Najpierw pomyślałam: przesada, szukanie na siłę sensacji.
Później: niee, no chyba u nas nikt nie da się wciągnąć w taką grę.
Ale kiedy przeczytałam o trójce nastolatków ze Szczecina, którzy prawdopodobnie okaleczyli się „grając” w „Niebieskiego wieloryba”… to trudno było uznać temat za trochę wsadzoną w poszukiwanie sensacji bajkę.
Mam synów, którzy w nastoletni wiek powoli wkraczają, mam wrażenie, że jeszcze chwila, że jeszcze nie teraz, że za moment. Że przecież są jeszcze moimi dziećmi i żadna krzywda stać im się nie może. Tak pewnie też myślą rodzice nastolatków.
„Niebieski wieloryb” to od kilku dni jedna z najczęściej wyszukiwanych fraz w internecie – zarówno przez dorosłych, ale też przez młodzież. Pewnie z ciekawości, z chęci sprawdzenia, czy to aby na pewno prawda. I chyba właśnie ta ciekawość jest najbardziej zgubna.
Rodzice, uważajcie na swoje dzieci, zwracajcie uwagę na ich zachowanie. Nie można niczego lekceważyć. Na czym polega gra? Otóż dzieci znajdują w sieci „opiekuna”. Ten przekonuje je, że życie jest bez sensu i wyznacza im zadania do wykonania – im bardziej ekstremalne, tym lepiej. Każe na przykład wejść w nocy na dach – jak najwyżej, okaleczyć się żyletką, przez cały dzień z nikim nie rozmawiać. Jeśli uczestnik gry nie chce wykonać zadań, „opiekun” go zastrasza, jeszcze przed rozpoczęciem gry wyciąga od dziecka dane – numer telefonu, skąd pochodzi – to ułatwia mu manipulację, kiedy komunikuje: „jeśli nie wykonasz zadania, znajdziemy cię”.
O „Niebieskim Wielorybie” dowiedzieliśmy się niedawno na podstawie niepokojących informacji z Rosji. Ta gra zdobywająca coraz większą popularność wśród dzieci w wieku 10-15 lat zebrała swoje żniwo w postaci około 200 ofiar. To gra, na której końcu jest śmierć. Po 50 dniach wyzwań, wykonywania coraz dziwniejszych i zagrażających życiu zadań, „opiekun” każe skoczyć dziecku z dachu… Dzieci wciągnięte w grę, wykonują także i to zadanie…
Osoby zajmujące się tematem podkreślają, że gra to wymysł nieznanej grupy ludzi, to efekt „żebrania” o lajki w social media, przenoszenia swojego życia w wirtualny świat i pokazywania coraz bardziej szokujących rzeczy, by zdobyć popularność.
Wystarczy wpisać z #Blue Whale Challenge zaprosić do znajomych jednego z „opiekunów”, by zacząć grę.
Prokuratora Krajowa wydała komunikat, w którym czytamy między innymi:
Troje nastoletnich dzieci z powiatu pyrzyckiego (województwo zachodniopomorskie) dokonało samookaleczenia na ramionach i przedramionach poprzez wycięcie ostrym narzędziem symbolu f50. Prokuratura Okręgowa w Szczecinie prowadzi już śledztwo dotyczące namawiania tych trojga ustalonych dotychczas małoletnich do targnięcia się na własne życie. Doszło do tego za pośrednictwem internetu, podczas interaktywnej gry o nazwie „niebieski wieloryb”, która polega na wykonywaniu szeregu niebezpiecznych i groźnych poleceń. Czytaj więcej
Funkcjonariusze proszą rodziców i nauczycieli o czujność. Porozmawiajcie ze swoimi dziećmi, spytajcie, czy słyszały o „Niebieskim wielorybie”, zajrzyjcie na ich profil na Facebooku (jeśli posiadają konto), często jednym z zadań jest publiczna deklaracja „jestem wielorybem” – już to powinno nas zaniepokoić.
Uważajcie na swoje dzieci!