Go to content

„Podróżowanie z dziećmi niesamowicie je otwiera” – Kamila Szczawińska o tym, jak wspaniałe mogą być wakacje z maluchami

Fot. Materiały prasowe

Podróże z dziećmi – podróżująca mama wie najlepiej, jakie to wyzwanie. Ale Kamila Szczawińska łamie stereotypy i pokazuje, że wakacje z dziećmi mogą być wspaniałym, wzbogacającym doświadczeniem, które pozytywnie wpływa na nasze maluchy i  nas samych. Podczas przedwakacyjnego spotkania Akademii 5.10.15. zdradziła nam, jak spędzić wakacje z rodziną bezpiecznie, komfortowo i bez stresu. Przeczytajcie, jak dobrze przygotować się do podróży.

Anna Frydrychewicz: Kiedy zaczęłaś podróżować z dziećmi, ile miały wtedy lat?

Kamila Szczawińska: Jeśli chodzi o podróże krajowe, podróżujemy od „dzidziusia”. Pamiętam, jak wyruszyłam sama z synem w trasę samochodem – 400 km. Julek miał wtedy skończony tydzień. Moje dzieci właściwie od zawsze przyzwyczajone są do podróżowania samochodem, jeździmy w trasy, które trwają po kilkanaście godzin. Po drodze z reguły mamy zaplanowany nocleg w hotelu, ale zdarzyło nam się również spać w samochodzie. Zdarzyło się, że nie mogliśmy znaleźć wolnych miejsc, więc od tamtej pory, na wszelki wypadek, zawsze mamy ze sobą poduszki i kocyki.

Podróży z dziećmi nie trzeba się bać?

Myślę, że podróżowanie z dziećmi może być cudowne, tylko trzeba mieć odpowiedni plan. Jeśli dziecko jest młodsze, musimy zabrać ze sobą więcej rzeczy. Byłam bardzo szczęśliwa, kiedy          w końcu nie musiałam już pakować wózka, nocników, pampersów, zapasów,  bo jest to bardzo niekomfortowe. Teraz, każde z moich dzieci zabiera mały plecak, ja jedną walizkę, duży plecak na plecy i ruszamy. Jest dużo łatwiej.

Co daje dzieciom podróżowanie?

To, że podróżujemy razem sprawia, że dzieci są bardzo otwarte i łatwo adaptują się do nowych warunków. Wszędzie potrafią się odnaleźć, niezależnie od tego, czy znajdą się w Polsce, czy w kraju, gdzie mówi się w innym języku. Nawet na migi – zawsze są w stanie się dogadać.

Mam koleżanki, które bardzo chronią swoje dzieci, boją się podróżować, boją się je „wypuścić” w świat, zaburzyć ich harmonogram dnia. Skutek jest taki, że te maluchy są wycofane, w nowych warunkach płaczą, stresują się, a każde wyjście jest dla nich ogromnym przeżyciem, bo spotyka je coś nowego. Moje dzieci, gdzie byśmy nie wylądowali, są szczęśliwe. Wiedzą, że jest mama, czują się bezpiecznie. Są przyzwyczajone do przeprowadzek, zmian miejsca zamieszkania, myślę, że to duża zaleta w kontekście ich przyszłości.

A kiedy zaczęły latać samolotem? Udało się wam uniknąć przykrych dolegliwości?

Nasza pierwsza podróż samolotem miała miejsce, gdy Julek skończył 9 miesięcy, a ja byłam w drugiej ciąży, więc tak naprawdę bardzo szybko. Na różnicę ciśnień bardzo pomaga „pionizowanie” dziecka, tak jak w przypadku dorosłych. Kiedy ląduje się „na płasko”-  boli. Starszym dzieciom warto podać gumę do żucia, wodę w buteleczce, bo to pomaga przetkać uszy. Są to nieprzyjemne momenty, ale można się do nich przyzwyczaić.

Kiedy wybierasz hotel,  pod jakim kątem go sprawdzasz?

Generalnie nie mam wymagań. Jeśli lecę na jakąś rajską wyspę,  ważna jest dla mnie piękna pogoda, pyszne jedzenie. Niewiele nam potrzeba do szczęścia. Oczywiście lubię piękne hotele, baseny, fajny dom na południu, ale to nie jest cel mojego życia,  ekskluzywne warunki nigdy nie były konieczne, by coś ciekawego przeżyć. Z małymi dziećmi potrzebna jest lepsza infrastruktura, jeśli chodzi o dostęp do wody, łazienki i głównie na to zwracam uwagę. Wszystko inne zależy od naszych standardów w życiu –  uwielbiam wyjazdy pod namiot, tam gdzie wszyscy korzystają ze wspólnej łazienki i zupełnie nie zaburza to mojego komfortu. I w każdych warunkach potrafię się odnaleźć.

Kiedy wyruszacie w dłuższą podróż samochodem, to w końcu chyba i twoje dzieci dopada nuda? Masz na to jakąś radę?

Włączam bajkę. W zagłówkach foteli zamontowałam monitory, ale nie na całą drogę. Dzieci nie grają, nie mają dostępu do telefonu ani tabletu, to zaburza błędnik. Często się zatrzymujemy. Jeździmy z psem, postój co trzy godziny jest koniecznością. Po dziewięciu godzinach jazdy zatrzymujemy się na nocleg.

Gdzie spędzicie najbliższe wakacje?

3. lipca wylatujemy do Hiszpanii, na całe dwa miesiące. Dzieci będą codziennie uczyć się hiszpańskiego.

Wakacje z dziećmi mogą być cudowne?

Oczywiście, chociaż nie ukrywam, są i takie momenty, kiedy chcę usiąść z książką i mieć święty spokój, ale wiem, że czas poświęcony dzieciom jest bezcenny i potem zaowocuje solidnie. 🙂

Na blogu Akademii 5.10.15. możecie pobrać bezpłatnego ebooka z poradami ekspertów na temat bezpieczeństwa dziecka podczas wakacji Pobierz tutaj.


Artykuł powstał we współpracy z Akademią 5.10.15.