Go to content

Jak niska samoocena niszczy twój związek

Fot. iStock / BraunS

Stworzyć stabilny i satysfakcjonujący obie strony związek, nie jest wcale łatwo. Po początkowym szaleństwie uczuć i wielkich deklaracji przychodzi codzienność i zwykłe życie. To, jak będzie się nadal rozwijało uczucie, zleży nie tylko od zaangażowania parterów i ich pomysłu na wspólną przyszłość, ale i własnej samooceny każdej ze stron w związku.

Skąd się borą problemy z poczuciem własnej wartości?

Samoocena nie jest cechą wrodzoną, tylko spojrzeniem na własną osobę, które kształtuje się przez wiele lat i zależy od różnych czynników. Bywa, że źródło niskiej samooceny leży w dzieciństwie, gdy nie słyszałaś, że jesteś ważna dla swoich rodziców i jak wiele dla nich znaczysz. Być może nikt nie chwalił twoich starań, talentów, nie pytał o plany i marzenia. Mogło być też odwrotnie — rodzice wymagali zbyt wiele, co wpływało na to, że czułaś się niewiele warta, nie mogąc sprostać oczekiwaniom bliskich. Takie przeświadczenie z dzieciństwa, negatywnie przekłada się na późniejsze życie, rzucając cień tej niedoskonałej, niewystarczającej, by być szczęśliwą.

Poczucie własnej wartości każdego z partnerów wpływa na wzajemne relacje w związku. Udowodnieniem tego zajęli się badacze, na przestrzeni minionych kilkunastu lat. Ocenie poddano poziom samooceny i satysfakcji ze związku u kilku tysięcy par. Wnioski są następujące — wzrost indywidualnej samooceny któregoś z partnerów był zwiastunem poprawy satysfakcji z wzajemnych relacji. Analogicznie spadek indywidualnej samooceny miał wpływ na spadek odczuwanego poziomu zadowolenia u obu partnerów.

Niska samoocena niszczy związki na 6 sposobów:

1. Wywieranie niepotrzebnej presji

Osoby z niską samooceną starają się w każdej materii udowodnić drugiej osobie, że one są warte uczucia. Z tego powodu chcą robić wszystko pod partnera, wchodzić wręcz w jego skórę, by jak najbardziej mu się przypodobać. Mimo że intencje osoby z zaniżona samooceną są jak najlepsze, ich skutek bywa mierny. Partner „osaczany” przez drugą osobę z każdej strony zaczyna się dusić i zaczyna szukać innej, wolnej przestrzeni dla siebie.

2. Okazywanie chorobliwej zazdrości

Zaborczość i chorobliwa zazdrość w tym przypadku, wynikają z potrzeby zatrzymania uczucia drugiej osoby za wszelką cenę. Obawiając się tego, że osoba z niską samooceną jest niewystarczająco dobra, i partner z pewnością poszuka sobie nowej miłości, zmusza do nadmiernej podejrzliwości i zazdrości, nawet gdy nie ma ku temu faktycznych podstaw.

3. Nadmierna kłótliwość

Ciągłe wykłócanie się o rzeczy mało istotnie, jedynie dla zasady, wynika z niskiego poczucia własnej wartości. Osoba słabsza psychicznie w związku, w obawie przed klęską może sama rozpoczynać ataki, działając na zaś w obronie własnej. Często taka osoba czuje, że przyczyna tkwi głębiej niż tylko w różnicy zdań przewagi zakupu masła nad margaryną, niestety, nie chce mieć świadomości, z czego faktycznie wynika jej zachowanie.

4. Mniej udane życie seksualne

Niska samoocena przekłada się na brak akceptacji własnego ciała. W związku z niechęcią do swojej fizyczności i poczuciem wstydu z własną „niedoskonałość” nie ma pełnej możliwości otwarcia się w sferze erotycznej. Zamiast radości z seksu i czerpnia satysfakcji gruntującej związek, jest seks przy zgaszonym świetle, pełen kompleksów, albo sztucznego działania mającego na celu sprawienie przyjemności partnerowi za wszelką cenę, by zostać docenioną.

5. Zrzucanie odpowiedzialności na inne osoby 

Zachwiane poczucie własnej wartości wpływa na to, że taka osoba obawia się dźwignięcia odpowiedzialności za podejmowane przez siebie zobowiązania. Obawa przed klęską i kompromitacją jest tak silna, że takie wycofywanie się i następnie obarczanie się poczuciem winy przez osobę z niską samooceną, często wywołuje w związku konflikty między partnerami.

6. Niepanowanie nad emocjami 

Niepohamowanie złości, ataki histerii czy trudne do wytłumaczenia zachowanie, bardzo źle wpływa na związek. Niestabilność emocjonalna to także objaw niskiej samooceny, która prowadzi do trudnego do zniesienia nawarstwiania się kolejnych problemów, niemożności porozumienia oraz w trudniejszych przypadkach, skłonności do wpadania w nałogi. Tego partner może nie być w stanie przetrzymać i często nawet dobrze rokujące z początku związki się rozpadają.

Praca nad sobą, w tym przypadku nad własną samooceną, może przysporzyć nie tylko indywidualnych korzyści, ale pozytywnie wpłynąć na całokształt relacji w związku. Najpierw trzeba polubić siebie, spróbować odnaleźć w sobie zalety, aby moc postawić kolejny krok naprzód. To kolejny dowód na to, że zmiany w związku, jeśli są konieczne, często należy zacząć od siebie.


źródło: www.psychologia-spoleczna.plwww.psychozytywnie.plwww.mydwoje.pl