Go to content

Pozwólmy facetom dorosnąć! Mężczyzna też może być samodzielny

Fot. iStock / Geber86

EKSPERYMENT: „Pozwólmy facetom dorosnąć”

ZAŁOŻENIE: mężczyzna może być samodzielny

GRUPA BADANYCH: wstępnie mężczyźni w stałych związkach

UCZESTNICZĄCY: partnerki badanych

CEL DO OSIĄGNIĘCIA:

Masz dość niańczenia swojego faceta. Miewasz wrażenie, że jesteś jak jego matka, która musi go pilnować na każdym kroku, a stwierdzenie, że oprócz własnych dzieci, masz jeszcze jedno dorosłe w domu, przestało cię nie bawić? Weź udział w eksperymencie. Może to pozwoli uwolnić się odpowiedzialności za twojego partnera. Bo to, że cały czas bierzesz odpowiedzialność za to, czego on mógłby nie zrobić gdybyś ty nie dopilnowała jest bezdyskusyjne.

NIM ROZPOCZNIESZ EKSPERYMENT

1. Upewnij się, że twój partner jest pełnoletni, że może sam o sobie decydować, nie cierpi na żadne zaburzenia, które mogą powodować jego ubezwłasnowolnienie. Jeśli masz wątpliwości wyślij go do lekarza na badania. Upewnij się, że z pamięcią jest wszystko w porządku. Bo choć nie pamięta, że miał dzieci odebrać z zajęć, to jednak terminy meczy reprezentacji Polski pamięta doskonale.

2. Sprawdź słuch. Najlepiej znajdź moment, kiedy jest zajęty bardzo własnymi sprawami. Wtedy lekko przyciszonym głosem poproś go na przykład by powiesił pranie. Nie żeby zupełnie cicho, bo wtedy zarzuci ci, że fałszujesz jego wyniki w eksperymencie. I też nie krzycz, bo wtedy my uznamy wyniki za naciągane. Ot po prostu, delikatnie poproś o wyrzucenie śmieci, odkurzenie, czy zrobienie kolacji dzieciom. Nie reaguje? Być może faktycznie nie dosłyszy, a ty jak głupia powtarzasz mu przez telefon spokojnym głosem: „kochanie proszę kup kilogram ziemniaków”, o czym on notorycznie zapomina, a może nie słyszy.

Żeby się upewnić tym samym tonem głosu spytaj: „kochanie masz ochotę na zimne piwo?”. I czekaj na reakcję. Jeśli zareaguje wiesz, że jego słuch ma włączoną funkcję wybiórczą, którą zdecydowanie należy zlikwidować.

3. Dobrze by było sprawdzić jeszcze sprawność ruchową. Bo może się okazać, że jednak coś z nogami się dzieje i dlatego robi wszystko tak wolno. I to wcale nie jego wina, że na wykonanie jakieś prośby musisz czekać z dwa tygodnie, aż sama się za to bierzesz, bo już brak ci cierpliwości o powtarzać w nieskończoność ci się nie chce.

Może coś z rękami? Że zakupy za ciężkie i wstydzi się przyznać, czemu połowy produktów zapomina. Bo ciężkie i poradzić by sobie nie mógł.

Nie ma się co śmiać. Może kondycja słaba i serce wali jak młotem, gdy ma z dziećmi na spacer wyjść. A może ma lęk wysokości, a ty mu każesz na taborecie żarówkę wymieniać, a już nie daj Boże ledową żarówkę.

Wszystko trzeba wziąć pod uwagę. Ale jak sam wstaje samodzielnie z łóżka, potrafi sam zjeść, ubrać się i wyjść do pracy, to raczej powodów do niepokoju mieć nie powinnaś.

Jeśli sprawa jest jasna, wszystkie parametry badanego zostały sprawdzone, czas przystąpić do części głównej i skrupulatnie spisywać swoje spostrzeżenia.

ZADANIA:

Cel eksperymentu to dowiedzenie, że facet, którego z wieloma rzeczami musisz pilnować, a najlepiej wyręczyć, co by nerwów nie tracić, może jednak być samodzielny. Cóż, eksperyment wymaga twojego zaangażowania. Zacznij od najprostszych rzeczy.

