardzo zależy Ci na osiągnięciu orgazmu pochwowego, warto udać się do seksuologa, który pokaże Ci odpowiednie ćwiczenia. Problem z osiągnięciem orgazmu pochwowego ma bowiem wiele kobiet, które nie znają swojego ciała – nie zaspokajają się bądź robią to wyłącznie w drodze stymulacji łechtaczki.

Problemem, o którym warto wspomnieć, jest zespół Havelocka Ellisa – kiedy kobieta przyzwyczaja się do masturbacji poprzez stymulowanie łechtaczki strumieniem wody z prysznica. Doznania, jakie temu towarzyszą, są tak silne, że mogą doprowadzić do tzw. zakodowanych reakcji seksualnych – nawet najlepszy partner będzie miał problem, by zaspokoić kobietę, której organizm przyzwyczaił się do osiągania orgazmu w ten sposób. Leczenie tego zespołu jest trudne i zazwyczaj polega na przyzwyczajeniu ciała do nowych doznań. Również w takiej sytuacji warto spotkać się z seksuologiem.

WYTRYSK PRZEDWCZESNY/ZBYT WCZESNY

Wytrysk przedwczesny/zbyt wczesny to problem 30 proc. mężczyzn, choć okresowo/jednorazowo występuje on aż u 60 proc. panów do 25 roku życia.

Rozróżniamy wytrysk przedwczesny, który występuje jeszcze przed wejściem do pochwy oraz zbyt wczesny – już w pochwie. Co to znaczy, że mężczyzna kończy za wcześnie? Przyjmuje się, że dzieje się tak wtedy, kiedy mężczyzna osiąga orgazm zanim zdąży zaspokoić kobietę. Oczywiście jest to trochę problematyczne stwierdzenie (np. kiedy kobieta nie szczytuje nigdy), jednak pary, które borykają się z tym problemem, zazwyczaj są doskonale świadome tego, kiedy sytuacja ‘wymyka się spod kontroli’.

60 proc. to bardzo dużo biorąc pod uwagę, że problem ten jest bardzo prosty do rozwiązania ☺ Wytrysk przedwczesny/zbyt wczesny jest bowiem efektem zbyt rzadkiego zaspokajania się w stosunku do potrzeb seksualnych. Tymczasem mężczyźni, którzy osiągają orgazm zbyt wcześnie, zniechęcają się do współżycia, uprawiają seks rzadziej i tym samym pogłębiają tylko problem. Młodszym panom, którzy mają możliwość współżyć z partnerką raz na tydzień (kiedy rodzice wychodzą do kina) zalecana jest częstsza masturbacja – np. rano, kiedy odbycie stosunku planuje się na wieczór.

W przypadku bardzo wysokiego popędu, którego nie da się w żaden sposób zaspokoić, zaleca się przyjmowanie w małych dawkach niektórych antydepresantów, zmniejszających popęd.

POCHWICA NIEORGANICZNA – gdy stosunek jest niemożliwy

Pochwica nieorganiczna występuje wtedy, gdy mięsnie u wejścia pochwy zaciskają się mimowolnie do tego stopnia, że wprowadzenie penisa – czy też nawet palca lub tamponu – staje się niemożliwe. Nie należy się przejmować tym, że penis „utknie” w pochwie – nie ma takiej fizycznej możliwości. On po prostu się do niej nie dostanie.

Pochwica może mieć postać pierwotną i pojawić się już przy pierwszej próbie podjęcia współżycia, bądź też postać wtórną. Zazwyczaj postać wtórna dotyczy kobiet, które doświadczyły zgwałcenia – występuje aż u 60 proc. ofiar tego typu przemocy seksualnej.

Czasem mimowolny skurcz pojawia się na samą myśl o penetracji. Zazwyczaj powodami tej dysfunkcji są: przeżyta trauma, lęk przed współżyciem, bólem oraz zajściem w ciążę. Zdarza się również, że występuje ona u osób o orientacji nieheteroseksualnej, które nie są świadome swojej seksualności. Niekiedy podczas pierwszego razu bardzo wrażliwy partner obawia się zadania bólu partnerce i wycofuje się, co powoduje, że wyobrażenie „bólu” w głowie dziewczyny staje się jeszcze większe i potęguje strach przed współżyciem.

W takich przypadkach konieczna jest terapia behawioralna, bądź też przepisanie przez lekarza odpowiednich środków uspokajających i rozluźniających mięśnie, które należy przyjąć przed współżyciem.

DYSPAREUNIA NIEORGANICZNA – gdy seks sprawia ból

Dyspareunia dotyczy przede wszystkim kobiet i może być spowodowana wieloma czynnikami. Czasem ból może stanowić np. formę obrony przed seksem (np. w przypadku nieuświadomionej homoseksualności) lub też pojawiać się – paradoksalnie – w efekcie strachu przed bólem związanym z podjęciem współżycia. Innymi powodami są także stany zapalne, endometrioza oraz blizny, będące efektem nacięcia krocza w trakcie porodu.

Leczenie w tym przypadku jest zależne od przyczyny – konieczna może być psychoterapia, bądź też leczenie miejscowe (np. w przypadku występowania bolesnych guzków).

HIPERLIBIDEMIA – gdy seks determinuje Twoje życie

Przede wszystkim warto wiedzieć, że nie istnieje coś takiego jak uzależnienie od seksu (ani od hazardu). Uzależnienie – z definicji – jest bowiem efektem wpływu substancji obcej na organizm. Ciało innego człowieka nie jest zaś czymś obcym, ale naturalnym ☺ Co więcej, cechą charakterystyczną uzależnienia jest to, że z czasem potrzebujemy coraz więcej danej substancji, aby uzyskać ten sam efekt.

W przypadku osób, które cierpią na nadmierny popęd seksualny, którego nie są w stanie kontrolować, mówimy natomiast o tak zwanych zachowaniach przymusowych. Z problemem tym zmaga się co dwudziesta osoba.

Zanim zdiagnozujesz u siebie nimfomanię lub satyryzm zastanów się jednak, jak duże są Twoje potrzeby seksualne – czy faktycznie determinują każdy Twój dzień. Duży popęd seksualny jest czymś zupełnie naturalnym. Dopiero, gdy nad nim nie panujesz, staje się problemem.

Na szczęście także i w tym przypadku rozwiązanie jest bardzo proste i bezbolesne, ponieważ istnieją skuteczne środki, które zmniejszą Twój popęd i wyeliminują problem.

Opisane przeze mnie dysfunkcje są bardzo częste i – zazwyczaj – bardzo proste do obejścia. Poradzenie sobie z nimi wymaga tylko (albo aż) wiedzy, szczerości w związku oraz odwagi, by skonsultować swój problem z lekarzem, np. seksuologiem. Nie pozwól, aby wstyd i strach niszczyły Twoje życie seksualne i – w efekcie – związek. Seks jest bardzo ważny i szkoda, że nie potrafimy o nim otwarcie rozmawiać.