Go to content

Zastanawiam się, czego kobiety tak naprawdę szukają w mężczyźnie

Fot. iStock/DekiArt

Sporą popularnością cieszy się na Facebooku zabawa – stwórz sobie idealnego faceta. Masz 5 zł i… wymienione są różne cechy wraz z cennikiem. Ceny wahają się od jednego do trzech złotych. Przyglądałem się odpowiedziom, ale wydają mi się one mimo wszystko wybrakowane. Zastanawiam się, czego kobiety tak naprawdę szukają w mężczyźnie.

Jakiś czas temu moja koleżanka rozstała się ze swoim facetem: „bo był beznadziejny, zawsze siłownia na pierwszym miejscu”. Po czym związała się niemal z takim samym facetem, z tym, że ten trenuje jeszcze więcej. Spotkaliśmy się w weekend w kręgu znajomych między innymi po to, żebyśmy poznali delikwenta. Przez całe niemal spotkanie nie opuszczała mnie myśl, że to bez sensu…

Jeszcze chwilę temu utyskiwała, że chce intelektualistę – romantyka. Że ma być oczytany, zabierać ją na romantyczne kolacje, recytować poezję przy blasku księżyca, a tymczasem związała się z facetem – bardzo sympatycznym nie przeczę – ale takim, co to ostatni raz kontakt z książką miał w podstawówce. I nie jest to moja złośliwostka, tylko sam się tym podczas spotkania chwalił. Nie czyta zupełnie.

Nie chodzi mi o to, żeby zarzucać komukolwiek niekonsekwencję… tylko… zastanawia mnie jaki powinien być ten facet idealny? Na jak wiele ustępstw od ideału jesteście drogie Panie gotowe pójść?

Zamęczam od jakiegoś czasu kobiety z mojego otoczenia pytaniem o mężczyznę marzeń.

Karolina jednym tchem wymienia, że ma być silny, mądry, wierny… ma być dla niej oparciem. Tymczasem nie znam faceta, który… ma większe jaja od niej samej.
Mam wrażenie, że kastruje swoim podejściem 90% facetów. Jest silną, stanowczą, twardą panią prezes sporej korporacji. I tak – rozumiem, że pewnie w domu chce pobyć słabą kobietką, ale może należałoby dać na to mężczyźnie szanse? Czy koniecznie musi to robić „na siłę”? Nie łatwiej byłoby, gdyby po prostu nieco odpuściła i… dała mu się wykazać?

Anka szuka wrażliwca, kogoś kto będzie się wraz z nią zachwycał pięknem świata, wzruszał, śmiał się i płakał, cieszył i smucił… kogoś na dobre i na złe. Taki miał przynajmniej być w teorii. Karol, z którym jest związana jest bufonowatym narcyzem, zapatrzonym w siebie. Poza nim samym interesuje go niewiele. A już na pewno nie wzruszenia kogokolwiek. Tak, nawet Anki… wielokrotnie ją przy nas wyśmiewał.

Sandra natomiast szuka faceta – intelektualisty. Ma być bardzo dobrze wykształcony – najlepiej doktor prawa. Przydałyby się także studia z psychologii, żeby uczucia nie miały przed nim tajemnic, żeby potrafił o nich rozmawiać. Doktorat z prawa sprawi, że będzie bogaty, ale musi być przy tym skromny i wrażliwy. Powinien mieć poczucie humoru, prowadzić aktywny tryb życia, sporo ćwiczyć, nie jeść mięsa, bo Sandra jest weganką, reszta… nie ma znaczenia. Problem w tym, że Sandra od niemal 40 lat nikogo takiego nie znalazła. Nadal wierzy i nadal nie jest gotowa na żadne ustępstwa.

W moim otoczeniu sporo jest samotnych facetów… zabawnych, inteligentnych, pracowitych. Z resztą sam jestem jednym z nich. Coraz częściej mam natomiast wrażenie, że nie spełniamy oczekiwań. Ciężko je spełnić… gdy się ich nie zna. Dlatego po raz kolejny pytam: jaki powinien być ten facet idealny?