Go to content

Chcesz być zdrowa? Omijaj szerokim łukiem te 10 rodzajów żywności

Fot. iStock / pimonpim

Większość z nas ma świadomość tego, które pokarmy zwyczajnie szkodzą naszemu zdrowiu i urodzie. Są też tacy, których naukowe doniesienia na ten temat niespecjalnie interesują i nawet pomimo świadomości zagrożeń, z nieskrywaną radością sięgają po te kulinarne wymysły.

Nie da się ukryć, że to najgorsze dla naszego zdrowia jedzenie, bywa też bardzo smaczne i przez to kuszące. Podkręcone sztucznymi barwnikami, aromatami, o wymyślnych smakach, których raczej w naszych kuchniach byśmy nie spotykali. Kuszą, uwodzą i wreszcie uzależniają i niszczą. Toksyczne jedzenie, oparte na zabójczych dla naszych organizmów składnikach i sposobach przyrządzania.

10 produktów, którą najlepiej omijać szerokim łukiem

1. Margaryna

Margaryna z pozoru jest zdrowsza od tradycyjnego masła, bo nie zawiera tłuszczów zwierzęcych. A jednak ten tańszy pomysł na smarowidło do kanapek, również ma swoje minusy. Może i nie zawiera cholesterolu, ale im tańsza margaryna, tym większa zawartość olejów roślinnych uwodornionych, a więc bogatych w tłuszcze trans. Są one niebezpieczne, ponieważ zwiększają działanie stężenie złego cholesterolu we krwi, podnosząc ryzyko wystąpienia zawałów serca i udaru mózgu.

2. Przetworzone mięso

Przetworzone mięso jest smaczne, ale bardzo zdradliwe. Zarówno byle jaka parówka w hot-dogu, ale, jak i szynka, konserwy, pasztety, najczęściej są produktami okrojonymi z wartości odżywczych, bogato sypanymi solą, konserwantami czy substancjami zwiększającymi ich objętość. Mięsne produkty są konserwowane azotanami i azotynami, które mają prawdopodobne działanie rakotwórcze. Przeprowadzone badania wykazały, że nadmierne spożycie tego rodzaju produktów wpływa na zwiększenie ryzyka zachorowania na raka jelita grubego.

3. Napoje wysokosłodzone

Zarówno te gazowane, o smakach znanych i kochanych tak samo mocno na całym świecie, jak i napoje udające zdrowe soki, bogato podsypane cukrem, szkodzą podobnie. Są nie tylko kaloryczne, ale podnoszą poziom cukru we krwi, co po pewnym czasie może się zemścić na organizmie cukrzycą.

4. Sztuczne słodziki

Słodzenie cukrem rafinowanym jest złe, ale syntetyczne słodziki wbrew pozorom nie są zdrowsze. Zawarta w nich suklaroza lub aspartam, mogą prowadzić do wzrostu stężenia glukozy we krwi, a w konsekwencji zwiększać ryzyko wystąpienia cukrzycy, otyłości i wysokiego ciśnienie krwi. Lepiej wybrać zamiast niskokalorycznych słodzików, naturalną i zdrowszą alternatywę dla cukru np. miód czy syrop z agawy.

5. Smażone na głębokim tłuszczu

Każdy wie, że smażenie na głębokim tłuszczu zdrowiu nie służy. Ale nie każdy wystrzega się sięgania po produkty pochodzące ze smażenia na głębokim tłuszczu. Takie mięso, frytki czy krążki cebulowe, są zabójcze dla zdrowia i figury — pozbawione wartościowych składników, zawierają mnóstwo nasyconych tłuszczów, prowadzących do chorób serca, otyłości czy cukrzycy.

6. Popcorn z mikrofalówki

Popcorn może być smaczną i całkiem zdrową przekąską, o ile robimy go sami w domu, bez dużej ilości tłuszczu i bez soli. W każdym innym przypadku ta przekąska zamienia się w zwykłą bombę kaloryczną. Najmniej zdrowy jest popcorn przeznaczony do mikrofali, ponieważ zawiera diacetyl, nadający mu maślany smak i zapach. Niestety ta substancja, podejrzewana jest o uszkadzanie komórek nerwowych oraz przyspieszenie powstawania wielu neurologicznych schorzeń. Poza tym, opakowanie popcornu może zawierać związek chemiczny o nazwie kwas perfluorooktanowy, wiązany z zaburzeniami tarczycy, raka i choroby płuc.

7. Konserwy

Trudno sobie wyobrazić szafkę kuchenną, bez jakiejkolwiek konserwy „ratunkowej”. W puszkach znajdziemy przeciery, gotowe dania, mięsa, warzywa i owoce, wszystko pod ręką o długim terminie przydatności, gotowe od razu po otwarciu do spożycia. Nie licząc ich pomniejszonej wartości odżywczej i dużej zawartości konserwantów, soli  lub cukru, opakowanie — czyli same puszki — mogą zawierać bisfenol A (BPA), który wypłukuje się z nich do produktów spożywczych. Bisfebol A podejrzewany jest o zakłócenie poziomu hormonów.

