Go to content

Love story bez przyszłości… Uważaj, żeby nie utknąć w „udawanym” związku

Fot. iStock / Petar Chernaev

Wczoraj pewna bliska osoba powiedziała mi: niedobrze mi się robi od tego „łaszenia się do mężczyzn” i udawania. Nie mam już takiej potrzeby, żeby zauważać w nich jakieś „ciacha”. W facetach imponuje mi tylko inteligencja, wiedza i kultura, prawda. Słusznie. Największą wartość ma dziś bycie autentycznym. W miłości i związkach przede wszystkim.

Co się stanie, jeśli utkwimy w „udawanym” związku? To zależy od tego, jak daleko to wszystko zajdzie. Na pewno zamiast się oszukiwać i tracić cenne lata na iluzję, warto zakończyć relację bez przyszłości. Bo udawane związki jej nie mają. Jak je rozpoznać?

Zawodzi komunikacja

Komunikacja jest elementem niezbędnym w zdrowym, prawdziwym związku. Jeśli zawodzi, trudno mówić o rozwiązywaniu potencjalnych problemów, o świadomości tego, co dzieje się w życiu naszego partnera. To bardziej bycie „obok” niż bycie razem. Prawdziwą więź stworzysz tylko wtedy, gdy czujesz się związana ze swoim partnerem (a on z tobą): emocjonalnie, fizycznie i psychicznie.

Bliskość „na pokaz”

Wtedy, kiedy więcej jest was razem na Facebooku niż w prawdziwym życiu. Czy naprawdę ciągłe obejmowanie się i obowiązkowe trzymanie za ręce to oznaka szczerej relacji? Nie zawsze. Jeśli jest tego wszystkiego za dużo, wiele wskazuje na to, że to jedynie ostentacyjna próba pokazania wszystkim „patrzcie jak się kochamy”. Po co? Żeby przekonać o tym samych siebie?

Brak „wyjątkowych” momentów

Wtedy, kiedy związek jest taki… normalny. Nie może być inaczej, skoro w sferze emocjonalnej niewiele was łączy. Nie potraficie razem przeżyć wyjątkowych chwil, nie potraficie ich stworzyć, dostrzec. Bo ta wyjątkowość nawet najbardziej prozaicznych momentów polega na tej „chemii” między dwojgiem ludzi. Gdy jej brak, na próżno szukać magii, fajerwerków i motylków w brzuchu. Równie dobrze mogłabyś oglądać zachód słońca ze swoją babcią (a bywa, że i wtedy emocje są większe).

Ciągłe nieporozumienia

Skoro zawodzi komunikacja, a motywacją do rozwiązywania konfliktów nie jest głębokie, szczere uczucie, tylko chęć zapewnienia sobie chwili spokoju, nie może być inaczej. Że nam nie zależy, to się po prostu czuje.

Brak poważnych rozmów

Na poważne tematy. Jak tu rozmawiać o wspólnej przyszłości, rodzinie, planach na życie? Przecież oboje wiemy, mamy przeczucie, że to wszystko jest „na chwilę”. W autentycznych, szczerych relacjach, nie obędzie się bez gorących dyskusji o tym, co daje nam szczęście i co się dla nas liczy. Unikanie takich rozmów, powierzchowność komunikacji, taka udawana sielanka z reguły oznacza brak zaangażowania.

Brak pozytywnej energii w związku

Mocą, siłą związku jest miłość, namiętność, troska o uczucia drugiej osoby. Niezbędne w trwałym związku jest ograniczenie trochę swojego ego, wypracowywanie kompromisów. Kiedy jesteś prawdziwie zakochana, jesteś gotowa do poświęceń, „elastyczna”.

Łączy was tylko seks

I on jest naprawdę dobry. Ale czy poza tą fizycznością coś cię jeszcze w twoim partnerze interesuje? Czy znasz jego marzenia, poglądy, zainteresowania? Czy lubisz to, jakim jest człowiekiem? W udawanej relacji to wszystko nie jest ważne. Tak wyglądają krótkie, niezobowiązujące związki – „nie związki”.

Niewiele o sobie wiecie

Osoba, która ma szczere, poważne intencje i uczucia, chce być częścią twojego życia. I chce także byś ty była częścią jego życia. Jeśli jesteście już jakiś czas razem, a ty nadal nie znasz ani jego przyjaciół, ani nie spotkałaś członków jego rodziny, oznacza to, że twój partner z jakiegoś powodu ustalił granice waszej znajomości. Warto zapytać dlaczego.

Cóż, „udawane” związki z pewnością bywają czasem dobrym rozwiązaniem. Na chwilę. Wszystko zależy od tego, jakie mamy w życiu priorytety i czego, tak naprawdę, w głębi serca pragniemy.