Go to content

Jak się czujesz? „W porządku” – mówisz. Pora na prawdę – zdrowie psychiczne to fundament

Objawy depresji - psychiczne, neurologiczne, somatyczne
Fot. iStock/Objawy depresji

Twoje dzieci są zdrowe, mąż też, dodatkowo świetnie spełnia się zawodowo. A ty? Jak się czujesz? No, oczywiście, skoro oni są zdrowi i szczęśliwi, to czy jest jakikolwiek powód byś mogła czuć się źle? U ciebie wszystko w porządku, pamiętasz? No dalej, mów sobie, powtarzaj, że jest dobrze. Nauczyłaś się tego, łatwo powiedzieć „wszystko w porządku”, bo to zdanie obojętne względem twoich uczuć. Wszystko jest tak, jak powinno: uporządkowane, harmonijne. Świat wokół ciebie jest bezpieczny, dzięki tobie. Ale co się dzieje w twoim sercu i głowie?

Perfekcyjnie maskujesz te ataki paniki i niepokoju, nieco mniej perfekcyjnie – złość i zmęczenie. Ukrywasz wahania nastroju, depresję, wszystkie wzloty i upadki. Zaraz,  jaką depresję? To tylko niewyspanie. W końcu starasz się łączyć tyle obowiązków, że ciągle brak ci snu. Możesz się czasem zdenerwować, prawda?

U ciebie w porządku, pamiętasz?

To całe napięcie jest normalne, prawda? To znaczy, ty jesteś współczesną matką, a to nie jest łatwa rola. A tych dwoje, to tylko dzieci! Bywają roszczeniowe, chore, wściekłe, zbuntowane. Takie są dzieci, przecież nie jesteś zaskoczona. Kto powiedział, że powinnaś się codziennie z czegoś cieszyć? Radość? Co to, u diabła, takiego? Tobie najczęściej towarzyszą obojętność, rozdrażnienie, lęk.

Tak trzymaj, jest dobrze, funkcjonujesz tak przecież od dawna. Przecież minęło kilka lat tego twojego „w porządku”, tych stanów dziwnego zawieszenia, smutku i niepokoju, który pospiesznie od siebie odsuwałaś, bo zawsze były ważniejsze sprawy. Wciąż „jakoś” żyjesz. Dzieciaki są w sumie w porządku. Twój mąż też.

7 czynników związanych ze stylem życia może pomóc zmniejszyć ryzyko depresji [nowe badanie]

I u ciebie wszystko w porządku, prawda?

Z wyjątkiem tych chwil, gdy wcale nie jest w porządku. A one zdarzają się coraz częściej. Ale przecież – myślisz – to tylko smutki, smuteczki, kilka łez. Na ogół, jest dobrze! Jesteś psychicznie wyczerpana, ale kto nie jest, mając dwójkę ciągle jeszcze małych dzieci, codzienne domowe obowiązki i swoją pracę?

W zeszłym miesiącu ominęło cię wyjście z przyjaciółkami. Twoje dziecko zaczęło wymiotować, i trzeba było zostać w domu, bo kto by się nim zajął? Stop. To nieprawda. Był przecież twój mąż. On potrafi równie dobrze jak ty zająć się waszym synem w chorobie. Co mówisz? Że nie mogłabyś przestać myśleć, czy wszystko jest dobrze? Przyznaj, tak naprawdę nie miałaś ochoty nigdzie wychodzić. Od dawna nie masz na to ochoty.

Ale u ciebie w porządku, prawda?

W zeszłym tygodniu zadzwoniłaś do pracy i wzięłaś wolny dzień, na żądanie. Powiedziałaś, że boli cię bardzo gardło i masz gorączkę. Znowu skłamałaś. Nie powiesz przecież swojej szefowej, która wymaga od ciebie pełnego profesjonalizmu, jasnego umysłu i zimnej krwi w sytuacjach stresowych, że nie mogłaś przestać płakać. Że płaczesz od kilku dni, miesięcy, a może nawet lat?

Nie. Pomyśli, że nie możesz już wykonywać twojej pracy. Albo każe ci pójść do lekarza, zająć się swoim zdrowiem psychicznym. Powie coś o terapeucie. A gdzie ty teraz znajdziesz czas i pieniądze na terapeutę? Z resztą, czy to w ogóle pomoże? Prawdopodobnie nie.

Jednak poszłaś do lekarza. Zrobiłaś badania. Siedziałaś na krzesełku, a pielęgniarka pobierała ci krew. Poczułaś, że chce ci się płakać. W głowie szumiało i krzyczało” „Po prostu powiedz jej. Powiedz jej! Powiedz coś, cokolwiek. Powiedz jej, że nie czujesz się dobrze. Że coś jest z tobą nie tak. Nie wiesz co, ale życie jest coraz trudniejsze, a wiesz, że nie powinno tak być, bo nie dzieje się w nim nic niepokojącego ani złego.” Milczysz. Mówisz sobie, że to nie jest dobry moment, a za chwilę na pewno poczujesz się lepiej.

Internistka ogląda twoje wyniki badań. „Czy czuje się pani przygnębiona? Jakiś smutek, niepokój?”.  Uśmiechasz się szeroko, potrząsasz głową przecząco. Ty? Skąd, czujesz się wspaniale.

Potem wsiadasz do samochodu i wracasz do domu. Za chwilę wybuchniesz. Rozpłaczesz się, krzykniesz, powiesz kilka słów za dużo. Poczujesz, jak bardzo jesteś beznadziejna.

9 rzeczy, które powinnaś wiedzieć wcześniej. Zdrowie psychiczne jest ważniejsze niż zły humor twojego partnera

Potrzebujesz pomocy.

Jeśli widzisz siebie w każdym z tych zdań, musisz zrozumieć, że potrzebujesz pomocy. Nie powinnaś dłużej cierpieć w milczeniu. Powiedz prawdę o tym, jak się czujesz swoim bliskim, jeszcze dzisiaj. Jeśli nie masz na to siły, pokaż ten tekst mężowi, przyjaciółce, czy rodzicom, i powiedz: „to o mnie”. To będzie twój pierwszy krok do zmiany.

Odzyskaj z powrotem swoją radość. Jeszcze może być „ w porządku”.


Inspiracja: scarrymommy.com