Go to content

Ludzie, którzy płaczą na filmach są najsilniejsi

Fot. istock/Luka Lajst

Chociaż wiele osób uśmiecha się z politowaniem widząc twoje łzy, tobie to nawet odpowiada. Traktujesz to trochę jako „oczyszczenie” i nawet nie zdajesz sobie sprawy z tego, że ludzie, którzy płaczą oglądając filmy, mają w sobie ogromną siłę, której brakuje innym: empatię.

Trzeba być kimś szczególnym, by mieć w sobie ten dar. Wielu ludzi, na przykład narcyzów i socjopatów, rodzi się bez niego i przeżywa całe życie, nie angażując się nigdy w odczucia innych. Właściwie troska o sytuację innych wymaga siły – ogromnej. Życie bywa dla nas brutalne  i jeśli jesteś w stanie postawić się na czyimś miejscu i poczuć jego ból, to jesteś też wyjątkowy.

Jesteś wystarczająco silny, aby rzeczywiście wytrzymać ten ból. Jesteś wystarczająco silny, aby być silnym dla innych. Jesteś silny do tego stopnia, że ​​rozumiesz dlaczego znaleźli się w tym, a nie innym miejscu.

Oczywiście, empatia nie jest jedynym powodem, dla którego ludzie płaczą w filmach. Są też łzy, które płyną, ponieważ zdajesz sobie sprawę, że przeżyłeś to samo, co postać z ekranu – łzy bolesnych wspomnień. To doświadczenie ma magiczną moc – pozwala ci uwolnić się od części rozlanych w tobie, silnych negatywnych bądź trudnych emocji. Konfrontujesz się z przeszłością.

Jest jeszcze ten rodzaj łez, które pojawiają się, gdy jesteś naprawdę przytłoczony artystycznym geniuszem filmu. Nazywa się to syndromem Stendhala (w jego bardziej zaawansowanych formach) i oznacza, że ​​dzieło sztuki przenosi cię do punktu, w którym masz zarówno fizyczne, jak i emocjonalne objawy zachwytu, uniesienia.

Ludzie, którzy wzruszają się oglądając filmy, są silni i wrażliwi jednocześnie. Być może nie jest to taka siła, która przenosi góry, ale jest to najważniejsza moc emocjonalna: empatia.


 

Na podstawie: themindsjournal.com