Go to content

Czy to już depresja? Nie lekceważ jej 7 sygnałów

7 sygnałów, że to już depresja
Fot. iStock / Martin Dimitrov

Depresja zbiera swoje żniwo. To zaburzenie psychiczne na liście problemów zdrowotnych na świecie zajmuje wysokie czwarte miejsce. W Polsce organizowane są kampanie społeczne, coraz głośniej mówi się o depresji, tak, by nie zostawała ona tematem tabu, nie była traktowana jedynie jak fanaberia i oznaka nieradzenia sobie z problemami, z którymi inni radzą sobie świetnie.

To cichy zabójca, który wkrada się w nasze życie zupełnie niepozornie. Sprawia, że najpierw jesteśmy zmęczeni, zrzucamy wszystko na karb przepracowania, pogody. Ale w końcu depresja przykuwa nas do łóżka, odcina od ludzi, sprawia, że zapadamy się w siebie.

Depresja bywa bardzo sprytna, świetnie się kamufluje i trudno ją poznać na pierwszy rzut oka. Nie pozostawaj obojętnym.

7 sygnałów, że to już depresja

Depresja się nie przebiera

Nie przychodzi w ciemnych rzeczach, w dresach, zaniedbana, z nieumytymi włosami. Szara i bura. Ona nie epatuje swoim wyglądem. Wręcz przeciwnie zwodzi nas właśnie zwykłym wyglądem, tym w stylu: „spokojnie, nic się nie dzieje”. Dlatego tak rzadko jest dostrzegana, dlatego wyprowadza na manowce naszą intuicję, że może coś jest nie tak, że to już potrzeba sięgnięcia po pomoc.

Depresja jest notorycznie zmęczona

Wydawałoby się, że zmęczenie jest wpisane w naszą codzienność. Gonimy, pracujemy, spieszymy się. Cały czas wszędzie jest nas za mało, więc przychodzi moment, kiedy nasza fizyczność z nami wygrywa. Kiedy zwyczajnie nie mamy siły podnieść się z łóżka, kładziemy się wcześnie spać, bierzemy wolne z pracy z przemęczenia. Każdy z nas ma prawo do odpoczynku, co wykorzystuje depresja. Początkowo pod przykrywką przepracowania, by z czasem wprowadzać nas w stan permanentnego zmęczenia. Bądź uważnym. Depresja to jedno wielkie niekończące się zmęczenie, to widoczny sygnał, że próbuje kimś zawładnąć. Nie lekceważ tego.

Depresja jest drażliwa

Chorujący na depresję popada w stan otępienia, odcina się od silnych emocji. Tak by się mogło nam wydawać. Tymczasem depresja jest niecierpliwa. Jest w stanie wiele znieść z codziennych rytuałów i czekać na swój czas, by wykorzystać go jak najlepiej. Jednak wpada w szał, gdy wybija się ją z rytmu. Ten, kto choruje na depresję zaskakuje chwilami swoją wybuchowością. Brak w nim cierpliwości i zrozumienia. On chce tu i teraz pobyć sam na sam ze swoim nastrojem i tylko to dla niego jest ważne.

Depresja nie czuje

Depresja wbrew pozorom nie bywa stanem melancholii czy głębokiego smutku. Depresja to otępienie, niezdolność do odczuwania emocji. Jeśli coś przeżywa to bardzo krótko, a właściwie dwoma towarzyszącymi jej uczuciami, które pojawiają się od czasu do czasu na chwilę jest smutek i irytacja. Depresja może reagować gniewem na jakiekolwiek przejawy czułości, miłości. Nie chce czuć, chce trwać w stanie otępienia. Emocje to jej wróg.

Depresja ma problem z jedzeniem

To przecież tak łatwo zauważyć. Zaburzenia w jedzeniu to coś, z czym depresja nie umie się ukrywać. Bo albo się przejada, jedzenie traktuje jako jedyną swoją przyjemność, albo nie je nic. Jedzenie traktuje jak swojego wroga, ma jadłowstręt. Nie lekceważ tego objawu, nie tłumacz problemami, dietą, zdrowiem.

Depresja potrzebuje pomocy

Ta pomoc jest jej potrzebna, gdy przestaje sobie radzić ze zwykłymi codziennymi sprawami. Wtedy prosi o pomoc, mówi, że nie daje rady, że trochę gorzej się czuje, stąd brak energii na zrobienie codziennych rzeczy. Niezły kamuflaż. Bo ktoś może docenić, że w końcu masz odwagę prosić o pomoc i nie zdawać sobie sprawy, że za tą prośbą stoi bezradność, bezsilność i chęć wycofania się ze świata.

Depresja pozwala na dobre dni

Kiedy wiemy, że ktoś choruje wydaje się, że nastąpiła poprawa w chorobie, że ktoś czuje się lepiej, wychodzi ze swoich ciemności. Kiedy depresja nie została zdiagnozowana może się nam zdawać, że po trudnym okresie powoli stajemy na nogi, wychodzimy ze zmęczenia, z nastroju otępienia. Nic bardziej mylnego. Depresja ma swoje lepsze i gorsze dni. Mami nas tymi lepszymi, obniżając naszą czujność, usypiając uważność.

Musimy pamiętać, że depresja nie jest bezpieczną przystanią, przy której możemy na chwilę się zatrzymać i odpocząć od wszystkich bodźców, od ludzi, od emocji. Depresja to choroba, im wcześniej ją rozpoznamy, tym mniejsze spustoszenie w nas samych uczyni.