Go to content

Toksyczni partnerzy – z nimi nigdy nie powinniśmy się wiązać

Toksyczni partnerzy
Fot. iStock/StudioThreeDots

Tak, łatwo powiedzieć: „Od tego faceta, uciekaj jak od ognia”. Gdyby to było takie proste, to wszyscy żylibyśmy w szczęśliwych związkach. Oczywiście rzecz dotyczy tak samo kobiet, jak i mężczyzn. Oni przecież też trafiają na zołzy, które niszczą im życie. Taka prawda, nie ma co się korygować.

I gdyby zamiast bajek o rycerzach budzących ze snu królewny i o księżniczkach, które w zaklętej wieży czekają na swojego bohatera, opowiadano nam historie o tym, że faceci są różni, a kobiety nie zawsze są królewnami, to żyłoby się nam wspólnie łatwiej.

Tymczasem pozostaje nam pamiętać w dorosłym życiu, że są partnerzy, z którymi wiązać się nie powinniśmy, gdyż związek z nimi nie przyniesie nam raczej więcej złego, niż dobrego.

Partner zazdrosny

Oczywiście, że odrobiny zazdrości nie może zaszkodzić związkowi, ale już zazdrość zaborcza i ograniczająca swobodę nie jest niczym przyjemnym. Tę zazdrość można dość szybko zauważyć. Jej sygnały są bardzo czytelne. Za krótka sukienka, bluzka ze zbyt dużym dekoltem, przesadne podkreślanie w towarzystwie, że należysz właśnie do niego/do niej – to powinno zwrócić twoją uwagę i zapalić czerwoną lampkę ostrzegawczą w głowie.

Partner kontrolująco-dominujący

To taki z którym po jakimś czasie czujesz się jak w klatce. Co chwilę musisz się z czegoś tłumaczyć, nie masz za bardzo prawa głosu. Na początku może ci imponować, że on wszystko organizuje, załatwia, ale z czasem zauważasz, że ty na nic nie masz wpływu. Co więcej, gdy coś proponujesz, to nigdy nie jest to wystarczająco dobre, czy odpowiednie.

Partner manipulujący

Niebezpieczny typ, ale gdy zaczynasz dostrzegać, że twoi znajomi się od ciebie odsunęli, że brakuje ci czasu na spotkania z przyjaciółmi, bo na każde: „Umówiłam się z Elką”, on ma kontrpropozycję, że już kupił bilety na koncert, zarezerwował stolik w restauracji, chciał zabrać cię na spacer. Manipulatorzy często stosują przemoc psychiczną wobec swoich partnerów. Kiedy czujesz, ze tracisz pewność siebie, gdy nie ufasz sobie – własnym decyzjom i wyborom, warto zastanowić się, czy przyczyna nie leży w związku, w którym jesteś.

Partner perfekcjonista

Związek powinien rozwijać, ciągnąć nas w górę, sprawiać, żebyśmy byli lepsi. Są jednak tego granice, zwłaszcza, gdy wiążemy się z kimś kto jest perfekcjonistą. Wprowadza w nasze życie nieustanne napięcie, że coś nie zostało zrobione dostatecznie dobrze, że ty jesteś cały czas niedostatecznie dobrze. Słyszysz nieustanne uwagi na swój temat, wskazówki, jak powinnaś się zmienić, zachować. Wygładzasz przy nim nerwowo sukienkę, która lekko pogniotła się w aucie, bo obawiasz się, że zaraz się do tego przyczepi? Zastanów się nad tym związkiem.

Fot. iStock/ gilaxia

Fot. iStock/ gilaxia

Partner narcystyczny

To taki, który kocha i wielbi tylko siebie, ciebie natomiast używa jako swojej ozdoby, potrzebuje do podkreślenia swojej wyjątkowości. Uwielbia, gdy się nim zachwycasz, kocha zachwyt w twoich oczach, gdy na niego patrzysz. Puszy się jak paw przy tobie, jednocześnie twoje potrzeby mając w głębokim poważaniu. Liczy się on i to czego on aktualnie chce. Nie daj się omamić. Szybko mu się znudzisz, wystarczy, że zaczniesz mówić o jego wadach – wymieni cię na inny model.

Partner obwiniający

Gdy usłyszysz: „Wszystko, to twoja wina”, „Przez ciebie marnuję swoje życie” – spakuj się i wyjdź. To ten typ, który będzie wiecznie wpędzał cię w poczucie winy na tobie wyładowując swoje frustracje za złe wybory, za porażki, za nieudane próby. Będziesz jak worek treningowy, na którym wyżywać się będzie za to, co w życiu mu nie wyszło, a z czym ty – realnie patrząc – nie masz nic wspólnego.

Partner rywalizujący

Zawsze chce być lepszy od ciebie. Biegasz? On też zacznie i będzie mówić, ile kilometrów więcej przebiegł, i o ile szybciej. To, że zarabiasz więcej – jest dla niego nie do przyjęcia i zaakceptowania. Masz więcej przyjaciół? On zrobi wszystko, by mieć jeszcze więcej. Nawet ulubioną przez znajomych twoją sałatkę też zrobi lepiej. Jak długo można to znieść… Pewnie są tacy, którzy powiedzą, że bardzo długo… niestety.

Partner kłamca

Najpierw rozkochuje cię w sobie kłamiąc na swój temat, by być bardziej atrakcyjnym. Później łapiesz go na drobnych kłamstwach. Mówił, że się spóźni, bo jedzie na myjnię, a auto brudne. Tłumaczy, że wróci później, bo pojechał kupić koszulę, ale gdy pytasz o nią, tłumaczy, że żadna mu się nie podobała. Nie pozna cię z rodzicami, bo akurat wyjechali, a później rozmawia z matką mówiąc, że wpadnie do niej wieczorem. Jak zaufać komuś kto kłamie? Nie da się, chyba, że można zbudować związek bez zaufania… Kto się odważy?