Go to content

Wyremontuj sobie życie… Życie to zmiana, czy potrafisz wpuścić do niego trochę świeżego powietrza?

Fot. istock / mediaphotos

Rozglądasz się po pokoju, masz już dość tych wszystkich staroci, pajęczyn pod sufitem – pora wpuścić trochę świeżego powietrza do swojego życia i coś zmienić. A co jeśli  lubisz swoje starocie i sentymenty i sama myśl o remoncie napawa cię strachem i niechęcią? Nic nie szkodzi, wcale nie musisz zamieniać swojego życia na inne – ono zmienia się cały czas – ale przyznasz, że jest różnica między sentymentalnym vintage pełnym wspomnień a rupieciarnią na strychu? Chyba już wiesz co robić? Otwieramy okno…

Życie to zmiana

Nieustannie coś się zmienia. Dla jednych to powód do radości i ekscytacji dla innych to tylko stres i przemożna chęć ucieczki, ale jedno jest pewne – zmiana to nieodłączna część ludzkiego życia, rozwoju, postępu. To czy jesteś ze zmianami za pan brat i szybko się do nich adaptujesz w praktycznie każdych warunkach, determinuje twój sukces. Bo świat na nikogo nie będzie czekał.

Jeśli ze strachu przed zmianami masz ochotę uciec w ciemny kąt i udawać, że cię nie ma – twoja droga będzie trudna, ale nie niemożliwa do pokonania. Możesz również zostać zachłannym zbieraczem zmian jak trofeów, kolekcjonować je i trochę się od nich uzależnić… Więc co w nich dobrego? Tylko i aż jedna podstawowa rzecz – wszystko się zmienia, ale wpływ mamy tylko na to, jak my się zmieniamy.

Pora na remont

Usiądź i zastanów się na spokojnie czy naprawdę chcesz i potrzebujesz zmiany, czy raczej jesteś do tego zmuszony. To olbrzymia różnica. Co czujesz? Podekscytowanie czy nieprzyjemny uścisk w żołądku i strach? Zanim weźmiesz się za gruntowny remont zastanów się, czy go chcesz i czy jest ci potrzebny. Czasem do zmian musimy dorosnąć, innym razem muszą zaczekać na odpowiedni moment. Rozlicz się z przeszłością, aby nie była ci kulą u nogi podczas skoku w nowe.

Nie zawsze zmiana jest potrzebna. Może zamiast gonić za nowym stylem i porywać się na wielki remont wystarczy tu trochę posprzątać?

Kolekcjoner wspomnień

To niesamowity typ człowieka, zmiany są dla niego bardzo trudne. I nic w tym dziwnego – trudno rzucić się wir zmian, czyli niepewnej przyszłości, gdy jedną nogą (lub obiema nogami)  bardzo chce się zostać w tym, co stare. Bo to co już było jest bezpieczne, bezpieczne – bo dobrze znane. Każda życiowa zmiana to swego rodzaju przeżycie żałoby po tym co było. Żałoba, czyli pogodzenie się ze „stratą” i zmianą na coś zupełnie innego.

Kolekcjoner wspomnień niechętnie się z nimi rozstaje, to dla niego trudny, powolny i bolesny proces. Ale to nie oznacza, że jest do tego nie zdolny. Bardzo wiele zależy od tego czy zmiana jest narzucona czy upragniona.

RADA: Jeśli życie/sytuacja zmuszą się zmiany, zamiast się poświęcać całą energię na walkę z nowym, spróbuj je oswoić. Wielka zmiana nie będzie taka groźna, gdy ją poskromisz. Podziel ją na małe i bezpieczne dla ciebie etapy/kroki, które będziesz realizować. Już nie jest tak strasznie, prawda?

Zbieracz zmian

Kocha zmiany. Ledwo skończy jedną już planuje następną. Nie obraca się za siebie, tylko czym prędzej rusza na polowanie. Kolejne trofeum do kolekcji życiowych zmian. Lubi myśleć o sobie, że świetnie sobie radzi, nie przeżywa, adaptuje się i idzie przez życie jak burza. Ale ile można tak gnać, nie przeżywając w ogóle tego co się wydarzyło? Każdy twardziel kiedy musi się zatrzymać, a wtedy ogrom emocji, które czekały w kolejce może być przerażający.

RADA: Możesz rekompensować sobie emocji czymś w zamian – zakupami na chandrę, nowym chłopakiem  miejsce „Starego”, który odszedł, skoncentrowaniem się na zupełnie innym obszarze życia. To ułatwia, pomaga, ale nigdy nie jest rozwiązaniem długoterminowym. Nie udawaj, że zmiany w twoim życiu są nieważne, nie robią na tobie wrażenia. Pozwól sobie na ich przeżywanie. Jesteś człowiekiem.

Rozważny i romantyczny

Można mu zazdrościć wyważenia. Zmienia się – ale te zmiany SA dla niego rozwijające. Nie gna i nie ucieka, pozwala na nie i stara się jak najlepiej je wykorzystać. Pozwala sobie na przystanek i niemoc, tak samo jak pozwala sobie na szaleństwo i zapomnienie. Czuje całym sercem i tego serca słucha. Zmiany są tak różne, że nie da się ich upchnąć w schematy postępowania – tak samo jak nie da się ich unikać. Rozważny i romantyczny – nie próbuje tego robić, bo po co?

RADA: Bądź sobą. Słuchaj siebie, świetnie się adaptujesz do nowego. Jeśli wydarzy się coś nieplanowego podczas twojego remontu – zwyczajnie spróbujesz znaleźć rozwiązanie.

Każdy reaguje zupełnie inaczej na zmiany – nie ma złych i dobrych sposobów by się z nimi uporać – są tylko złe i dobre sposoby dla nas. No więc usiądź wygodnie w fotelu i zapytaj siebie, czy chcesz coś zmieniać? Tak? Pomyśl teraz jak tej zmiany chcesz dokonać. Nie? Nic nie szkodzi, jeśli zmiana jest ci potrzebna, zastanów się co możesz zrobić, żeby się na nią najpierw przygotować. Nie trzeba burzyć ścian, ale od czasu do czasu trzeba co nieco w życiu odmalować.