Go to content

Dlaczego nie powinniśmy chodzić z małymi dziećmi do centrów handlowych?

Fot. iStock / Brian Jackson

Obraz spacerującej szczęśliwej rodzinki z małym kilkutygodniowym brzdącem w rozkosznej kondoli w centrum handlowym jest już codziennością. I to nie są przeważnie matki, które wpadły na szybko coś kupić, bo nie mają z kim zostawić dziecka, tylko szczęśliwe małżeństwo, spoglądające w witryny sklepowe, rozsiadające się w kawiarni czy ogródku jedzeniowym… ogólnie: sielankowy weekend z dzieckiem w centrum handlowym. 

Ja jestem zdania, że centrum handlowe to nie jest miejsce dla dziecka. Niestety ostatnio sama wybrałam się na dosłownie 15 minut z 3,5 miesięczną córeczką do CH Posnania na otwarcie (tak, wieczorem, tak w ten dziki tłum), ale zrobiłam to tylko dlatego, że mój mąż razem ze wspólnikami otworzyli wyspę z kosmetykami Paese Cosmetics (szybka reklama: zapraszamy do Paese w Posnani i na fanpage 😉), więc nie mogło nas tam nie być, choćby na te kilka minut. Jednak na razie na dłuuuugi czas już starczy.

Dlaczego nie powinniśmy zabierać małego dziecka do centrum handlowego? 

  1. ZARAZKI, BAKTERIE
    Przede wszystkim jest to ogromne skupisko ludzi. Wszyscy kichają, prychają, szczególnie w sezonie grypowym. Do tego wszystkie poręcze, barierki, klamki, wieszaki na ubrania, produkty sklepowe, które wszyscy biorą do rąk i macają – to są największe skupiska zarazków i bakterii. Dlatego tak ważne jest MYCIE RĄK. Niezależnie czy jesteśmy w sklepie sami czy z dzieckiem, zawsze po powrocie do domu, zawsze przed kontaktem z dzieckiem – myjemy ręce. Myślę, że nawet nie mając dziecka, mycie rąk jest ważną kwestią z przyczyn czysto higienicznych. W centrach handlowych przeważnie nie ma otwartych okien, są tylko wywietrzniki i klimatyzacja, więc to powietrze krąży, ale się nie „wywietrza” i stąd większe ryzyko zarażenia się czymś niż na świeżym powietrzu.
  2. GRZYBY I PLEŚŃ W KLIMATYZACJI
    Z racji, że zarówno na grzyby jak i pleśń mam alergie od razu czuję gdzie nie jest czyszczona klimatyzacja: w większości centrów handlowych. Piekące oczy, napływające gluty w nosie i glut w gardle od razu mi mówi: TU JEST GRZYB I PLEŚŃ. Dlatego nie jestem miłośniczką takich miejsc, a tym bardziej uważam, że takie maluchy nie powinny tych grzybów i pleśni wdychać swoimi wrażliwymi noskami. 
  3. NADMIAR BODŹCÓW
    Dużo świateł, muzyka, hałasy, kolory itd… małe dzieci mają bardzo wrażliwy układ nerwowy, więc zabieranie je w takie miejsca sprawia, że później są „przebodźcowane”. Po prostu sobie z tym nie radzą i przez to gorzej śpią, częściej płaczą, są rozkojarzone i marudne. Więc nie zawsze to „dziecko jest PO PROSTU takie płaczące”. Czasami ono jest PO PROSTU przebodźcowane! Miałam okazję zobaczyć to po naszej córce. Po 15 minutach w CH Posnani wróciliśmy do domu a ona była jak po kokainie. Nakręcona, pobudzona, raz się śmieje po chwili płacze, w nocy się wierciła, kręciła, jadła niedojadając, do tego w ciągu jednej nocy miała sześć odruchów MORO, które już od dłuższego czasu w ogóle się nie pojawiały, co potwierdziło, że jej układ nerwowy rozszalał się fest!

Nie będę dodawać argumentów typu „w centrach handlowych porywa się dzieci”, „ktoś może je zrzucić ze schodów” czy „pobrudzi jakieś ubranie sklepowe i będzie trzeba za to zapłacić”. To są zagrożenia, które mogą mieć miejsce gdziekolwiek i też nie zdażają się tak często jak złapanie kataru przez niemowlę w galerii handlowej.

Jeśli zatem nie masz z kim zostawić dziecka a musisz zrobić zakupy:
1. Wybierz raczej mniejsze sklepy a nie wielkie molochy,
2. Nie rób sobie spacerów po witrynkach sklepowych. Kup co masz kupić i wracaj do domu,
3. Możesz korzystać z zakupów online (ja korzystam z tego tak często jak tylko mogę – Tesco, Piotr i Paweł, Allegro, ciuchy, wszystko co się da kupuję online. Oszczędzam czas, swoje zdrowie (alergia), zdrowie dziecka (kichacze i bodżce) oraz pieniądze (kupuję to co potrzebuje, a nie co jeszcze wpadnie mi w oko w sklepie).

I Wam również to polecam! A z dzieciaczkami lepiej wybrać się na spacer po świeżym powietrzu niż po długich korytarzach galerii handlowych 🙂