Go to content

Czego wstydzą się duże dziewczynki? Tylko niedojrzałych chłopców…

Czego wstydzą się duże dziewczynki
Fot. Pexels / Valeria Boltneva / CC0 Public Domain

Podobno dobry seks zaczyna się po 30-tce. Trochę racji w  tym jest, bo niektórzy znajdują go po 20-tce, po 40-tce albo wcale. „Duże” dziewczynki jednak wiedzą jak i gdzie szukać… i przede wszystkim z kim.

Rozmawiałam niedawno z koleżanką – Wiesz, ostatnio chciałam ściąć włosy. Potrzebuję jakiejś zmiany, gdy wszystko wokół się wali. Przez chwilę pomyślałam, że pójdę na całość. Z bardzo długich do pasa zetnę „na chłopaka” – tak jak kiedyś. Ale od razu przypomniałam sobie, że wtedy, gdy takie nosiłam byłam szczęśliwa, pewna siebie, młoda… a teraz? Jezu, a jeśli jeszcze kiedyś będę uprawiać seks, to czym ja się zasłonię? – zamarłam. To było jak ukłucie w sercu. Jak to możliwe, że ze stanu pełnej kobiecości nagle lądujemy na przystanku z napisem – może ktoś mnie zechce, jeśli się tylko zasłonię?

Czego wstydzą się duże dziewczynki? Tylko niedojrzałych chłopców… takich, którzy:

– zamiast prawdziwej kobiety tu i teraz, wolą marzenie o niej i plakat na ścianie

Żadna nie jest dość doskonała. Takie zabawki. Nie wymarzone – tylko te, które dostało się w gratisie, na urodziny, ale nigdy nie cieszyły… Panowie, w d**pie mamy wasze próby połechtania na chwilę ego, przy was żadna kobieta nie rozkwitnie. To mężczyzna, jego wzrok, dotyk, tempo oddechu jest najlepszym wyzwoleniem dla kobiecej seksualności. Narzekacie na to, że jest za zimna i za nudna? A może to przy was nie sposób z siebie coś wykrzesać?

– nie traktują jej ciała jak świątyni

My „duże dziewczynki” pławimy się w swojej kobiecości, jesteśmy jak boginie dla siebie i dla was – ale jeśli tego nie chcecie… no cóż, wasza strata. Nasze ciała i łóżkowe umiejętności trzeba umieć dopieścić. Nie potraficie tego? Wracajcie na „bazarek”.

– zamawiają najbardziej ostre danie w mieście, choć zwykłe „pieprzenie” jest dla nich za ostre

Cóż, tu chyba najbardziej wymowne będzie milczenie. Jęczą i stękają, gdy dostają to co najlepsze, ale spełnienie życzenia kochanki powoduje wypieki i histeryczną ucieczkę…

– zamiast do łóżka, przychodzą na wystawę psów

Naprawdę jesteś w stanie uciekać z krzykiem, bo nagle zauważasz, że rozmazał się jej makijaż, jej uda w rajstopach wyglądały lepiej, a nago nie jest już takim ideałem. Bo nagle okazuje się, że jej fryzura intymna lub jej brak to nie twój „styl”. Błagam. Naprawdę podczas seksu, potrafisz wypunktować takie szczegóły? Jak się tam u licha w ogóle znalazłeś?! Chyba nie jest za dobrze, skoro siedzi na tobie naga kobieta, która przed chwilą była dla ciebie szczytem Mont Blanc do zdobycia, a ty k**wa myślisz o tym, że ma za dużo tuszu na rzęsach?

Słodki (chciało by się krzyknąć Boże)… Zapytaj jeszcze „to twoja pierś..?” – nie k**wa wydra, wszędzie ja zabieram… ;).

Jesteś chłopczykiem, który wybiera sobie w sklepie samochodzik, którym nigdy i tak się nie przejedzie! Panu już podziękujemy!

