Go to content

Syndrom Atlasa. 5 wskazówek, jak przestać pomagać innym ponad swoje siły

Empatia i altruizm są nie do przecenienia. Umiejętność dostrzeżenia i zrozumienia potrzeb innych ludzi, chęć niesienia bezinteresownej pomocy są postawami, które cechują szlachetnych ludzi. Otwartość na drugą osobę czyni nas bardziej wrażliwymi, lepiej odnajdującymi się w relacjach z otoczeniem. Jednak dobre serce czasem staje się przekleństwem i zatrzymuje nas w miejscu, jak przysłowiowa kula u nogi.

Kiedy pomaganie staje się koszmarem?

Wyobraźcie sobie osobę — kobietę, która nie potrafi odmówić pomocy. Syn o coś prosi, ona z samego rana w trybie natychmiastowym spełnia prośbę. Następnie w drodze do pracy pamięta, by krawcowej zawieźć spodnie męża, bo nie będzie miał w czym chodzić. W pracy pomaga z zadaniem „na wczoraj”, jak zawsze trochę nieporadnej koleżance. W międzyczasie robi dla kogoś kilka innych „drobnostek”. Już jest zmęczona, a przed nią jeszcze cała, wypełniona po brzegi lista spraw koniecznych do załatwienia. Dla brata, siostry, matki, sąsiadki… Bo przecież jak odmówić komuś pomocy? Dzień kończy chwilę po północy, z poczuciem winy w głowie, że nie wszystko udało się jej zrobić, komuś musiała odmówić, z czymś nie zdążyć. A jutro nowy dzień i nowe obowiązki.

W ten sposób zwykła chęć pomocy zamienia się w obowiązek pomagania i wyręczania innych. Za dziękuję, za uśmiech, a może i bez tego, skoro to jest tak bardzo normalne. Jednak taka sytuacja, ta wdrukowana w głowę konieczność udzielania pomocy własnym kosztem, nie jest zdrowa.

Syndrom Atlasa  

Syndrom Atlasa jest określeniem postawy, przez którą dotknięta nią osoba ponad własne sprawy stawia potrzeby innych. Nazwę zaczerpnięto z mitologii greckiej, wg której tytan Atlas ukarany przez Zeusa, dźwigał na swoich barkach sklepienie niebieskie. Osoba dotknięta tym syndromem pomaga ponad swoje siły, bo chce się czuć lepsza, bardziej wartościowa, ale efekt jest odmienny. Toczy walkę o innych, jednocześnie rezygnując z siebie. Pojawia się poczucie niemocy, cierpienia, nieumiejętność zawalczenia o własne interesy. W wyniku przekroczenia granic troski i chęci zwykłej pomocy, staje się ofiarą własnych przekonań. Pomaganie ponad siły staje się jednocześnie i obowiązkiem i karą. To trudna sytuacja, z której niełatwo jest zrezygnować.

5 wskazówek, jak przestać pomagać innym ponad swoje siły

Mimo że Syndrom Atlasa jest niszczycielski i trudno w jednej chwili wyjść z roli, która odgrywana była przez lata, można zrobić wiele, by wrócić do dobrej równowagi. Dzięki podjęciu odpowiednich kroków, uda się wyjść z chaosu.

strona 1 z 2
czytaj dalej

Fot. iStock/kieferpix

1/1 Syndrom Atlasa. 5 wskazówek, jak przestać pomagać innym ponad swoje siły

1. Odróżnienie potrzeby pomocy od stanu wykorzystywania

Pierwszą rzeczą, jaką należy zrobić w tym przypadku jest uświadomienie sobie problemu. Możemy zauważyć to sami lub ktoś bliski uświadomi nam swoje obawy. Wtedy należy zastanowić się, co przymusza nas do pomagania ponad siły, i czy potrafimy odróżnić prawdziwą potrzebę pomocy, od sytuacji, w której po prostu ktoś wykorzystuje naszą empatię.

2. Ćwiczenie asertywności

Asertywność pozwala bez krzywdzenia innych osób zadbać o własne potrzeby. Wypowiadanie stanowczego „nie” wynika z przysługującemu każdemu z nas prawu domowy. I nie zawsze trzeba szczegółowo wyjaśniać, dlaczego nie chcemy lub nie możemy się czegoś podjąć. Warto w myślach, przed lustrem lub w obecności bliskiej osoby przećwiczyć możliwe scenariusze i odmowy. Dzięki temu wzrośnie pewność siebie.

3. Wyznaczenie granic

To kolejny krok, który pozwoli się zdystansować od przytłaczającego poczucia konieczności bycia dla innych. Granice trzeba wyznaczyć w jasny sposób i wyraźnie zaakcentować, że pewne rzeczy są dla nas nienaruszalne. Budowanie dystansu może nastąpić poprzez odcięcie się grubą kreską od dotychczasowych zachowań, lub stopniowej zmianie. Ważne jest, by dokonać tego asertywnie, nie agresywnie.

4. Zaakcentowanie własnych potrzeb

Teraz należy postawić swoje potrzeby na pierwszym miejscu. Najpierw względem samego siebie, a następnie podkreślić je w relacjach z innymi, aby każdy pamiętał, że my nie jesteśmy tytanami, czasem mamy gorsze dni, i wtedy zasługujemy zarówno na pomoc, jak i szacunek. Nie ustępuj naciskom innych i nie wpędzaj się w wyrzuty sumienia. Dobro i troska powinny przepływać w obie strony.

5. Odbudowanie harmonii 

Czyli postawienie przysłowiowej kropki nad i. Należy znaleźć czas tylko dla siebie, poświęć czas książce, muzyce lub temu, co naprawdę sprawia przyjemność oraz relaksuje, a na co dotychczas nie było czasu. Życie jest dobre i warto żyć jego pełnią przede wszystkim dla siebie.


 

źródło: psychologiazycia.com