Go to content

Życie to teatr – czyli piękna i atrakcyjna kobieta dojrzała

Fot. National Centre for Performing Arts (NCPA)

Mija kolejny rok i kolejna dziesiątka już za mną, czas biegnie nieubłaganie. Zastanawiam się na ile szaleństwa mogę jeszcze sobie pozwolić, na ile ekstrawagancji w ubieraniu się, w szalonych pomysłach, czy to już za mną?

Nie, nie zgadzam się z tym, ja jeszcze tyle chciałabym zrobić, spełniać swoje marzenia te szalone z lat młodości, które zeszły na plan dalszy, bo przecież rodzina, odpowiedzialność  i takie tam ważne i mniej ważne sprawy prozy życia. Mam wiele przemyśleń życiowych, chyba jak większość kobiet, kiedy odkrywają, że jest nareszcie czas na myślenie nieschematyczne, ponad planowe.

Wchodząc w złoty wiek kobieta tak naprawdę staje przed wieloma zmianami, nie tylko fizycznymi  ale i psychicznymi. Staje na rozdrożu przeobrażeń w kobietę dojrzałą, z matki staje się babcią, rewiduje życie i priorytety. Jest to czas w którym każda z nas zaczyna podsumowywać życiowe osiągnięcia.

50+ i co dalej? Za młode, aby iść na emeryturę, a jednocześnie za stare, aby zrobić rewolucję w swoim życiu.

Czy pamiętacie bajkę o Królewnie Śnieżce? Jak królowa pytała zwierciadła: lustereczko, lustereczko powiedz przecie, kto jest najpiękniejszy na świecie?

Zwierciadło odpowiadało: Królowo, jesteś piękna, jak gwiazda na niebie, ale Śnieżka jest tysiąc razy piękniejsza od Ciebie.

Niby to słowa tylko bajki, ależ jak bardzo trafiają do kobiet dojrzałych. Bo tak naprawdę z kim mamy się równać, my 50 –tki? Z młodą dwudziestką, czy trzydziestką, z piękną skórą, figurą z telewizora, płaskim brzuszkiem, biustem na miejscu i całkowitym zero zmarszczek. Z tymi, które wciąż ubierać się mogą jak podlotek i nikt ich nie krytykuje, wchodzą do sklepów i tylko przebierają w wieszakach, wszystko na nich pięknie wygląda. A my 50-tki przecież jeszcze nie starowinki, młode duchem z ciałem może trochę gorzej, bo i zmarszczek przybywa, biust opada, brzuszek rośnie. Nawet lustereczko z lekka się krzywi, a może to tylko i ono ma zmarszczki.

Czy już jesteśmy skazane na zapomnienie, babcine ciuchy czy już nic nam się nie należy od życia? Nie oczywiście, że nie!!!

Przecież My Kobiety 50+ wciąż możemy być piękne i atrakcyjne. To czas kiedy możemy zrobić coś dla siebie i tylko dla siebie, bez zbędnych oczekiwań innych. Cóż  znaczy piękna, bo piękno to coś ulotnego niemierzalnego, to po prostu nas zachwyca, urzeka, zapiera dech w piersiach a usta same otwierają się z zachwytu.

Piękne mogą być  zmarszczki na naszej twarzy, znak doświadczenia i dojrzałości. Nasza twarz jest odzwierciedleniem naszej duszy, naszego umysłu.  Czymże jest atrakcyjność? To też tylko opis naszego zachwytu. Bycie atrakcyjnym to coś więcej niż tylko piękność, młodość, atrakcyjnym możemy pozostać do  końca życia, pomimo zmarszczek, siwych włosów czy okrągłej figury.

Atrakcyjna Kobieta to ta która jest interesująca, fascynująca, apetyczna, ponętna, kusicielska, to kobieta pewna swojej wartości, silna i zdecydowana…  Życie to teatr – odwołując się do sztuki wybitny malarz Peter Paul Rubens malował kobiety pełne, krągłe a nie chude szczapy. Złoty wiek w malarstwie flamandzkim podkreśla atrakcyjność  kobiecego ciała, zwracając uwagę, iż piękno może być w każdej kobiecie. Taka może być Kobieta 50 plus, jeśli jeszcze nie czujesz się piękna i atrakcyjna to najwyższy czas coś zmienić w swoim myśleniu o sobie, rozkwitnąć jak Kopciuszek w teatrze życia, poczuć się znów piękną i atrakcyjną Kobietą 50 plus.

Przecież to nasze życie i tylko od nas zależy jak będziemy się czuć i wyglądać.


 

 

Droga Czytelniczko. Jeśli potrzebujesz wsparcia na drodze przemian i odkrywaniu pięknej i atrakcyjnej kobiety dojrzałej, czy po prostu chciałabyś się spotkać z kobietami jak Ty to zapraszam na warsztaty terapeutyczno – rozwojowe „Życie to Teatr – Pokolenie 50 Plus czyli Piękna i Atrakcyjna Kobieta Dojrzała” oraz do dyskusji o pięknej i atrakcyjnej Kobiecie Dojrzałej.