– udają lowelasów, a są zwykłymi cieciami swoich spodni

Jedyne co potrafią, to spuść psa – a niech się wyhasa… Nie, nie. Obiecują rzeczy, o których nawet wstyd im śnić. Finezja „misjonarska” i te niewypowiedziane, niby niezauważalne próby powrotu na bezpieczny teren. Milczący. Nie bawiący się seksem ani chwilą. Jest jedna misja – wytrzymać do końca (swojego rzecz jasna). Zwykli jedynie mówić „Dzień dobry” – więcej nie potrafią.

– myślą, że „mamy szczęście”, że na nas spojrzeli

Nie kochani, oj nie. Jeśli szukacie kobiety, która będzie dwa razy dziennie dziękować bogu/losowi, że byliście łaskawi ją przelecieć… nie liczcie na nic więcej niż ciepły rosół i czyste skarpety.

PS: kupcie jej dobrą książkę, żeby się podczas seksu za bardzo nie nudziła.

Wstydzimy się was… i za was. Jesteście nieskończonym, samoodnawialnym źródłem naszych kompleksów.

„Bossszz, już nigdy nie pokaże się nikomu nago”, „myślałam, że zapadnę się pod ziemię”, „umarłam ze wstydu 3 razy w ciągu 15 sekund” – mówimy my. Tylko dlaczego u licha? Dlaczego panowie „krzywe zęby”,”miękka rurka”  i „o jejku, wiesz bo jest zimno…”nie umierają ze wstydu, a następnego dnia jeszcze unoszą się 3 cm ponad chodnikami, bo „coś” wyrwali?

Panowie, na seks z nami trzeba sobie zasłużyć, bo „duże dziewczynki”:

– nie muszą chować się pod kołdrą

– nie muszą czekać na wasze instrukcje

– wiedzą, że seks to podróż (czasem z biletem w jedną stronę)

– nie muszą być zawsze miłe

– wiedzą czego, gdzie i jak chcą. A jeśli nie wiedzą, z chęcią pozwolą sobie to pokazać

– kochają swoje ciało i wiedzą, że wy też powinniście je wielbić (bez względu na rozmiar i preferencje. Nie twoja liga? Po co zawracasz głowę?)

– nie muszą być zachowawcze, nudne, rutynowe. Są odkrywcami, pod warunkiem, że mają co odkrywać…

– poznały swoje ciała (same) i wiedzą jak was po nich oprowadzić

– tak jak celebrują swoją cielesność, celebrują waszą. Nie chichoczemy na widok penisa (no może czasem) – może nawet często więcej o nim wiedzą i chcąwiedzieć niż wy. Lubią sprawdzać, poznawać. Wiedzą, że wasza męskość, to nie kijek do bilarda

– chcą was rozpalać. Seks to najlepsza gra we dwoje

– wiedzą, że to nie plac budowy – a „ostro” nie znaczy naparzania jak szybciej młotkiem. Mają wysublimowany gust – warto się od nich uczyć…

Często młodsi mężczyźni ucztują w seksie ze starszymi od siebie kobietami, bo żadna dziewczynka nie może zabrać ich tam gdzie prawdziwa dojrzała i pewna siebie kobiecość (bez względu na wiek). I odwrotnie, wiecie dlaczego ci starsi w chwilach „kryzysu” szukają młodej zwierzyny? A nie przyszło wam nigdy do głowy, że taką najłatwiej jest upolować i można ją  zadowolić czymkolwiek? I zupełnie nie chodzi o kwestię ciała – dziś niejedna czterdziestka ma lepsze ciało niż większość maturzystek… A więc miłe panie, taki mały apel:

Kobiecość w seksie rozkwita, gdy tylko jej pozwolicie. A chłopców przez których zaczynacie się jej wstydzić… no cóż. Pieprzcie ich. Po prostu. I jeśli macie ochotę – zetnijcie te cholerne włosy, dosyć chowania się za samą sobą – jesteście dużymi dziewczynkami!