Sałata to akurat zdrowe i pyszne warzywo, które można jeść bez obaw o sylwetkę. Jednak sałata ma pewien minus — zawiera spore dawki substancji uspakajającej o nazwie calledlactucin, która ma działanie uspokajające i uśmierzające ból. Zostało to udowodnione w badaniach na zwierzętach i ma przełożenie na ludzki organizm. Gdy zjesz jej dużo, możesz poczuć się nadmiernie odprężona i pozbawiona energii do działania.

Jesteśmy z każdej strony bombardowani wizerunkiem ludzi szczęśliwych, zadowolonych z życia oraz oddających się satysfakcjonującej karierze zawodowej. Nie ma zbyt dużo miejsca na smutek, żal, gorsze chwile i emocje, od których desperacko odcinamy się grubą kreską. Słabsze dni i chwile kryzysu, są przez większość z nas jak najszybciej odsuwane.
Dostajemy dziesiątki porad, jak żyć, jak zaprogramować się na sukces i każdego dnia iść do przodu, coraz dalej i śmielej. Gdy wpadamy w dołek psychiczny albo do tego się nie chcemy przyznać, albo jak najszybciej wdrażamy tryb „autokorekty”, by jak najszybciej wrócić do pełni funkcjonowania. Szkoda nam czasu na emocjonalne zawieszenie, choć przecież wiele z dotykających nas emocji wręcz wymusza chwilę na zatrzymanie się.
Wbrew pozorom, zły nastrój, smutek i towarzyszące jemu emocje, są nam bardzo potrzebne. Łagodne i chwilowe złe nastroje mogą pomóc nam stawić czoła codziennym wyzwaniom i trudnym sytuacjom.
5 psychologicznych korzyści smutku i złego nastroju:
1. Poprawiają pamięć
Ci, którzy są w złym nastroju doskonale przywołują z głębokiej pamięci szczegóły, niezakłócone fałszywym obrazem.
2. Pomaga dokładniej postrzegać rzeczywistość
Badanie potwierdzające tę teorię przeprowadzono na sędziach obserwowanych przez psychologów. Okazało się, że lekko przygnębieni sędziowie pracowali lepiej i dokładniej, dostrzegając więcej szczegółów w zeznaniach i skupiając się na ich spójności. Zły nastrój wpływa na zmniejszenie uprzedzeń i nadinterpretacji ludzkich zachowań, poprawia zdolność obiektywnej oceny innych ludzi. Powoduje zdrowy sceptycyzm oraz skłania do weryfikacji prawdziwości informacji i wiadomości. Smutni ludzie szybciej zauważają, że są oszukiwani.
3. Działa motywująco
Kolejne badania pokazały różnice między osobami smutnymi a wesołymi. Obie grupy wykonywały to samo trudne ćwiczenie umysłowe, jednak to osoby w złym nastroju spędziły więcej czasu na zadaniu, były bardziej dociekliwe, zadawały więcej pytań przez co udzielały więcej poprawnych odpowiedzi. Wraz z pogorszeniem się nastroju wzrosła motywacja do działania.
4. Poprawiają komunikację
Osoby w złym nastroju stosują bardziej skuteczne argumenty do przekonania innych i sami głębiej je analizują. Smutni ludzie aktywniej słuchają rozmówców i lepiej rozumieją niejednoznaczne wypowiedzi.
5. Otwierają na potrzeby innych
Łagodny zły nastrój sprawiał, że te osoby zwracały większą uwagę na oczekiwania społeczne i normy, traktowali innych mniej egoistycznie i bardziej sprawiedliwie. Smutek pomaga lepiej skupiać się na codziennych zadaniach i wyzwaniach, sprzyja refleksjom, wpływa na uważniejsze i lepsze życie.
Efekty badań sugerują, że dziki pęd do szczęścia, bez przyznania sobie prawa do odczuwania negatywnych emocji, może być autodestrukcyjne. Warto dać sobie czas także na zły humor, by z wielu życiowych sytuacji łatwiej wychodzić obronną ręką.
źródło: www.livescience.com, www.crazynauka.pl
Krótki film o łechtaczce. A ty, co o niej wiesz? Genialny film, który trzeba zobaczyć!

Kilkukrotnie odkrywana, a następnie skazywana na zapomnienie. Niedoceniania i niedopieszczona, choć jest narządem, który służy tylko do przyjemności. Jej symulacja to najprostsza droga do osiągnięcia orgazmu, jednak wielu mężczyzn nas tego pozbawia, ponieważ najzwyczajniej w świecie nie potrafi jej znaleźć.
Łechtaczka, określana jako penis w wersji mini występujący u kobiet, jest najbardziej kontrowersyjnym narządem w kobiecym ciele. Dlatego warto zgłębić wiedzę na jej temat, poznać jej tajemnice i zobaczyć, dlaczego to mężczyźni głównie ją piętnują. W tym celu powstał film animowany, który trzeba obejrzeć. I pokazać swojemu ukochanemu.
Podstawowe dane: często nazywana „kobiecym guziczkiem”, ma ok. 5 mm długości, wąsy i rozgałęzienia. Co dziesiąta mieszkanka Europy nawet nie wie, że ma łechtaczkę.
Tajemnice tego narządu postanowiła ujawnić kanadyjska scenarzystka i animatorka Lori Malépart-Traversy. Stworzyła film „Le clitoris”, w którym w zabawny i lekki sposób przedstawia skomplikowaną historię łechtaczki, o której losie głównie decydowali mężczyźni.
W filmie został ukazany „wróg numer jeden clitoris”, którym był austriacki neurolog Zygmunt Freud. Demonizował łechtaczkę i tworzył groteskowy obraz kobiecej seksualności. Zdegradował ją względem pochwy i uznał, że kobieta powinna mieć żądzę penetracji, która jest dojrzałą drogą do osiągnięcia orgazmu, a orgazm łechtaczkowy jest „dziecinny”.
Z filmu można także dowiedzieć się, kiedy łechtaczka była doceniania, a kiedy została uznana za źródło chorób, takich jak na przykład histeria.
Dzieło zdobyło wiele międzynarodowych nagród, w tym na Chicago Feminist Film Festival 2017. I nic dziwnego – wreszcie ktoś postanowił skończyć z demonizowaniem łechtaczki i uświadamia, jak ważnym jest narządem oraz jak wiele przyjemności może dać jej odpowiednia stymulacja.
Źródło: zdrowie.gazeta.pl, seksualnosc-kobiet, fpiec