Go to content

5 sygnałów świadczących o tym, że jemu chodzi o seks (tylko)

Stereotypy czasem się potwierdzają. Naukowcy nie od dziś rzucają twardymi dowodami, że to właśnie mężczyźni dużo częściej skorzy są do łóżkowych „układów” niż pełnego zaangażowania. I niby to wiemy, a jednak gdzieś tam w środku niewieściego serca tli się nadzieja, że inaczej będzie, że to coś na poważnie, tylko…

… tylko on jest taki zamknięty w sobie, zapracowany, introwertyczny… Niestety, nie zawsze. Jak poznać, że mimo wszystkich nadziei jakie wiązałyśmy z nowym partnerem, z tej mąki chleba nie będzie?

Jest kilka sygnałów świadczących o tym, że chodzi tylko o seks…

 

Fot. iStock / pvstory

1/5 Ma swoją historię, ale nie zamierza się nią dzielić

W ogóle nie opowiada za bardzo o sobie. A o poprzednich związkach w ogóle. Klasycznym przykładem, gdy wasze rozmowy zaczynają wchodzić na wyższy level, jest prosty komunikat, że przeszłość zamknął już za sobą, teraz tylko ty (wy) jesteś ważna.

Fot. iStock / ArthurHidden

2/5 Zazwyczaj jest niedostępny, gdy chodzi o twoje plany

Potrafi zjawić się w 10 minut z bukietem kwiatów i butelką wina u ciebie, ale  próbujesz go namówić na wieczór z twoimi przyjaciółmi lub herbatkę u mamy, zawsze jest bardzo zajęty. Zwyczajnie nie dopuszcza do tego, żeby wasz związek mógł wejść w dalszą fazę, szczególnie tę, w której zaczynają się przeplatać wasze dotychczas odrębne życia.

Lub bardziej dyskretnie, całkiem chętnie wkracza do twojego świata, ale ten jego pozostaje szczelnie odizolowany.

Fot. iStock / jessicaphoto

3/5 Czasem uprawiacie seks, choć nie do końca ty masz na to ochotę

W waszym związku nie ma miejsca na empatię, na gorszy dzień, i nie musi dochodzić do typowej przemocy, którą łatwo zobaczyć i nazwać. Godzisz się na seks, nawet gdy nie masz na niego ochoty: dla świętego spokoju, z poczucia winy, bo Pan Ładny inaczej „strzela focha”. Czujesz na sobie obowiązek, zobowiązanie lub zwyczajnie gdzieś pod skórą boisz się, że bez łóżka, go stracisz…

 

Fot. iStock / svetikd

4/5 Jest doskonałym kochankiem... i tyle

Wasza intymność i cały ten bajkowy przepych to mistrzostwo świata. Wszystko, co mieści się w granicach typowych dla początku związku randek, jest jak ze snu, ale… gdy macie zrobić następny krok, czar pryska. Opór drugiej strony by ta intymność nie dotyczyła tylko zdejmowania bielizny, jest tak silny, że wszelkie próby przypominają walkę z wiatrakami. Dowiadujesz się, ewentualnie, że teraz jest dobrze i po co to psuć?

I naprawdę jest jak w bajce, pod warunkiem, że królewicz jak bajkowy Kopciuszek, zniknie zaraz po północy…

Fot. iStock / kieferpix

5/5 Nie masz żadnego emocjonalnego komfortu

Bo niby jest cudownie, a jednak ciągle zastanawiasz się, czy jutro on nie pomacha ci na pożegnanie. Albo po prostu się nie odezwie.

Nie masz komfortu w tej miłości, pewności, że druga strona czuje tak jak ty, równie mocno. Jakbyś się nie starała, wciąż musisz samą siebie zapewniać, że pewnie przesadzasz, i że na pewno wszystko będzie/jest w porządku.

Nie masz również pewności, że twoje zwykłe problemy, rozterki są dla niego ważne, że to nie tylko kochanek, a przyjaciel. Gdy coś się dzieje w twoim życiu, wahasz się, czy to właśnie do niego zadzwonić…