Go to content

Relacja „wet za wet”. Kiedy żadne z nas nie chce ustąpić

Najważniejsze w kłótni jest to, by… się pogodzić! Oto kilka sposobów na szybkie osiągnięcie zgody
Fot. iStock/ Izabela Habur

„Ja mam rację”. „Nie, to ja mam rację i koniec.” Prowadziliście kiedykolwiek ze swoim partnerem dyskusję, w której żadne z was nie chciało odpuścić? A może cały wasz związek przypomina układ „wet za wet? Jeśli utkwimy w takim bezsensownym schemacie relacji, marne nasze szansę na wzajemne zrozumienie i satysfakcję z tej relacji.

Postawa „wet za wet” łączy się z niepewnością, poczuciem braku bezpieczeństwa, często związanym z jakimś konkretnym wydarzeniem między nami, a naszym partnerem. To „coś” uruchamia lęk i wycofanie, które powodują, że zaciekle bronimy naszej pozycji.

Niemożliwe jest kochać przez jakiś czas, nie odczuwając ani razu poczucia rozczarowania lub smutku wywołanego zachowaniem partnera. Nikt nie jest doskonały, nikt nie potrafi czytać w naszym myślach i odgadywać naszych pragnień.  Kiedy takie „niedostrojenie” nastąpi w kluczowym momencie, na przykład, gdy jesteśmy w kryzysie lub gdy dzieje się coś, co sprawia, że jesteśmy szczególnie wrażliwi, związek może by poważnie zagrożony. Wszystko zależy od naszego stylu przywiązania.

To, jak „bezpiecznie” będziemy się przywiązywać do innych, zależy od tego, jak zostaliśmy wychowani, od genów, wcześniejszych doświadczeń w relacjach i innych czynników. Szacuje się, że połowa dorosłej populacji wykazuje względnie bezpieczny model związana. Bezpiecznie przywiązani ludzie łatwiej ufają i „współpracują” z partnerami w tworzeniu związku.

Druga połowa dorosłej populacji jest mniej bezpiecznie przywiązana. Takie osoby mogą mieć trudności z zaufaniem i mogą nieświadomie wchodzić w związki, w których zdarzają się poważniejsze konflikty lub dramaty. Mogą również reagować paniką na partnera, który zgłasza zaniepokojenie brakiem bliskości. Traktują to jako znak, że partner próbuje ich kontrolować, a nie tylko dąży do większej intymności.

Jeśli spotkają się dwie osoby o „niebezpiecznym” stylu przywiązania, szansa, że szybko utkną w układzie „wet za wet”, obierając natychmiast pozycje „zaczepno – defensywne” i nie myśląc o kompromisach.

Dobra wiadomość jest taka, że nad style przywiązania można pracować, można go zmienić. Trzeba tylk mieć świadomość konieczności tych zmian.


Na podstawie: psychocentral.com