Go to content

Prawdziwa miłość czy przelotny romans? 3 sygnały, które powiedzą ci prawdę o twoim związku

Kobiecość, pewność siebie, zgrabna figura i bliskość w związku - jak je zdobyć? Zatańcz
Fot. iStock / jeffbergen

Miłość bywa bardzo „nielogiczna” i sprawia, że podejmujemy zaskakujące decyzje. Czasem takie, których konsekwencje bardzo trudno odwrócić. Gdyby tak można było wiedzieć szybciej, czy relacja, którą właśnie nawiązujemy to tylko romans, czy coś trwałego i wartego niektórych zmian, prawdopodobnie ominęłaby nas cała masa kłopotów, wylanych łez i złości na samego siebie. Tymczasem silne przyciąganie, które odczuwamy na początku znajomości wzmaga produkcje serotoniny i dopaminy – hormonów, które mówiąc wprost, sprawiają, że w miłości „głupiejemy”.

Oczywiście, można zawsze powiedzieć, że najlepszą odpowiedź na pytanie: „czy to prawdziwa miłość, czy chwilowe zauroczenie?” da ci czas. Że to on pomoże ci odróżnić prawdziwe intencje – nie tylko po stronie twojego partnera, ale również twoje własne (ile razy zdarzyło ci się spotykać z kimś, a potem niespodziewanie zauważyć, że ta osoba wcale nie jest „w twoim typie” i właściwie niewiele jest rzeczy, które ci w niej odpowiadają?). Ale nie zawsze musisz czekać na rozwój wydarzeń. Są trzy sygnały, które pomogą ci nieco bardziej „trzeźwym” okiem spojrzeć na twoją relację i wasze uczucia.

1. Twój partner jest w stosunku do ciebie czuły i troskliwy „po prostu”, a nie dlatego, że oczekuje, że wylądujecie razem w łóżku

Kiedy naprawdę kogoś kochasz, seks odgrywa w twoim związku ważną rolę, ale jest tylko jednym ze sposobów wyrażania troski i miłości. Prawdziwa miłość jest pielęgnowana i umacniana przez obu partnerów, którzy szanują się nawzajem. Prawdziwa miłość to więcej niż zbliżenie i przyjemność płynąca z seksu. To troska o twoje samopoczucie, poczucie bezpieczeństwa, komfort psychiczny i fizyczny. Jeśli twój brak ochoty na zbliżenie w jakimś momencie, jest „karany” przez partnera chłodem i brakiem zainteresowania, trudno mówić o szczerym i bezinteresownym uczuciu z jego strony.

2. Twój partner zapoznaje cię z ludźmi, którzy są dla niego ważni

Jeśli osoba, z którą się spotykasz wprowadza cię do „swojego świata” i daje ci sygnały, że pragnie byś została jego częścią, jeśli chce dzielić z tobą swoje zainteresowania, pasje, chce pokazać ci swój styl życia – możesz odczytać to jako znak, że jesteś dla niej kimś naprawdę ważnym, że „widzi” was razem w dalszej perspektywie. Bardzo istotny jest moment, w którym poznajesz inne, ważne osoby w życiu swojego partnera. Jeśli to się dzieje intencjonalnie, a nie przypadkowo, jeśli jesteś przedstawiana jako „życiowa partnerka” (każde słowo nie pozostawiające wątpliwości, że łączy was poważna relacja miłosna, jest tu odpowiednie), a nie „znajoma”, świadczy to, że twój partner myśli o waszym związku „na poważnie”, a nie jako o przelotnym romansie.

Psycholodzy mówią, że powinnaś poznać przyjaciół swojego partnera w ciągu czterech pierwszych miesięcy związku. Jeśli tak się nie stanie, a ukochany na prośby o spotkanie z jego znajomymi reaguje nerwowo, zdecydowanie nie jest to sygnał zachęcający do kontynuacji relacji.

3. Twój partner snuje plany na wspólną przyszłość

Oczywiście, raczej nie od razu po pierwszej randce (choć zdarzają się pary, które „wiedziały od razu, że to właśnie to”). Jeśli mężczyzna, którego właśnie poznałaś, z entuzjazmem opowiada ci o tym jak w przyszłym roku weźmiecie ślub, a potem urodzisz mu czwórkę dzieci, jest to raczej przerażający początek znajomości. Chodzi o raczej o krótkie sygnały, że on zdecydowanie „uwzględnia cię” w swoich planach i najbliższych wydarzeniach życiowych (obecność na ślubie przyjaciela, wspólny wypad ze znajomymi nad morze), a nie dba przede wszystkim o swoje poczucie wolności i brak „ograniczeń” wynikających z jakiegoś emocjonalnego zobowiązania wobec ciebie.

Nie spiesz się nigdy z wyznawaniem miłości, ale przede wszystkim – znaj swoją wartość. Kiedy jesteś w naprawdę dobrej, zdrowej relacji, uczucie bycia kochanym i cenionym przez swojego partnera przyjdzie naturalnie.


Na podstawie: psychologytoday.com