Go to content

Auć, jestem kobietą. Czy wiesz, że zakażenia układu moczowo-płciowego potrafią nękać kobietę kilka razy w roku? Sprawdź, co możesz zrobić

Fot. iStock / Voyagerix

Większość z nas – kobiet, doskonale wie, co to znaczy. Aż za dobrze znamy problem. Nawet jeśli jeszcze udało nam się uniknąć infekcji dróg moczowo-płciowych, prawdopodobnie kiedyś to się zmieni. Chciałoby się rzec, że to niesprawiedliwe. A i owszem. Anatomiczna budowa naszych części intymnych, niestety sprzyja nawracającym infekcjom.

I w zasadzie moglibyśmy tutaj zakończyć temat. Ale jak to? „Jesteś kobietą” równa się „musisz cierpieć”? Zdecydowanie nie!

Dlaczego „babskie sprawy” trudno wyleczyć?

Kluczem do sukcesu jest wiedza i profilaktyka. Bo wbrew pozorom przyczyną infekcji nie jest jakiś jeden złośliwy mikrob (grzyb czy bakteria), to jedynie jeden z wielu czynników. Jaki jest  prawdziwy powód?

Słowo klucz, to ekosystem dróg moczowych i pochwy. Każde zachwianie równowagi środowiska pochwy prowadzi zwiększenia podatności na przykre nawracające infekcje moczowo-płciowe.

WAŻNE:
Ekosystem dróg moczowych, czyli jakościowe i ilościowe stosunki drobnoustrojów zasiedlających pochwę, są kluczowym elementem dla zachowania równowagi układu moczowo-płciowego. Środowisko to jest bardzo wrażliwe na działanie czynników wewnętrznych, przez co charakteryzuje się silną zmiennością. Na zaburzenie tej równowagi mogą wpływać: leki (antybiotykoterapia, leczenie hormonalne, leczenie przeciwgrzybicze), przebyte choroby (np. cukrzyca, niedokrwistość), etap cyklu menstruacyjnego i wiele innych.

A o zaburzenie stanu idealne nietrudno. Najczęstszą przyczyną są zakażenia wstępujące, czyli takie, w których szkodliwe drobnoustroje dostają się z zewnątrz – drogami moczowymi i rodnymi do środka. Najczęstszym agresorem jest pałeczka kałowa – Escherichia coli (E. coli), powszechnie obecna w jelicie grubym. Takie bakterie zasiedlają okolice odbytu i stamtąd droga „nie tam, gdzie potrzeba” jest już naprawdę krótka i banalna do pokonania. Jeśli odpowiednio dbamy o naszą mikroflorę i higienę, równowaga utrzymuje się, jeśli nie – i jakikolwiek czynnik zewnętrzny nie napotka na swojej drodze naturalnej ochronnej bariery – infekcja murowana.

Dzięki równowadze mikrobiologicznej dróg moczowych zapewniona jest ochrona przed kolonizacją nabłonka pęcherza moczowego oraz pochwy mikroorganizmami patogennymi i następczym rozwojem infekcji i stanów zapalnych. 95% ekosystemu pochwy stanowią pałeczki z rodzaju Lactobacillus. Z tego względu u kobiet z nawracającymi infekcjami układu moczowo–płciowego stosuje się probiotyki celowane, np.: Urolact.

A my, cierpimy, wstydzimy się i przeklinamy każdy dzień infekcji, która nie dość, że potrafi być fizycznie bardzo dotkliwa, to jeszcze pozbawia nas zwykłej radości z życia i seksu. I tu pojawia się znane nam i bardzo racjonalne rozwiązanie. Probiotyk urologiczny i odpowiednia higiena intymna.

Jak sobie nie zaszkodzić?

Często największą szkodę wyrządzamy sobie same – oczywiście w sposób nieświadomy. Jak wypłukujesz „złe” bakterie, wypłukujesz i te „dobre” – ba! niezbędne do ochrony przed patogenami. Pozbawiasz się naturalnej ochrony. Pamiętaj, aby pielęgnować swoje okolice intymne delikatnie i regularnie.

Probiotyk probiotykowi nierówny

UroLact® to unikatowy na polskim rynku probiotyk stosowany w profilaktyce i wspomaganiu procesu leczenia dróg moczowo płciowych:

·    aktywne zakażenia układu moczowo–płciowego,
·         stany zapalne pochwy, zarówno bakteryjne jak i grzybicze (kandydoza pochwy)
·         powikłane zakażenia układu moczowo–płciowego u mężczyzn,
·         zakażeń układu moczowo–płciowego przed i po zabiegach medycznych w obrębie cewki moczowej, pęcherza  moczowego oraz sromu i pochwy,
·         we wszystkich stanach mogących zwiększyć podatność na infekcje (antybiotykoterapia, antykoncepcja hormonalna, okres okołomenopauzalny).

Zapytacie cóż w nim innego, szczególnego? Zdziwicie się, ale nawet to gdzie mieszkamy wpływa na nasz ekosystem. I na ekosystem dróg moczowo-płciowych. To między innymi nasza „geolokalizja” determinuje to, jakie szczepy zbawiennych bakterii kolonizują kobiecy układ moczowo-płciowy. Dlatego przed wyborem preparatu warto sprawdzić, czy jego producent zadał sobie trud dostosowania jego składu, tak aby był odpowiedni dla Polek.

UroLact® zawiera SZCZEPY POLSKIEGO POCHODZENIA co zapewnia szczególnie skuteczne działanie w profilaktyce i procesie leczenia zakażeń dróg moczowo–płciowych polskich pacjentów. Niby taki szczegół, a jednak istotny.

Fot. Materiały prasowe

Fot. Materiały prasowe

Uwaga! Jest jeszcze jedna dobra wiadomość. Preparat możecie podsunąć swoim partnerom – oni też (choć dużo rzadziej) miewają przykre dolegliwości poniżej pasa.