Go to content

Królowe dramatu. Co się dzieje w głowie twojej córki, kiedy dorasta

Fot. iStock/Bubbers13

Nastolatka to huragan, burza, wieczna chmura gradowa lub… ocean spokoju (ale jedynie na zewnątrz). Nie ma jednej reguły.  Emocje są tak potężne, że trudno je powtrzymać, trudno zrozumieć, trudno się w tym wszystkim odnaleźć. I rodzicom i samym dorastającym dziewczynom.

Jasne, hormony mają ogromny wpływ na nastrój twojej córki. Stresujące wydarzenia, takie jak zmiana szkoły, rozstanie z sympatią, kłótnie w rodzinie to tylko „zawleczki”, które pociągnięte w tym właśnie, delikatnym momencie, potrafią uruchomić emocjonalną bombę.

Co się dzieje w głowie kogoś, kto już za chwilę wejdzie w dorosłość?

Przede wszystkim, musisz sobie uświadomić, że żyjesz pod jednym dachem z kimś, kto kluczowy system wsparcia ma w grupie swoich rówieśników, tak samo „reaktywnych” i niestabilnych jak i on sam. Twoja córka codziennie pracuje ciężko na to, by okiełznać jakoś te potężne i nieprzewidywalne emocje, zarządzać całą tą intensywnością i … nie oszaleć, w grupie „takich samych” jak i ona. Potrzebuje twojej pomocy. Poprosi o nią bezpośrednio albo po prostu rozładuje na tobie twoje napięć.

Nastolatki często uczą swoich uczuć, odtrącając najbliższych – najczęściej rodziców.  Zamiast być niegrzeczna lub agresywna wobec rówieśników lub nauczycieli w szkole, twoja córka wylewa swoje żale i złość tam, gdzie czuje się bezpieczna. Tam, w tamtym środowisku, starała się trzymać emocje w ryzach. Ale w domu, „hamulce puszczają” i nic nie jest w stanie zatrzymać tego, co ma zostać wykrzyczane.

Co możesz zrobić?

Kiedy twoja córka skarży się na to jak bardzo niesprawiedliwe jest życie, jak durna szkoła, ja beznadziejni nauczyciele, przede wszystkim nie praw jej kazań, że „tak nie wolno, że autorytety, że obowiązki”… Nie chodzi tu wcale o treść tych skarg, ale próbę wyładowania stresu związanego z olbrzymim obciążeniem psychicznym. Zbyt często tym zapominamy, za mocno skupiając się na treściach, które są nam przekazywane przez nasze dzieci. Za mało je obserwujemy. Słuchaj swojego dziecka, ale nie naciskaj – i tak szybko zauważysz, że ono regularnie odrzuci każdą twoją sugestię.

Jeśli naprawdę chcesz pomóc swojej córce zarządzać jej niepokojem, pomóż jej zobaczyć różnicę między użalaniem się nad sobą, a próbą znalezienia upustu dla swoich emocji, między biernością, a działaniem. Taka umiejętność, nabyta w jednym z najtrudniejszych dla człowieka momencie rozwoju, zaprocentuje szybciej niż myślisz.


Na podstawie: beta.theglobeandmail.com