Go to content

Święta dla wybranych. A co jeśli nie jesteś jednym z nich?

Fot. iStock / AleksandarNakic

„Napiszę do Pani po Świętach, bo to dla mnie trudny czas, dla Pani pewnie też”. Zamykam komputer, jest prawie północ. Za dokładnie trzy minuty rozpocznie się Wigilia tego roku. Święto dla wybranych.

Napisałam kiedyś  felieton do Twojego Stylu. O tym, że święta nie są dla wszystkich. Dostałam potem wiele listów. „Święta nie są dla mnie. Oddaję co drugi rok dziecko do eks-męża. Uczę się znosić codzienność sama, ale Świąt jeszcze nie umiem. Wyjeżdżam i czytam książki. Przeczekuję”. Święta są trudne dla rozwodników. Dziecka nie da się podzielić na pół. Zawsze ktoś zostaje sam.

Święta nie są też dla nas – pisze kobieta w relacji z drugą kobietą. Rodzice nie przyjmą ich razem na wigilijnej kolacji. Ty jesteś zawsze mile widziana, ale rodzina czułaby się niezręcznie, gdybyście przyszły razem. Innego dnia to i owszem, ale sama rozumiesz, Święta są wyjątkowe… Rozumiem. Przyzwyczaiłyśmy się, że każdego dnia kogoś lub coś musimy rozumieć. Dlaczego to jednak boli w święta?

Zapraszamy z Mikołajem – to rodzice do Tomka, który od trzech lat nie żyje w związku z matką syna. Mieszka natomiast z Natalią, którą kocha. Natalia nie może być na Wigilii, bo Ewa (mama Mikołaja) mogłaby być zirytowana. A zirytowana Ewa to ograniczone kontakty teściów z Mikołajem. Po co ryzykować? To tylko Święta.

Święta na pewno nie są dla Violi. Facet, którego kocha spędza ten wieczór z rodziną. Rodzina to żona, dziecko, rodzice i teściowie. Viola nie jest rodziną. Kochanka to inna kategoria. Życie poza. Rodziną. Świętami. Weekendem. Chorobą. Viola pojedzie do mamy i jeszcze raz opowie bajkę o mężczyźnie, którego rodzina mieszka we Francji. Może przyjedziemy razem w następnym roku, Mamo?

Samotni też nie mają łatwo. Przykleją się do jakiejś rodziny albo pojadą do dalekich krewnych. Niby jest pusty talerz, a jednak nic nie jest w stanie go przykryć. Pustka to pustka. W Święta pustka jest najpustsza.

Porzuceni tęskny wzrok wlepiają w drzwi. Może wróci. Może Święta go ruszą. Przypomni sobie poprzednie lata i zatęskni? Zrozumie, że popełnił błąd, przeprosi. W Święta ludzie sobie przebaczają. Ona mu przebaczy każdego dnia, byleby wrócił. Powinien chociaż wysłać SMS z życzeniami. Dlaczego nie pisze? Czego chcą ci ludzie wokół?

Trudno jest ludziom w żałobie. Zostawiają miejsce, którego już nigdy nikt nie zajmie. Puste krzesło nabiera nowego znaczenia. Staje się wyrwą. Bólem. Łzą. Morzem łez. Smutkiem, którego nie zaprasza się do wigilijnego stołu. Hej kolędo, kolędo.

Starsi czekają na młodych, młodzi się spóźniają, spieszą, pozostawiają tylko wrażenie, że byli tu przez chwilę. Mamo, przecież wiesz, że mamy zobowiązania wobec rodziców Pawła. Pogadamy wieczorem przez telefon. Kolejny raz starzy myślą sobie, że zawadzają w życiu młodych. Są jak nieporęczny stół, który zagraca salon. Czekają na telefon, który nie dzwoni. Włączają telewizor i kolędują z Jedynką. Tato, dlaczego ty masz ciągle włączony telewizor?

Mały Janek nie lubi świąt. To dziwne, bo dzieci kochają święta. Janek wie, że mamie będzie smutno, gdy będzie musiał wyjść do taty. W sumie wolałby zostać, ale tata się obrazi i pewnie powie, że to mamy wina. Będą się kłócić, a Janek tego nie cierpi. Wolałby, aby już było po świętach, bo to wszystko jest trochę przereklamowane.

Święta to dwa plus dwa. Wielka choinka, którą ojciec dumnie przynosi z terenowego auta. To ładna zastawa na stole i dwanaście potraw. To oczekiwanie na dużą rodzinę, która jak w familijnym amerykańskim filmie ze śmiechem wtoczy się do domu. Dużo prezentów starannie opakowanych. Wielu ładnych ludzi wokół, którzy się kochają. Mama jest od początku ta sama i tata ten sam. Żadnych macoch, ojczymów, pustych krzeseł dla popaprańców. Smutek nie mieści się w świątecznej kolędzie. Samotność jest zaprzeczeniem tego dnia. Nie masz tak? Kiepsko wygląda twoje życie. Powinieneś iść na terapię w nowym roku. Chodzisz? Zmień terapeutę.

Byłam prawie wszędzie. Święta zapisałam w różnych akapitach. Prawie zawsze poza schematem. Uczę się wciąż radości z ich przeżywania, przenosząc się z miejsca na miejsce. Spotykam podobnych do mnie i rozumiemy się bez słów.

Już minęła północ. Wigilia Świąt Bożego Narodzenia. Jestem z Wami <3