Go to content

5 sygnałów, że wciąż warto dać temu związkowi szansę. Czyli, co się da jeszcze naprawić

Fot. iStock/1BSG

Niektórzy z was powiedzą pewnie, że zawsze warto walczyć, dopóki jeszcze tli się miłość. Że warto ratować co się da, jeśli są dzieci, wspólny kredyt, 20 wspólnie przeżytych lat. Tego się nie przekreśla „ot, tak”, nie odchodzi się, nie wymazuje  pamięci. Ale przecież rozstania bywają trudne niezależnie od tego jak długo ze sobą byliśmy – liczy się intensywność przeżytych razem emocji i szereg innych, dodatkowych, bardzo indywidualnych czynników. Kryzys nie musi oznaczać końca związku. Na pewno warto dać tej relacji szansę, jeśli (oprócz tego, że kochasz):

1. Nadal ufasz swojemu partnerowi

Nie ma intymności bez zaufania, nie ma zrozumienia bez dobrej, efektywnej komunikacji. Ta ostatnia na pewno nie jest ciągłą krytyką i podejrzliwą próbą kontrolowania swojego partnera. Chodzi o wyrażanie swoich uczuć w taki sposób, by uzyskać to, czego się potrzebuje i oczekuje od związku, ale także o poczucie bezpieczeństwa: komfort, że w jego/jej towarzystwie możesz być sobą, możesz mówić to, co myślisz i nie zostaniesz wyśmiany, czy odrzucony. I o pewność, że ciągle możesz zaufać, a w potrzebie liczyć na pomoc zdrugiej strony.

2. Nadal wzajemnie się szanujecie

Wzajemny szacunek i wiara w to, że oboje zasługujecie na to, co najlepsze, często motywują nas do podjęcia tak zdecydowanych kroków, jak terapia dla par, czy samodzielna próba przeanalizowania związkowych problemów i walka o relację. Jeśli szanujesz tę drugą osobę, chcesz dla niej jak najlepiej i nie pozwolisz jej cierpieć. Pozytywna komunikacja ma uzdrawiającą moc. Zobaczyć, jak oboje wykazujecie determinację i chęć, by uratować to małżeństwo, to przeżycie, które potrafi scalić, połączyć na nowo, przekonać się, że warto wciąż być razem.

3. Nadal wierzycie, że wasza miłość jest silna

Miłość, to oczywiście jeden z najważniejszych czynników, składających się na udany związek, choć trzeba od razu zaznaczyć, że nie zawsze (a na pewno, nie on sam) decydujący o tym, że relacja przetrwa każdy kryzys. Zmieniamy się nieustannie, zmieniają się również nasze potrzeby i oczekiwania względem partnera, w miarę, jak dotykają nas różne, czasem bardzo trudne, życiowe doświadczenia. Świadomość, że drugiej osobie wciąż na nas mocno zależy, że jest między nami a nią uczucie, może niejednokrotnie pomóc nam poradzić sobie z osobistymi problemami. A to z kolei bezpośrednio wzmacnia związek. Wydzielana podczas bliskiego kontaktu (nawet „ciepłej” rozmowy z ukochanym) oksytocyna, może według naukowców, dosłownie wyleczyć złamane serce.

4. Zdajesz sobie sprawę z tego, że ty również masz swój udział w waszym kryzysie

Może nie zrobiłeś nic złego, ale po prostu przez cały czas wierzyłeś w to, że nie jesteś godny tej miłości. To wystarczy, by zdeterminować twoje zachowanie w waszej relacji i pozycję, jaką w niej przyjąłeś.  A może twoje błędy są bardziej „ewidentne”, ale nie potrafisz się do tego przyznać? Rozpad związku, to nie kwestia dwóch dni, to proces. Rzadko kiedy jest winą tylko jednej z jego stron. Jak często padały między wami słowa: „Przepraszam”, „Proszę ,wybacz mi” , „Dziękuję Ci”’ 'Kocham Cię”…?

5. Wizualizacja może być wskazówką

Spróbuj wyobrazić sobie życie bez  twojego partnera. Jeśli ten obraz sprawi, że jesteś szczęśliwy, to chyba najbardziej znaczący sygnał, że pora na rozstanie, a nie na ratowanie związku. Jeśli cierpisz, zastanów się, co jest przyczyną takiego stanu rzeczy – czy to lęk przed samotnością w ogóle, czy smutek i żal związany z brakiem obecności twojego partnera?…

Trudno radzić w sprawach związku, nie będąc stroną zainteresowaną. Pamiętajcie jednak o jednym – tam, gdzie jest przemoc, tam nie ma czasu, ani miejsca na setną szansę i kolejną terapię. Takie sytuacje wymagają radykalnych zmian i szybkich decyzji.


Na podstawie: powerofpositivity.com