Go to content

Co się dzieje z dorosłymi, którym rodzice „helikopterowali” w dzieciństwie

Fot. iStock/RyanJLane

Dzieci nadopiekuńczych rodziców mają poważne problemy w dorosłym życiu. Na czym dokładnie polega zjawisko, zwane przez psychologów „helikopterowaniem”? Wyobraź sobie, że twoja matka lub ojciec, czy rodzice razem zachowują się jak twój osobisty stróż, który pomaga ci dosłownie we wszystkim, od kompletowania materiałów do szkolnych projektów po występowanie w twoim imieniu w relacjach z twoimi przyjaciółmi. Ratuje cię z każdej opresji, jest twoim osobistym szoferem i doradcą w każdej kwestii. Żyje twoim życiem.

Dość często dzieci z tym rodzajem „wsparcia” w rodzinnym domu są w stanie uzyskać niewielką przewagę nad rówieśnikami. I to jest dość logiczne: każdy, kto ma pełnoetatowego osobistego asystenta, prawdopodobnie osiągnie doskonałe wyniki, gdy konkuruje z osobami, które muszą wszystkiego dokonać same. Jednak na dłuższą metę, nadopiekuńczość ma na nas bardzo zły wpływ, który ujawnia się dopiero w dorosłym życiu.

Naukowcy badający długoterminowe skutki helikopterowania twierdzą, że pojawia się wówczas pięć istotnych problemów.

Zaczynamy chorować

W badaniu z  2016 roku, przeprowadzonym na Uniwersytecie Stanowym na  Florydzie ustalono, że dzieci rodziców – helikopterów mają większe problemy zdrowotne w wieku dorosłym niż ich rówieśnicy mający „zdrowsze” relacje z domem rodzinnym.  Okazało się, że nie umieją oni o siebie zadbać, zarządzać swoim zdrowiem, ponieważ rodzice zawsze mówili im, kiedy iść spać, kiedy uprawiać sport i co jeść.

Jesteśmy roszczeniowi

Młodzi ludzi wychowani w trybie helikopterowania myślą, że są centrum wszechświata. Dorastają, czując, że wszystko im się należy. Badania konsekwentnie łączą poczucie bycia uprawnionym do wszystkiego, co najlepsze, z chronicznym rozczarowaniem i ciągłym cierpieniem w dorosłym życiu.

Mamy problemy emocjonalne

Dorastamy nie ucząc się, jak regulować swoje emocje, nasi rodzice robili to za nas. Jeśli byłeś smutny, motywowali cię. Jeśli się wściekałeś, uspokajali. Ten brak umiejętności regulacji emocji staje się dużym problemem, gdy opuszczasz rodzinne gniazdo. W rezultacie odczuwasz niższy standard życia i jesteś narażony na depresję.

Mamy skłonność do nadużywania leków

Dzieci nadopiekuńczych rodziców nie są przyzwyczajone do tolerowania dyskomfortu. Byli chronili przed bólem i uniemożliwiano im radzenie sobie z trudnościami w pojedynkę. Ponadto są przyzwyczajeni do natychmiastowej gratyfikacji. To może wyjaśniać, dlaczego szybko sięgają po leki: chcą, aby ich ból ustąpił, zniknął.

Brak nam umiejętności samokontroli

Twój czas w dzieciństwie był zazwyczaj perfekcyjnie zagospodarowany, ściśle regulowany. Bez możliwości nauczenia się samodzielnego zarządzania swoimi zasobami. Jako dorośli nie przejawiamy inicjatywy i motywacji potrzebnych do odniesienia sukcesu.


Na podstawie: psychologytoday.com