Go to content

Seks nasz małżeński. Czy w końcu jest lepszy czy gorszy od tego przedmałżeńskiego?

Fot. iStock / eclipse_images

Eh, gdzie ten seks, to pożądanie, namiętność, które były przed ślubem? Wystarczyło, że na siebie spojrzeliście i już szukaliście ustronnego miejsca, no może niekoniecznie bardzo ustronnego. A później? Nuda? Rutyna? Zmęczenie? Bla bla bla. To wszystko już słyszeliśmy, może więc warto w końcu głośno powiedzieć, że seks po ślubie, nawet po kilkunastu czy kilkudziesięciu latach, nadal może być świetny. Ba, lepszy od tego przed. Dlaczego?

Krótszy, ale wydajniejszy

Umówmy się. Po ślubie nieczęsto stać nas na długie seksualne sesje. Bo dzieci, bo praca, bo zmęczenie. Ale prawda jest też taka, że szybki numerek nikomu nie zaszkodził, a te dłuższe akty miłosne doceniamy bardziej. Co więcej, wartością długoletnich związków jest to, że stać je na krótki seks chociażby w łazience, podczas którego oboje osiągacie orgazm. Dlaczego? BO bardzo dobrze się znacie. No nie można tego nie zaliczyć na plus.

Eksperymentujący

Fakt, że dobrze znacie swoje ciała i potrzeby, sprawia, że łatwiejsze staje się eksperymentowanie. Oczywiście, jeśli w ogóle ze sobą rozmawiacie. Zaproponujecie coś, a może zachowajcie się raz inaczej, jeśli nie potraficie powiedzieć, o co wam chodzi. Jesteście w łóżku z partnerem, który was zna, akceptuje, kocha, jego macie się wstydzić?

Mniej pożądający

Ale to nie znaczy, że gorszy. Pewnie między wami nie ma pewnie już tyle pożądania, co wcześniej, ale może przekształcić się w głębszy, bardziej emocjonalny rodzaj miłości, który jest mnie skoncentrowany na seksie i od niego zależy. To nie znaczy, że macie rezygnować seksu, wręcz przeciwnie – lepiej mieć świadomość, że o seks trzeba zadbać, może od czas do czasu zaplanować, zainicjować.

Bez potrzeby romantyzmu

Kto wie, może nadal marzysz, by on wysypał łóżko płatkami róż, zapalił świecie, przygotował kąpiel. Prawda jest jednak taka, że jeśli czujemy się ze sobą nawzajem bezpieczni, nie odczuwamy potrzeby nadmiernego zabiegania o partnera i to jest w porządku, chyba, że on/ona komunikują inaczej.

Inne znaczenie

Wcześniej seks był po prostu zabawą, z czasem, kiedy poznajemy się lepiej, staje się bardziej wysublimowany. Oczywiście nadal sprawia frajdę, ale już na zupełnie innym poziomie, choćby odkrywania tego, co jeszcze, poza rutyną sprawia nam przyjemność.

Sinusoida

Z seksem małżeńskim jest jak puszczenie się kolejką po sinusoidzie. Raz wydaje ci się, że już zapomnieliście, czym jest seks. Zdarza się rzadko i właściwie tylko dla higieny osobistej. Innym razem uprawiacie seks codziennie, w każdej wolnej chwili, jakbyście poznawali się na nowo. To zupełnie normalne w wieloletnich związkach, należy jednak pilnować, by okres abstynencji się nie przedłużał, bo później trudno wrócić do seksu. Mówią o tym nawet specjaliści.

Mniej gry wstępnej

To dobra i zła wiadomość. Przed ślubem gra wstępna była niezwykle ważna, by utrzymać zainteresowanie swoją osobą, ale też by poznać się lepiej. Uprawiając seks przez lata z tą samą osobą, już tego nie potrzebujecie, wolicie się skupić na innych aspektach seksu, np. eksperymentowaniem, choćby z coraz to nowymi pozycjami.

Zmiany, zmiany

Uwaga – seks zmienia się przez całe nasze życie. Jeśli teraz się nudzisz, uwierz, za chwilę przyjdzie coś nowego. Jeśli tylko jesteście otwarci na seks, a nie na czekanie na „nastrój”, entuzjastyczny wysiłek i próba zabawy, może przynieś wielce satysfakcjonujące życie seksualne przez wiele, wiele lat.