Go to content

6 zwyczajnych rzeczy, które uczynią związek nadzwyczajnym

Fot. iStock / NKS_Imagery

Która z nas nie marzy o długim, idealnym związku, najlepiej na całe życie? Takim, żeby on rozumiał bez słów, a ty mogłabyś jednym spojrzeniem ocenić jego dzień w pracy. Najważniejsze, żeby ten stan zakochania i motyle w brzuchu, trwały o wiele dłużej niż statystyczny rok.

Może marzysz o pierścionku i białej sukni, ale jemu niezbyt się do tego spieszy, bo ma złe wspomnienia z domu czy niezbyt pochlebne dla małżeństwa doświadczenia z przeszłości. Zaczynają się więc kompromisy, a te nie każdy związek potrafi przetrwać.

Szukamy wielkich sposobów na udane związki, często nie skupiając się w ogóle na tym, co naprawdę ważne – na codzienności. Zamiast wielkich idei, można wprowadzić do życia zwyczajne czynności, które powodują, że związek jest silniejszy, trwalszy i nadzwyczajny.

6 zwyczajnych rzeczy, które uczynią związek nadzwyczajnym

1. Uśmiechaj się

I nie dotyczy to tylko znajomych z pracy, przechodniów na ulicy, ale przede wszystkim twojego partnera. Pozytywne nastawienie do życia i uśmiech nawet w trudnych sytuacjach sprawia, że jest po prostu łatwiej. Ludzie którzy się uśmiechają, są jak powiew świeżości w upalne i nieznośne dni, po prostu chce się z nimi spędzać czas. Dlatego to takie ważne w związku. Czasem samym uśmiechem możesz wesprzeć, dodać otuchy i bez słów stwierdzić, że będzie dobrze, nawet kiedy sytuacja jest krytyczna. To trochę magiczny sposób na sprawienie, że twój partner będzie się czuł dowartościowany, zrelaksowany i „doładowany” pozytywną energią. Mówi się, że kiedy uśmiechasz się ty, uśmiecha się cały świat. Uśmiech na pewno jest zaraźliwy.

2. Obowiązkowe randkowanie!

To nie przymus, ale przypomnij sobie, jak bardzo pierwsze randki podgrzewały atmosferę. Oboje pięknie się ubieraliście; ty spędzałaś godzinę przed lustrem, a on przed komputerem, żeby znaleźć odpowiednie miejsce, do którego może cię zaprosić. Randka w związku, który trwa już trochę dłużej, to idealny sposób na oderwanie się od rutyny, w którą możecie powoli wpadać.

To nie musi być przecież kolacja w najmodniejszej restauracji w mieście czy weekend w pięciogwiazdkowym hotelu, liczy się to, że jesteście razem poza domem i nie rozmawiacie o dzieciach, pracy czy o tym, kto następnym razem gotuje obiad. To ma być czas tylko dla was!

Raz w tygodniu czy raz w miesiącu, wszystko zależy od możliwości, ale pamiętaj – wymówka, że źle dzisiaj wyglądasz i lepiej posiedzieć w domu nie istnieje!

3. Słuchaj

Nie ma nic gorszego od ignorowania tego, co mówi do ciebie bliska osoba. Czasem po prostu potrzebujemy być wysłuchani, w innym przypadku możemy się poczuć odrzuceni, a to nikomu nie wychodzi na dobre. W związku trzeba być trochę psychologiem, który jest od słuchania, a nie marudzenia i wtrącania swoich uwag.

Co ważne, często to słuchanie to wyczytywanie poważnych sygnałów między wierszami. Nie każdy chce przyznać się do swoich słabości, lęków czy problemów. Otwieramy się dopiero przed ludźmi, którym ufamy i przy których czujemy się komfortowo. Może się wydawać, że to powinno być w związku oczywiste; czasem jednak trzeba nad tym popracować. Wtedy partner będzie się z chęcią dzielił nie tylko swoimi lękami czy problemami, ale także marzeniami i planami na przyszłość.

Fot. iStock / Kontrec

Fot. iStock / Kontrec

4. Just a call away

Nie będziecie przecież cały czas razem. Zdarzą się wyjazdy służbowe, rodzinne, ale czasem też nadmiar pracy i obowiązków. Najważniejsze jest jednak poczucie, że pomimo wszystko, możesz do niego zadzwonić, nawet jeżeli jest na drugim końcu świata. To pewnego rodzaju komfort, którego możemy doświadczać. Dobrze przecież mieć osobę, z którą możemy dzielić się swoimi smutkami, ale i radościami. Nawet przez telefon można dodać drugiej osobie pewności siebie i ładunku pozytywnej energii. Ponoć naukowcy wymyślili już sposób na przekazywanie dotyku na drugi koniec świata, to jeszcze zupełna abstrakcja, czy dotyk ukochanego przed ważną prezentacją w pracy nie byłby ukojeniem dla nerwów?

5. Ty+Ja=MY

Pierwszy raz, kiedy on zamieni „ty i ja” na MY to wydarzenie, które zapamiętujesz na bardzo długo, a może i na zawsze. W Stanach łączy się imiona pary w jedno, żeby zademonstrować, jak bardzo są złączeni, to trochę tak jak z „MY”. To kolejny etap, ale i bardzo ważny sygnał, że myślimy o związku poważnie i nie ma nic ważniejszego. Nagle wszystko staje się nasze, a nie twoje czy moje. I to chyba trochę magia tego sformułowania. Mateusz Grzesiak przekonuje, że to fundament, który nigdy nie zostanie zburzony – „Myślenie w kategoriach „co my, jako związek, na tym zyskamy” (zamiast „co ja z tego będę miał”) buduje silny fundament, na którym partnerzy mogą bazować w trudnych chwilach.”

6. Czekanie

Zawsze lepiej wraca się do domu ze świadomością, że ktoś na ciebie czeka. Możesz wracać z najpiękniejszego miejsca na Ziemi, ale i tak powrót będzie słodszy od całej podróży, bo na lotnisku będzie czekał on. Celebrowanie tego oczekiwania zaczyna się już od sms’a, że jesteś i nie możesz się doczekać spotkania. Może będziesz musiała pójść później spać albo wcześniej wstać, ale warto! Mózg najlepiej przyswaja wydarzenia na początku i na końcu, a przecież zawsze milej wspominać podróż czy zwykły dzień pracy, który zakończył się spotkaniem z ukochaną osobą.