Go to content

Wciąż kłócicie się o to samo? Jest sposób, by raz na zawsze rozwiązać konflikt

Fot. iStock/RyanJLane

Drobne sprzeczki, to nieodłączny element każdego związku. Docieranie się jest absolutnie normalnym zjawiskiem. Jednym parom przychodzi to z łatwością i stosunkowo szybko potrafią wypracować wspólny plan działania, innym potrzeba lat, żeby w końcu dojść do jakiegokolwiek kompromisu. Czas leci, młodsi nie jesteście, a wciąż toczycie wojny o to samo? Ile można?

Anka doskonale wie, że jej mąż jest zagorzałym kibicem jednego z klubów piłkarskich. Było tak, jeszcze zanim się poznali i jest tak nadal. Mimo, iż są ze sobą już ponad siedem lat, w ich domu wybucha awantura za każdym razem, gdy Radek chce obejrzeć transmisję w telewizji, wyjść do pubu lub kupić bilety na najbliższy mecz. Za każdym razem ona się wkurza i wymienia, ile rzeczy mogliby wspólnie w tym czasie zrobić czy też ile pieniędzy zaoszczędzić. Ona nie pozostaje dłużny – zaczyna od bronienia swojej pasji, a kończy na wypominaniu Ance jej wypadów z koleżankami na wino.

Patrycja wciąż narzeka, że jej facet nie pomaga w domu. Mało tego! On jej jeszcze dokłada obowiązków, bo nawet nie może brudnych skarpetek wrzucić do pralki, tylko zostawia je przy łóżku. Nie będzie przesadą, jeśli uzna się, że conajmniej raz w tygodniu w ich domu jest dyskusja na ten temat. Ale, jak twierdzi, to jak grochem o ścianę. On się wyłącza, bo wie, że ona sobie pogada, pogada i tyle. Jest w stanie nie zwracać już na to uwagi. I tak sobie żyją, kłócąc się od czterech lat o to samo.

Drzemy koty kompletnie bez sensu, nie wyciągając żadnych wniosków i nie patrząc, jakie skutki będzie miało takie zachowanie. Jeśli to czytasz, to najprawdopodobniej w twoim związku też coś nie gra. Też kłócicie się o to samo. Chwilowo zamiatacie problem pod dywan, a za jakiś czas któreś z was się o niego potyka i wszystko zaczyna się od nowa. Nie lepiej byłoby raz na zawsze coś ustalić? To wcale nie takie trudne. Zrobicie to dosłownie w pięciu krokach.

Zatrzymaj się, gdy zorientujesz się, co się dzieje

Widzisz, że znów zaczyna się awantura o to samo. W tobie już się gotuje, w nim powoli zaczyna. Potrafisz już rozpoznać moment zapalny i teraz wiele zależy od ciebie. Czy wybuchniesz tak, jak zawsze, czy może wyjątkowo odliczysz w głowie do dziesięciu i uspokoisz się? Zapanuj nad emocjami, to najlepsze, co możesz w tej sytuacji zrobić. Kłóciliście się o to już milion razy, wiesz jak to się skończy, jeśli tym razem nie zmienisz strategii.

Zapytaj i POSŁUCHAJ

Z reguły takie awantury zaczynają się od tego, że strona, której coś nie pasuje, wybucha i wpada w słowotok. Wylewa swoje żale i nawet nie daje drugiej osobie dojść do słowa. Tym razem zacznij inaczej. Zapytaj go, dlaczego tak postępuje/dlaczego czegoś chce/dlaczego jest to dla niego tak istotne, skoro zna twoje zdanie.

Znajdź rzeczywisty problem

Niektóre nasze zachowania i reakcje kamuflują rzeczywisty problem. Może on tak chętnie biega na te mecze, bo w domu dzieje się coś, przed czym chce uciec? A może nie pomaga ci w domowych obowiązkach, ponieważ zawsze go krytykowałaś i powtarzałaś, że musisz po nim poprawiać? Zastanów się też, dlaczego ty tak bardzo bronisz swojego stanowiska? Może taki masz charakter, że zawsze musi stanąć na twoim? Albo chcesz mu się za coś odpłacić?

Omówcie rzeczywisty problem

Poprzedni punkt był tak naprawdę kluczowy. Jeżeli udało wam się wskazać rzeczywisty problem, teraz możecie zastanowić się, jak go rozwiązać. Najważniejsza jest szczerość.

Kontroluj głos i emocje

Wszystko można wypracować i omówić, jeśli rozmawiacie ze sobą, zachowując zdrowy rozsądek i trzymając nerwy na wodzy. Najgorsze, co teraz możecie zrobić, to zacząć na siebie krzyczeć. Właściwa komunikacja opiera się na mówieniu i słuchaniu. I najważniejsze – każda poważna rozmowa powinna prowadzić do wspólnych wniosków. Bez nich nie można mówić o tym, że wyjaśniliście sobie wszystko i konflikt został zażegnany. Wnioski muszą być wspólne i jednogłośne.

Wiem, co myślisz – łatwo powiedzieć, trudniej zrobić. Super, widzę, że już masz wymówkę…


 

Na podstawie: Psychology Today