  1. Nie pytaj czy nastawił budzik i nie włączaj swojego tylko po to, żeby on do pracy się nie spóźnił. Ty możesz pospać choćby 15 minut dłużej? Wykorzystaj to. Przestań się martwić, czy on wstanie. Szturchać go, wstawać i robić kawę co by zapach go z łóżka wytargał. Leż tak długo jak możesz, a on. Cóż. Mówi, że jest samodzielny.
  2. Nie prasuj mu koszuli na ostatnią chwilę, kiedy sama już jesteś spóźniona. Jego czas ciebie nie interesuje, bo przecież ty zawsze masz czas, żeby jego obsłużyć. Koniec. Basta. Powiedz: „Nie mam czasu, nie mogłeś wcześniej o tym pomyśleć. Przepraszam, muszę lecieć”. Uwierz – nic mu się nie stanie, a jak pójdzie w pogniecionej koszuli… To nie twój problem. Naprawdę.
  3. „Nie ma chleba?” – pyta on ze zdziwieniem, a ty spokojnym głosem mówisz: „Prosiłam, żebyś kupił wracając z pracy” i tym razem, kiedy znowu nie kupił, nie poleciałaś szybko do przyosiedlowego sklepu. Dzieciom dasz płatki, kupisz im wyjątkowo drożdżówkę w drodze do szkoły, a sama zjesz jakąś sałatkę w pracy. Jest szansa, że tego wieczoru on jednak chleb kupi, a jak nie tego, to kolejnego.
  4. Zapomnij, gdzie położyłaś zapasowe kluczyki, gdy on zapomni, gdzie dał swoje. Nie wyciągaj z szuflady, nie mów, gdzie są. „Wiesz co, zupełnie nie pamiętam” powiedz spokojnie, zamiast jemy dawać zapasowe, które są tymi, które zgubił dwa dni temu – i tak w kółko.
  5. Nie dzwoń w panice do teściowej składając jej życzenia i tłumacząc go, że on dziś ma ważne spotkanie i dłużej w pracy i że prosił, żeby życzyć co najlepsze, ale zadzwoni jutro, bo dziś może do końca dnia nie zdążyć. Daj spokój. Złóż życzenia od siebie i dzieci. A on? Niech się tłumaczy sam, w końcu przypominałaś.
  6. Nie tłumacz go przed dziećmi, że zmęczony, że nie ma siły, że trochę źle się czuje, że wiesz, że obiecał, ale coś mu wypadło. Przestań spełniać obietnice, które on dzieciom złożył. Obiecał zabrać je po południu na basen – zapomniał? Ty ich nie zabieraj. To jego obietnica, jego niedotrzymane słowo. Że dzieciom przykro? Zabierze je na lody, albo do kina. Z ojcowskiego danego słowa, niech się ojciec wywiązuje, nie ty.
  7. Nie płać za niego rachunków. Płacisz, bo wiesz, że on zapomni, że znowu wyłączą mu telefon, że Internet odłączą w domu i jak on będzie pracował wieczorem. No, ale jak będziesz go wyręczać, to on nigdy nie nauczy się o to zadbać. Ustaliliście, że rachunki płaci on. I tyle. On, nie ty. Pamiętaj. Wystarczy, ze ty ogarniasz dzieci i dom. Niech on za coś też będzie odpowiedzialny.

Nie wyszukuj mu skarpetek do pary, które pogubił, nie sprawdzaj, czy jego ubrania nadają się już do prania, czy jeszcze nie, nie rób za niego rzeczy, które on zobowiązał się wykonać. Hej, jest dorosły. W końcu przed eksperymentem sprawdziłaś jego poziom zdolności do samodzielności.

Przestań mu matkować i być przedłużeniem jego mózgu, pamięci, zdolności psycho-ruchowych. Postaw na samodzielność. Daj mu się sprawdzić, udowodnij, że naprawdę jest zdolny do wielu rzeczy, z których nie zdawał sobie dotąd sprawy.

Bo może okazać się, że nagle nauczył się prasować, odkładać klucze, dokumenty zawsze w to samo miejsce, że nie zapomina już co kupić w drodze do domu, a nawet przejął na siebie płacenie wszystkich rachunków. I z dziećmi ma lepszy kontakt, zajmie się nimi, a ty możesz wyskoczyć w tym czasie na basen. Ooo i wakacje zaplanował. Kochana – to już naprawdę sukces.

Chcesz wziąć udział w eksperymencie. Włącz w obieg codzienności podane zadania. Wyślij ma swoje spostrzeżenia. A my ogłosimy wyniki eksperymentu.

CZAS TRWANIA EKSPERYMENTU: tyle, ile będzie potrzeba do usamodzielnienia się partnera.

Powodzenia!