8. Chińskie zupki

Chińskie zupki to smaczne i szybko uzależniające dietetyczne zło. Tego typu jedzenie jest ubogie w błonnik, bogate w tłuszcze, cukry oraz wzmacniacze smaku. Regularne ich spożywanie wpływa na podniesienie poziomu cholesterolu, zaburzenia układu nerwowego, pracy wątroby, trzustki i owrzodzeń układu pokarmowego. Jedna zupka chińska przekracza dzienne zapotrzebowanie na sól, co powoduje nadciśnienie tętnicze, upośledza pracę nerek i zatrzymuje wodę w organizmie.

9. „Dmuchany” chleb

Białe, „dmuchane” pieczywo, bogate jest bardziej w substancje spulchniające, niż w dobroczynny błonnik. Pieczywo wypiekane z oczyszczonej mąki, poza tym, że staje się „zapychaczem” pokarmowym, nie przedstawia dla naszego zdrowia żadnej wartości. Pozbawione otrębów i zarodków, zawiera śladowe ilości błonnika i jest ubogie w minerały i witaminy, zamieniając się jedynie w źródło kalorii. Jedzone w nadmiarze powoduje tycie, zawiera dużo glutenu, soli a często i cukru.

10. Produkty sojowe

Soja i jej produkty postrzegane są jako znakomita alternatywa dla białka pochodzącego ze źródeł odzwierzęcych. Sama soja chwalona jest za wartościowe dla zdrowia substancje, takie jak witaminy, aminokwasy, lecytyna. Przyjmowanie jej w zwykłych dawkach żywieniowych raczej nie zaszkodzi. Jednak w przypadku zajadania się nią bez umiaru lub przyjmowanie suplementów z jej skoncentrowanymi ekstraktami, mogą pojawiać się problemy. Soja jest bogata w izoflawony, imitujące działanie ludzkiego hormonu — estrogenu. Jego nadmiar w organizmie kobiety może powodować  problemy z płodnością, co więcej podejrzewa się jego nadmiar o nawroty w przypadku nowotworów hormonozależnych u kobiet. Należy wziąć pod uwagę także to, że większość światowej produkcji soi, jest modyfikowana genetycznie. Najbezpieczniej wybierać produkty przefermentowane z uprawy ekologicznej, w której nie stosuje się GMO.


źródło: www.lifehack.orgpolki.plwww.czytelniamedyczna.pldieta.mp.pl


 

W odpowiedzi na powyższy artykuł otrzymaliśmy komentarz ekspercki od koordynatorów ogólnopolskiej kampanii edukacyjnej „Poznaj się na tłuszczach”, który umieszczamy poniżej:

„Spożywanie tłuszczów trans, niewątpliwie wiąże się ze zwiększonym ryzykiem wystąpienia chorób układu krążenia. Popieramy i przychylamy się do wszelkich form informowania i edukowania naszego społeczeństwa w tym obszarze, niemniej jednak przekazane przez Państwa informacje są dalece nieprecyzyjne, uogólniacie Państwo informacje na temat zawartości tłuszczów trans w margarynach. Tymczasem konieczne jest podkreślenie faktu, że obecnie stosowane w Europie procesy produkcyjne margaryn i tzw. masła roślinnego to proces estryfikacji, a nie częściowego utwardzania/uwodorniania. Proces estryfikacji chroni korzystne tłuszcze przed utlenianiem oraz nie powoduje powstawania tłuszczów trans. Dzięki temu w większości margaryn dostępnych na rynku polskim kwasy tłuszczowe trans są praktycznie nieobecne. Potwierdzają to niezależne badania.  W większości margaryny kubkowe dostępne na rynku polskim zawierają śladowe ilości kwasów tłuszczowych trans tj.: poniżej 1% wszystkich kwasów tłuszczowych i są one częścią rekomendacji żywieniowych dla populacji. Dla porównania- zawartość tłuszczów trans występujących naturalnie w maśle wynosi ok. 4-5% na bazie tłuszczu.

Celem  kampanii jest podniesienie wiedzy Polaków w zakresie zdrowego odżywiania się z naciskiem na przemyślany wybór produktów zawierających korzystne dla zdrowia kwasy tłuszczowe. Wyrażając nadzieję, że Państwa Redakcja kieruje się tymi samymi zasadami, będziemy wdzięczni za zapoznanie  się  z artykułem na temat tłuszczów trans eksperta Dr inż. Katarzyny Okręglickiej z Zakładu Medycyny Społecznej i Zdrowia Publicznego i doprecyzowanie podanych przez Państwa informacji: www.poznajsienatluszczach.pl„.