Go to content

Portret faceta doskonałego… A może taki sam albo podobny od dawna zasypia obok nas?

Fot. iStock / Pekic

Ideały nie istnieją. Wyjątkami są bajki i filmy z Ryanem Gosling’iem. To oczywiste. Ale gdyby tak, dostać do ręki coś w rodzaju zaczarowanego ołówka i stworzyć portret, wyśnionego faceta? Zawrzeć w nim wszystko to, czego nam kobietom potrzeba do pełni szczęścia. Namalować go, centymetr po centymetrze, a potem się rozmarzyć. Albo dostrzec, że taki sam lub podobny od dawna zasypia obok nas. 

Portret faceta doskonałego

Zapytałam różne kobiety o ich typy. O to, co jest dla nich najważniejsze i co ich wyśniony facet, posiadać powinien. Jaki powinien być? I usłyszałam, że…

– Szczery, domyślny, prawdziwy, wierny i mądry.

– Zawsze podaję mi talerz pierwszej. I szklankę. I widelec. Nawet, jak mamy jeden.

– Potrafi brać na klatę problemy i umieć zaopiekować się rodziną.

– Trochę wariat, ze swoimi pasjami.

– Słuchać ze zrozumieniem.

– Potrafi rozśmieszyć i wzruszyć do łez.

– Ma własne zdanie i  nie pozwala wejść sobie na głowę.

– Stabilny psychicznie, zaradny i potrafiący wesprzeć.

– Wcale nie mega przystojny, ale zadbany i silny, żeby umiał stanąć w mojej obronie.

– Musi mieć jaja. Nie tyle te w spodniach, tylko w podejściu do rzeczywistości.

– Odpowiedzialny. Taki, który przyznaję się do błędu i potrafi dyskutować.

– Musi dobrze całować, bo jak to będzie umiał, to resztę na pewno też. Musi umieć rozpalić pożądanie w swojej kobiecie.

– Troszkę łobuz, ale dobry. Zadziorny, ale romantyczny.

– Żeby lubił gotować, nawet wspólnie. I rozumiał, że kobieta w domu niekoniecznie tylko leży i pachnie. Żeby doceniał nasz wysiłek.

– Wysoki, bo taki daje poczucie bezpieczeństwa.

– Nie krytykuje przy obcych i nie pozwala, żeby teściowa mną pomiatała.

– Odważny, ludzki i „złota rączka”. Jak do tego jeszcze, będzie seksowny, to kompletnie nie przeszkadza.

– Wie, kiedy milczeć, żeby znieść nasz największy słowotok.

– Nonszalancki. Dobrze wychowany, ale nie nudny i nadskakujący.

– Potrafiący zaskakiwać. Nie tylko kwiatami bez okazji. Żeby miał wyobraźnię.

– Czuły i ciepły. Ale też trochę drapieżny, bo przecież nawet kota, można na śmierć zagłaskać.

– Taki dla którego nie będzie kobiety piękniejszej i ważniejszej ode mnie.

– Nie musi mnie nosić na rękach. Ale muszę czuć, że jak trzeba będzie, to góry dla nas przeniesie.

– Ma kochać. Po prostu i tak samo mocno, jak ja jego.

– Ma wiedzieć, czym jest prawdziwy szacunek i że kłamstwo ma krótkie nogi. Zdradzającym, dziękujemy na starcie.

– Waleczny i skłonny do szaleństwa! Żeby życie z nim, było przygodą.

Wrażliwość, która aż zachwyca, tego bym chciała. No i żeby dzieci były dla niego priorytetem.

– Praktyczny, bo my mamy z tym lekki problem. I musi znać przynajmniej jeden sezon „Przyjaciół”!.  No może jeszcze choć trochę „Gotowych na wszystko”. Byłoby bosko!

– Bez honoru, to nie facet. To podstawa, inaczej sobie nie wyobrażam. Musi mieć klasę i wzbudzać respekt. Ogólne poważanie. Żebym czuła się, jak księżniczka.

– Wysportowany. Nie napompowany, tylko z dobrą kondycją, dbający o zdrowy wygląd. Potrafiący mnie tym zachęcić, żebym dotrzymywała mu kroku.

– Lubiący ludzi, nie domator i odludek. A jeśli już bardzo musi, to żeby nie robił scen, o moje wyjścia.

– Umiejętnie zazdrosny. Takim potrzebnym uczuciem, które nie pozwala, żeby nasz ogień zgasł.

– Trochę tradycyjny, ale nie fanatycznie. Żeby potrafił o mnie dbać, pozwalał mi się rozwijać, był moją ostoją.

– Dobry. Po prostu. Uczciwy i dobry. Tacy kochają może bez iskier, za to najmocniej.

Jak same widzicie, nie jesteśmy znowu, aż tak wymagające. Ot, kilka cech, żadnych tam dziwactw, nie do zrealizowania. Ale zanim ulepimy sobie rzeźbę faceta idealnego i zaczniemy do niej bezmyślnie wzdychać i czekać. Rozejrzyjmy się. Bo może nasz tak pięknie, naszkicowany doskonały typ, leży właśnie obok nas i chrapie. Donośnie. No, co? Przecież, nie ma ideałów 😉 .