Go to content

Chlor i pestycydy? Nie zgadniesz, co jeszcze może „siedzieć” w tamponach

Fot. iStock/emapoket

Wiele kobiet nie wyobraża sobie tzw. trudnych dni bez możliwości skorzystania z tamponów. A niektóre wręcz nie wyobrażają sobie używania podpasek lub kubeczków menstruacyjnych. Tampony dają swobodę, są niezauważalne, a więc pozwalają na dyskrecję i lepsze samopoczucie podczas miesiączki. 

Sięgamy po nie chętnie, ale już z mniejszym entuzjazmem czytamy ulotki dołączone do opakowań. A tam można znaleźć nie tylko informację o zespole wstrząsu toksycznego, który jest najpoważniejszym powikłaniem stosowania tamponów, ale i o składzie, który może niejedną z nas zaskoczyć.

O tym się głośno nie mówi

Poza ryzykiem związanym z wystąpieniem zespołu wstrząsu toksycznego, tampony zagrażają zdrowiu w inny sposób. Zawierają one wiele nieobojętnych dla zdrowia substancji, z czego mało kto zdaje sobie sprawę. Wytwarza się je przede wszystkim z mieszanki bawełny i sztucznego jedwabiu, który produkowany jest z celulozy drzewnej, o brązowym zabarwieniu. By tampony wyglądały lepiej, wybiela się je za pomocą pochodnych chloru — rakotwórczych dioksyn.

Nawet tym, wytwarzanym z czystej bawełny, brakuje sporo do doskonałości. Na wielu uprawach bawełny (np. w Chinach) stosuje się pestycydy i herbicydy, a także wielu środków owadobójczych. Te substancje chemiczne są szkodliwe, a jak dowiódł dr David Macht, toksyny przedostają się do organizmu przez błony śluzowe dróg rodnych kobiet, które są bardzo chłonne i wrażliwe na substancje toksyczne. Z tego powodu W USA tampony uznano za „umiarkowanie ryzykowne środki medyczne”.

Jak je stosować, by było bezpieczne?

Najbezpieczniej jest sięgać po środki higieniczne pochodzące z upraw ekologicznych. Poza tym należy bezwzględnie przestrzegać zasad higieny, nie przetrzymywać tamponów wewnątrz ciała dłużej, niż 4 godziny. Im dłużej nasiąknięty krwią menstruacyjną tampon znajduje się w ciele, tym mocniej namnażają się szkodliwe bakterie. Tampon blokuje krew, co podnosi temperaturę w pochwie. Jeśli kobieta jest nosicielką gronkowca złocistego (Staphylococcus aureus), jej organizm zacznie produkować toksynę TSS-1, która dostanie się do krwiobiegu i może wywołać zagrażający życiu zespół wstrząsu toksycznego.


 

źródło: www.wysokieobcasy.pl