Go to content

6 finansowych rozmów, przez które musi przejść każdy związek

Pieniądze i wydatki to bardzo drażliwa kwestia dla wielu związków – niejedna kłótnia wybuchła powodu zbyt lekkiej ręki lub braku ekonomicznego rozsądku jednej ze stron. Zdarza się też, że finansowe nieporozumienia urastają do tak wielkich rozmiarów, że stają się nawet przyczyną rozpadu związku. Choć mówi się, że damom i gentlemanom o pieniądzach rozmawiać nie wypada, to w przypadku partnerów planujących wspólne życie można zrobić wyjątek. Skoro zamierzają razem budować swoją przyszłość, muszą wiedzieć jak solidne są fundamenty i poznać wszystkie możliwe rysy i pęknięcia – oto sześć finansowych rozmów, przez które, dla własnego dobra i szczęścia, powinien przejść każdy związek.

Fot. iStock / Tijana87

1/7 Ile masz?

Otwartość w sprawach finansowych to podstawa! Nie trzeba się zwierzać ze stanu konta na pierwszej randce ani przedstawiać bankowych wydruków partnerowi, ale gdy zakładamy wspólne gospodarstwo domowe informacje o naszych dochodach, wydatkach, zaciągniętych kredytach i pożyczkach, ewentualnych debetach powinny pojawić się w rozmowach. Jeśli będziemy coś kręcić i lawirować, partner może poczuć się oszukiwany, nabierze podejrzeń, a nawet zacznie nas sprawdzać. Zamiast zabawy w zgadywanki i finansowe podchody, lepiej wyłożyć kawę na ławę i wspólnie zastanowić się nad budżetem.

Fot. iStock /gregory_lee

2/7 Ile dasz?

W związku można mieć różne podejścia do podziału wydatków. Jedne pary dzielą wszystko równo po połowie, starannie się rozliczają, pożyczają i oddają sobie nawzajem pieniądze – w myśl zasady „kochajmy się jak kochankowie, ale liczmy niczym księgowi”. Inne zaś przyjmują podział w zależności od dochodów – kto więcej zarabia, więcej daje – lub dzielą się wydatkami, np. on wszystkie rachunki, ona zakupy i przedszkole. Żadna z tych metod nie jest lepsza czy grosza, pod warunkiem, że obie strony są zadowolone i wybrany układ dobrze funkcjonuje.

3/7 Konto wspólne czy osobne?

Mamy do wyboru dwa podejścia: „jesteśmy razem, układamy wspólnie swoje życie, a więc i konto bankowe mamy jedno” albo „wspólne życie, wspólne sprawy, ale moje pieniądze”. Wybór zależy od otwartości partnerów, ich szczerości i potrzeby niezależności. Wiele par decyduje się na kompromis idealny – wspólne konto, na które przelewają umówioną część dochodów i własne, indywidualne rachunki. Dzięki temu zachowują autonomiczność, mają swoje „zaskórniaki”, a jednocześnie razem decydują o większości wydatków. Warto też porozmawiać o tym, kto będzie miał pieczę nad rachunkami i pilnował, by budżet co miesiąc „dopinał się” bez problemu – każdy związek dla spokoju potrzebuje swojego księgowego!

Fot. iStock / SIphotography

4/7 Stosunek do wydatków

Każdy z nas jest innym typem finansowym, mamy różne nawyki i różne podejście do spraw budżetu. Niektórzy mają w kwestii ekonomicznej dużo luzu i swobody – jak mają, to wydają, nie myślą o oszczędzaniu i długofalowych inwestycjach. Inni z kolei skrupulatnie wszystko obliczają, planują, tworzą tabelki i dobrze znają swoje możliwości i aktualny stan budżetu. Dla jednej strony wydanie kilkuset złotych w weekend będzie czymś normalny, dla drugiej może to być ekonomicznym koszmarem i powodem do zmartwień. Warto omówić stosunek do wydatków, dojść do kompromisu i ustalić zasady, które będą satysfakcjonować obie strony.

5/7 Wasz styl życia

Wolisz na co dzień zaciskać pasa, ale w zamian mieć najnowsze gadżety i jeździć co roku na wypasione wakacje, czy wybierasz lodówkę pełną luksusowych produktów i codzienną swobodę kosztem większych atrakcji? Wasz styl życia to także kwestia do dyskusji i negocjacji. Ile chcecie wydawać z dochodów, czy będzie korzystać z kart kredytowych, kupujecie tylko na promocjach, czy nie zamierzacie oszczędzać na samych sobie?

6/7 Plan na oszczędzanie

To bardzo ważna kwestia, zwłaszcza jeśli planujemy powiększenie rodziny i wspólne życie do grobowej deski. Większe mieszkanie, budowa własnego domu, podróż dookoła świata na dziesiątą rocznicę? A może pieniądze na tzw. czarną godzinę i dobry plan emerytalny, dzięki któremu nie trzeba będzie się martwić o godną starość? Przedyskutujcie kwestię oszczędzania i inwestowania, zastanówcie się, co jest dla was istotne, o czym marzycie i ile jesteście w stanie wspólnie odłożyć.

Fot. iStock / Melpomenem

7/7 Jak rozmawiać?

Rozmowy o finansach wielu przyprawiają o ból zębów i silny dyskomfort, ale to naprawdę ważne – lepiej mieć jasność od początku, niż potem kłócić się i szarpać z powodu pieniędzy. Najważniejsze, by mówić konkretnie, opierać się na faktach, ustalić priorytety, cechy wspólne i te zupełnie rozbieżne. Nie mają sensu kompromisy, które męczą obie strony, udawane zgody na coś i finansowe gierki – to się po prostu nie opłaca (w sensie finansowych i emocjonalnym). Co jakiś czas trzeba też do ekonomicznych dyskusji wrócić, zaktualizować ustalenia i rozważyć nowe perspektywy.