Go to content

Wyrzuć w końcu z głowy te myśli, a twoje życie zacznie się zmieniać

Fot. iStock/vicnt

Kiedy zdamy sobie sprawę z tego, że największym ograniczeniem dla nas jesteśmy my sami? Kiedy zrozumiemy, że to my sami blokujemy sobie drogę do szczęścia?

Bzdura? To znajdź jedną rzecz, która czyni cię dziś nieszczęśliwą.

– nadwyżka kilogramów

– zła praca

– matka, która doprowadza cię do szału

– teściowa, która skutecznie każdego dnia burzy twój spokój

– partner – bo za mało kocha, jest za mało czuły, a może nie czujesz się przy nim bezpieczna

Znalazłaś? To teraz pomyśl, co by się zmieniło, gdybyś ty zmieniła nastawienie do tego problemu, gdybyś ty chciała go rozwiązać, tak naprawdę rozwiązać, a nie tylko pogłaskać po głowie?

Jasne, nie mówię o skrajnych przypadkach rozpaczy i cierpienia, jakie w życiu nas spotyka, ale o rzeczach, na które naprawdę mamy wpływ, wystarczy zmienić swoje myślenie, spojrzeć na to, co nam podcina skrzydła, z drugiej strony.

A gdyby tak spróbować wyrzucić ze swojej głowy kilka przekonań, które w nas tkwią, które nas ograniczają?

„To nie jest dobry moment”

„Nie mogę zacząć się odchudzać teraz, bo jeszcze przecież imieniny ciotki/urodziny teściowej/grill u znajomych”

„Nie mogę zmienić pracy, bo… to nie jest dobry moment”

„Jestem w takiej sytuacji, że dzisiaj nic nie mogę zrobić”

Słyszysz to? Dobry moment, na który czekamy najczęściej nigdy nie nadchodzi. To taka fatamorgana, w którą chcielibyśmy wierzyć, że jest, ale jeszcze nikt do niej nie dotarł. A gdyby tak zastanowić się, dlaczego akurat teraz to nie jest dobry moment? Tak racjonalnie, wypisać sobie na kartce dlaczego nie, a obok – co się stanie, jak jednak zdecyduję się na zmianę. Chciałabyś zmienić pracę, ale: mąż ma niepewną, mogę trafić gorzej, i tak nic nie znajdę, kto mnie będzie chciał. Sorry, ale to żadne wymówki. To twoja głowa mówi ci: „zostań tu, gdzie ci źle, ale znajomo, po co masz ryzykować, pamiętasz, jak ostatnim razem ci nie wyszło?”. Nie pozwól, żeby twój mózg tobą manipulował. To ty decydujesz i wcale nie musisz czekać na lepszy moment.

„Nie jestem wystarczająco dobry”

„Nie ma szans, nie podołałabym takim obowiązkom”

„Mam to, na co zasłużyłam, jak ja mogę wymagać czegoś więcej”

„Jestem głupia”

Czemu tak o sobie myślisz? Bo NAPRAWDĘ jesteś niewystarczająco dobra? Ktoś ci to powiedział? Sprawdziłaś to? Skąd wiesz, że się nie nadajesz? Zobacz, to są twoje myśli na twój temat, w które nie wiedzieć czemu – wierzysz. To brak pewności siebie, poczucie niskiej wartości, ale to działa jak przełącznik. Nie bój się myśleć, że dasz radę, że spróbujesz, że „właściwie, to czemu nie”. Nie mów sobie: „nie nadaję się”, myśl w czym jesteś dobra, w czym możesz się rozwijać. Ktoś tobą pomiata, poniża cię? Zacznij myśleć: „jestem za dobra, żeby ktoś mnie tak traktował”. Tylko w ten sposób możesz coś w swoim życiu zmienić. Henry Ford mówił: „Czy myślisz, że możesz, czy myślisz, że nie możesz – masz rację”. To tylko i aż nasze myśli.

Fot. iStock/yulkapopkova

Fot. iStock/yulkapopkova

„Ja na pewno nie”.

„Mi na pewno się nie uda”

„Nie ma szans, tylko się wygłupię”

„Sama sobie na pewno nie poradzę”

Jedna z niewielu rzeczy, których nie chcę, to pomyśleć na starość: „a co by było, gdybym spróbowała” i mieć poczucie, że wiele okazji, szans nie wykorzystałam, że tkwiłam w jakimś błędnym kole tylko dlatego, że myślałam, że ja nie dam rady. Czemu tak myślimy? Bo boimy się porażki? Bo zastanawiamy się, co powiedzą inni, gdy nam nie wyjdzie? Bo w dzieciństwie ktoś nam powtarzał: „za wysokie progi”? Przecież życie mamy jedno. I naprawdę chciałabyś je spędzić w przekonaniu, że i tak mi nie wyjdzie, czy jednak spróbować. Co masz do stracenia?

„Nie jestem szczęśliwa”

„Inni mają lepiej”

„Nie zasługuję na szczęście”

„Moje życie, to porażka”

Nie wiedzieć czemu jesteśmy przekonani, że szczęście to coś wyjątkowego, trudne do osiągnięcia. Bo szczęście to wygrana w totka, cud, szczęśliwy traf kompletnie od nas niezależny. A przecież prawda jest taka, że szczęście to kropla w całym ogromie naszej pracy – nad sobą, nad osiąganiem celu, na realizowaniu marzeń. Szczęście to efekt tego, jak my sami kierujemy swoim życiem. Naprawdę chcesz czekać, aż trafisz szóstkę w totka, czy nie lepiej wziąć życia w swoje ręce niż czekać aż wydarzy się coś wyjątkowego? Przyjedzie książę na białym koniu i cię uszczęśliwi, jakimś cudem zadzwoni telefon z propozycją nowej pracy – gdzie wiesz, że to niemożliwe, bo nawet jednego cv nie wysłałaś? Twoje życie to porażka? To zacznij wyciągać wnioski z porażek, staraj się nie popełniać tych samych błędów. Zrób w końcu krok do przodu. Jeden krok. Nic więcej.

Wiecie, co jest dobre? Kubeł zimnej wody, który same sobie wylejemy na głowę. Przyjrzyj się swoim myślom, czy one nie potrzebują przypadkiem przewietrzenia?