Go to content

Związek czy bycie singlem? Odpowiedz sobie na te pytania i podejmij decyzję

Fot. iStock / ipopba

Choć niejednemu trudno w to uwierzyć, niektórzy ludzie świadomie wybierają życie w pojedynkę. Są starymi pannami lub starymi kawalerami nie dlatego, że nikt ich nie chciał, są szkaradni, wredni, nieprzyjemni czy dziwni – nie, oni najzwyczajniej w świecie na pewnym etapie swojego życia podjęli decyzję o tym, że nie chcą się z nikim wiązać i  całkiem dobrze im w wersji solo.

To nie jest takie hop – siup, postanowić, że będzie  się singlem i do szczęścia nie potrzebuje się obrączki na palcu. Małżeństwo lub trwały związek partnerski to bezpieczeństwo, stałe wsparcie, pomoc, towarzystwo i miłość (przynajmniej w tej optymistycznej wersji). Z drugiej strony, niejeden związek tłamsi, unieszczęśliwia, nie pozwala na rozwinięcie skrzydeł. Żaden nie jest gwarancją radości, uśmiechu i szczęścia, choć wiele osób tak właśnie postrzega sam fakt posiadania męża lub partnera. Jak więc dowiedzieć się, czy lepiej nam będzie solo czy w duecie? Odpowiedzcie sobie szczerze na te siedem pytań, które pomogą wam w podjęciu właściwej decyzji.

Co myślisz o poszukiwaniu stałego partnera?

Myśl o randce ekscytuje cię czy stresuje? Chcesz kogoś poznać, czy tylko tak mówisz, bo inni oczekują od ciebie właśnie takiej postawy ? A może już jesteś umówiona, już na horyzoncie pojawia się potencjalny kandydat zainteresowany bliższym poznaniem, ale traf chce, że zawsze wtedy wypada ci coś ważniejszego (jak np. fajny film w telewizji, promocja w Biedronce czy pilny telefon do cioci)? Upewnij się, że znalezienie bratniej duszy jest na twojej życiowej liście „must do”, bo może w głębi ducha wcale tego nie potrzebujesz.

Jak wyobrażasz sobie życie z partnerem?

Czy chcesz dzielić się z nim radościami, smutkami, rozterkami, łazienką, kuchnią i sypialnią? A może wizja osobnika krążącego po twoim domu powoduje u ciebie gęsią skórkę i dyskomfort? Jeśli chcesz mieć kogoś kto jedynie dopełni piękny, społecznie pożądany obrazek i utnie komentarze rodziny na temat twojego staropanieństwa, to może lepiej sobie odpuścić. Nie ma nic złego w stwierdzeniu, że nie potrzebujesz na stałe drugiej osoby i że lubisz swoje życie takim, jakie jest teraz – w wersji solo.

Jak czułaś się w poprzednich związkach?

Przy czym relacji ze skończonym dupkiem, narcyzem lub Piotrusiem Panem nie należy tutaj brać pod uwagę. Chodzi o te dobre związki, w których nikt nikogo nie krzywdził i oboje byliście w nie zaangażowani. Czy zdarzało ci się często myśleć, że masz dość partnera i marzyłaś o chwili, gdy zostaniesz sama? Czy nie wiesz, co to znaczy tęsknota za swoim mężczyzną, bo nigdy czegoś podobnego nie czułaś – przeciwnie, wykorzystywałaś samotny czas i czerpałaś z niego satysfakcję? Traktowałaś partnera jak kulę u nogi, ograniczenie i balast?

Jak czułaś się po zakończeniu związku w przeszłości?

Czy rozstanie z chłopakiem było dla ciebie bolesne czy uwalniające i dające ulgę? Dla większości zerwanie i zakończenie relacji równoznaczne jest ze smutkiem, płaczem, złamanym sercem i rozpaczą, ale bywa i odwrotnie. Ktoś, kto w głębi serca jest życiowym singlem, czuje ulgę, wyzwolenie, odbiera to jako szansę na realizację marzeń i pragnień, które (były już) partner w nim tłamsił i od których go wstrzymywał. Dla takich osób rozstanie jest wolnością, „pozbyciem” się kogoś, kto wcześniej trochę przeszkadzał i zawadzał (choć będąc w związku życiowi single nie byli tego świadomi i nie potrafili nazwać swoich odczuć wprost).

Przyjmujesz oświadczyny – co czujesz?

Jesteś szczęśliwa i podekscytowana, czy może niepewna, niezdecydowana i wystraszona? 464 małżeństwom heteroseksualnym zadano pytanie, czy kiedykolwiek odczuwali wahania i niepewność związane przed ślubem. Znaczna część przyznała, że tak – 47 procent mężczyzn i 38 procent kobiet. Cztery lata później kobiety, które miały wątpliwości, były około 2,5-krotnie częściej rozwiedzione niż kobiety, które były absolutnie pewne swojej decyzji. Te, które pomimo początkowych rozterek pozostały w małżeństwie, czuły się mniej szczęśliwe i usatysfakcjonowane życiem w związku. Jeśli więc wizja ślubu napawa cię przerażeniem i masz ochotę uciekać w siną dal, zamiast skakać z radości, coś może być na rzeczy.

Co czujesz podczas ślubu rodziny i przyjaciół?

Uczucia, które ci towarzyszą są bardziej w stylu „też bym tak chciała” czy bardziej „mam nadzieję, że będą szczęśliwi”? Jeśli to pierwsze, to życie w pojedynkę nie jest dla ciebie – marzysz o związku i nawet wiedząc, że to nie zawsze droga usłana różami, chcesz nią iść. Jeśli to drugie, może to świadczyć o tym, że jesteś zadowolona ze swojej sytuacji, potrafisz cieszyć się szczęściem innych i nie zazdrościsz im wybranej ścieżki życia, bo wolisz zmierzać w zupełnie innym kierunku.

Co naprawdę myślisz o codzienności w pojedynkę?

Obawiasz się codzienności bez drugiej osoby u boku? Planując wakacje, wyjazdy, święta, imprezy nie wyobrażasz sobie wyłącznie siebie? Dopada cię nuda i paląca potrzeba pobycia z kimś, nawet w zwykłych sytuacjach życiowych? Rozwój osobisty, kariera, pasje są dla ciebie ważne, ale w głębi serca czujesz pustkę? Być może życie singla jest dla ciebie dobre, ale… tylko na chwilę, na pewien czas. Nie bój się przyznać przed sobą i innymi, że twoja samotność nie jest świadomym wyborem. Że marzysz o innym życiu. Masz prawo do swoich odczuć, decyzji i emocji bez względu na to, jakie one są i jak inni je ocenią.

Chcesz być starą panną, to bądź, nikomu nic do tego. Nie chcesz – nie trać nadziei na inne życie i próbuj, działaj, rozglądaj się dookoła. Trzymam kciuki za pomyślność i spełnienie marzeń 😉


Na podstawie: www.psychologytoday.com